fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO

Biskupi Argentyny: niech ludzie słuchają papieża, a nie o papieżu

Argentyńczycy słyszą o Franciszku więcej opinii i zastrzeżeń niż tego, co on sam naucza – stwierdził przewodniczący argentyńskiego episkopatu, bp Oscar Ojea, komentując wyniki badań przeprowadzonych przez Krajową Radę Badań Naukowych i Technicznych. Wynika z nich, że 40 procent Argentyńczyków, spośród których 32 procent identyfikuje się jako katolicy, jest „całkowicie obojętnych” wobec papieża.

Według badań, dziewięciu na dziesięciu Argentyńczyków twierdzi, że ich religijność nie wzrosła po wyborze pierwszego w historii papieża z kontynentu południowoamerykańskiego. Co więcej, 40 procent Argentyńczyków, spośród których 32 procent identyfikuje się jako katolicy, jest „całkowicie obojętnych” wobec papieża. 27 procent osób uważa, że jest on zbyt zaangażowany w politykę, a nie w sprawy duchowe.

>>> Papież: niepełnosprawni to jedni z nas. Muszą być w centrum naszej troski

Na temat przeprowadzonego sondażu debatowali argentyńscy biskupi. Przewodniczący episkopatu, bp Oscar Ojea z San Isidro, uważa, że dwa z sześciu wyzwań, jakie stoją przed lokalnym Kościołem w najbliższych latach, dotyczą papieża Franciszka i jego nauczania. Chodzi o wyzwanie misyjne postawione przez adhortację apostolską „Evangelii gaudium” oraz Synod o synodalności. Pozostałe kwestie dotyczą nauczania społecznego Kościoła, obrony życia, nadużyć w Kościele oraz ideologii gender.

>>> Papież: rodziny są wystawione na ciężką próbę, chrońmy je przed rozbiciem

fot. EPA/VATICAN MEDIA

Komentując sytuację społeczną w kontekście stosunku Argentyńczyków do swojego rodaka na Stolicy Piotrowej, przewodniczący episkopatu powiedział, że dostrzegalne są w niej z jednej strony „sektory zsekularyzowanej mentalności, które nie wahają się używać dezinformacji, oszczerstw i zniesławień, aby atakować Kościół, dążąc do wyrugowania go z przestrzeni publicznej”, zaś z drugiej strony, „istnieje fundamentalizm religijny, który nie szanuje wolności innych i podsyca formy nietolerancji i przemocy, tęskniąc za Kościołem, który narzuca władzę”. Te stronnictwa są niczym „jak faryzeusze i saduceusze”, które połączyły siły, aby systematycznie oczerniać Kościół i papieża Franciszka, który przez niemal dziewięć lat swojego pontyfikatu zasłużył na szacunek i wzgląd większości narodów świata, bliskich lub dalekich od Kościoła”.

>>> Papież solidarny z poszkodowanymi przez tornada Amerykanami

Jak ocenia bp Ojea, te właśnie grupy stały się główną przeszkodą, by słowa Franciszka w swojej ojczyźnie były czytane bezpośrednio i docierały do wiernych. „Ludzie słyszeli o nim więcej opinii i zastrzeżeń niż tego, co wyraża poprzez swoje słowa i pisma” – stwierdził hierarcha. Dlatego, jak zaznaczył, „musimy nieustannie demaskować te dwie skrajności, nie pozwalając się pokonać przez sekularyzm, który traktuje Kościół wyłącznie jako światopogląd, ani przez fundamentalizm, który nie pozwala mu się inkulturować i właściwie odczytywać znaków czasu”. Bp Ojea stwierdził także, że dzięki synodalności „Kościół wychodzi, aby słuchać w świecie, w którym każda grupa słucha własnego jedynie dyskursu”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze