Białystok: katolicy z Białorusi mogą uczestniczyć we mszy św. w ojczystym języku
Katolicy z Białorusi mieszkający obecnie w Białymstoku i okolicach, mogą uczestniczyć w niedzielnej i świątecznej mszy św. w ojczystym języku. Na prośbę grupy wiernych z tego kraju, zdecydował o tym metropolita białostocki abp Józef Guzdek.
To dodatkowa msza św. w białostockiej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe. W niedzielę wczesnym popołudniem odprawiona została po raz pierwszy; wzięło w niej udział blisko pięćdziesiąt osób, widać było rodziny z dziećmi. Informacja była przekazywana wśród znajomych i poprzez media społecznościowe, gdzie została założona grupa Białorusinów-katolików z Białegostoku.
>>> Białorusini organizują modlitwę wdzięczności dla Kościoła w Polsce [ROZMOWA]
Modlić się w języku ojczystym
Wikariuszem w tej parafii jest ksiądz Grzegorz Bolesta, który zna język białoruski, bo przez siedem lat pracował w parafii na Białorusi. Duchowny nie tylko przewodniczył mszy św. i wygłosił homilię, ale przed nabożeństwem spowiadał też wszystkich chętnych w ich ojczystym języku, a po nim rozmawiał z wiernymi.
Inicjatorzy powstania białoruskiego duszpasterstwa w Białymstoku, w intencji którego modlono się w czasie tej mszy św., przygotowali specjalne śpiewniki z przebiegiem liturgii i pieśniami po białorusku. Uczestnicy nabożeństwa podkreślali, jak ważne jest dla nich to, że mogą modlić się w języku ojczystym.
„Polacy, których duże wspólnoty są np. w Norwegii czy Stanach Zjednoczonych, doskonale rozumieją, co znaczy możliwość modlitwy w kościele i słuchania słowa Bożego w ojczystym języku” – przyznał pan Anton, który od roku mieszka w Białymstoku. Zwrócił uwagę, że wielu białoruskich katolików mieszka przy granicy z naszym krajem i po emigracji nie mają problemów z uczestnictwem w życiu Kościoła po polsku. Przyznał, że wyjechał z rodziną z Białorusi, bo – jak to ujął – „nie chce, żeby dzieci mieszkały w Związku Radzieckim”.
Ilu Białorusinów-katolików mieszka w Białymstoku?
„Bardzo się cieszę, że przyszło tylu ludzi, że były dzieci. Nie mieliśmy wygórowanych oczekiwań, nie było wiadomo czy będzie to dziesięć czy piętnaście osób” – powiedziała PAP pani Marysia pochodząca z Grodzieńszczyzny, jedna z osób zaangażowanych w powołanie białoruskiego duszpasterstwa w Białymstoku. W Polsce mieszka od kilku miesięcy.
Przyznała, że pierwszym krokiem była zbiórka podpisów wśród znajomych pod petycją, która trafiła do metropolity białostockiego arcybiskupa Józefa Guzdka. To on swoim rozporządzeniem wprowadził od pierwszej niedzieli Adwentu dodatkową mszę św. w parafii pw. NMP z Guadalupe, odprawianą w języku białoruskim dla społeczności białoruskiej.
Nie wiadomo, ilu w Białymstoku może być Białorusinów-katolików. Pani Marysia liczebność całej białoruskiej diaspory w mieście, do które należą i osoby, które tu przyjechały do pracy czy na studia, ale też wyemigrowały z powodów politycznych, oszacowała na kilka tysięcy osób. „Chyba większość z nich to katolicy, ale może nie wiedzą jeszcze, że jest taka msza święta” – dodała.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |