Fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Bł. Carlo Acutis – nie ma lepszych lub gorszych czasów na świętość 

Carlo swoim życiem udowodnił, że w naszych czasach świętość jest możliwa. Korzystanie z internetu może kierować nasze myśli ku Bogu, a codzienna Eucharystia może nas uświęcać! W minionym tygodniu jego relikwie pielgrzymowały po archidiecezji poznańskiej. 

Chciał być świętym, ale jego bliskość z Bogiem nie była kserokopią innego świętego. Stał się oryginałem, który przyciąga i inspiruje innych młodych. 

W 2006 roku Carlo zmarł na białaczkę. Kilka lat później za jego wstawiennictwem został uzdrowiony chłopiec z Brazylii. Mattheus urodził się w 2009 roku w Brazylii. Od narodzin chłopczyk był chory na poważną chorobę układu pokarmowego. To wiązało się z trudnościami w przyjmowaniu pokarmu, silnymi bólami brzucha i częstymi wymiotami. Ta historia pozwoliła Kościołowi wynieść Karola do rangi błogosławionego – co nastąpiło 10 października 2020. 

Do poznańskiego kościoła pw. Bożego Ciała, w którym odbywało się czuwanie i gdzie odprawiono mszę świętą przy relikwiach, przyszło wielu młodych. Co ich zainteresowało w młodym błogosławionym, jak wyobrażają sobie to, jaki mógł być i co ich inspiruje w jego życiu?  

Fot. Justyna Nowicka

Normalny ponad normę 

–  Wyobrażam sobie go jako mojego kolegę, z którym normalnie można się pośmiać, pograć w gry, pokodować, a jednak czasami mnie zaskakuje, kiedy np. odda kanapkę osobie w kryzysie bezdomności albo tym. Albo kiedy powie o Jezusie w taki sposób, jakby On po prostu należał do naszej ekipy, jakby był Przyjacielem, a nie kimś oddalonym, daleko w niebie, który się nami nie interesuje. Przemawia to do mnie. Pokazuje, że bycie świętym to bycie normalnym, z dążeniem do przekraczania tej normy, ale nie w sposób dziwaczny – ale tak, że nie buduje to dystansu i nie zawstydza – mówi Maks.

>>> Grał na Playstation i oddawał biednym kanapki. Dziś jest błogosławionym

Fot. Justyna Nowicka

Był sobą 

– Najciekawszy jest fakt, że to chłopak z naszych czasów, nie z przeszłości. Nie jest to postać historyczna, ale ktoś, kto mógłby być naszym starszym bratem. Robił to wszystko, co my robimy, dlatego łatwiej jest się z nim zidentyfikować. Łatwiej jest sobie uświadomić, że żeby być świętym nie trzeba być męczennikiem z obciętą głowa, ale można być sobą – opowiada Weronika. 

Fot. Justyna Nowicka

Na autostradzie 

– Najbardziej do mnie trafiają słowa Carlo Acutisa o tym, że Eucharystia jest autostradą do nieba. Jestem ministrantem i lektorem i lubię czasami na mszy świętej sobie uświadomić, że właśnie pędzę taką autostradą w stronę Boga – Kuba. 

Tym, co młodych przyciąga w postaci Carlo Acutisa jest jego zwyczajność, w którą wplata się niezwyczajność, nienachalna wyjątkowość i świętość. Jest im bliski, ponieważ pokazuje, że nie ma gorszych lub lepszych czasów na świętość. Wszystko zależy od nas, od tego, jak kreatywna będzie nasza miłość do Boga i do drugiego człowieka. 

Fot. Justyna Nowicka

15 października w Poznaniu młodzi uczestniczyli w parafii pw. Bożego Ciała w peregrynacji relikwii błogosławionego Carlo Acutisa. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze