fot. cathopic

Czy nowe zasady formacji księży się sprawdzą? Jest kilka znaków zapytania [KOMENTARZ]

16 czerwca bieżącego roku Konferencja Episkopatu Polski wydała oświadczenie o zatwierdzeniu dokumentu zatytułowanego Droga formacji prezbiterów w Polsce. Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia. To bez wątpienia ważne wydarzenie przynajmniej z kilku powodów.

Najpierw ten formalny. W 2016 roku watykańska Kongregacja do spraw duchowieństwa opublikowała tekst Dar powołania do kapłaństwa, w którym spróbowała odpowiedzieć na pytanie o konieczne kierunki zmian w seminariach duchownych i zobowiązała biskupów, by w tym samym duchu przygotowali wytyczne dla Kościołów w swoich krajach. Minęły ponad cztery lata, więc to najwyższy czas, by taki dokument pojawił się i u nas. Ale nie tylko o wypełnienie woli Watykanu chodzi. Już Sobór Watykański II (1962-1965) zapisał w dokumencie o przygotowaniu do przyjęcia sakramentu święceń (Optatam totius), że kształt formacji do kapłaństwa decyduje o powodzeniu reformy Kościoła. Wydaje się, że kryzys instytucji kościelnych w Polsce i zmiany kulturowe, z jakimi trzeba się mierzyć w procesie ewangelizacji stanowią wezwanie do reformy, a więc do przemyślenia na nowo procesu formacji księży. Ponadto, od pewnego czasu obserwujemy zarówno dynamiczny spadek powołań kapłańskich, jak i liczne odejścia z kapłaństwa już wyświęconych księży, co powinno skłaniać do podejmowania wysiłku odnowy wspomnianej instytucji formacyjnej.

Co znalazło się w tym dokumencie i jaki niesie z sobą potencjał? Zawiera on 646 punktów i streszczanie wszystkich nie ma tutaj sensu – tekst jest opublikowany i dostępny. Chcemy zwrócić uwagę na trzy zagadnienia, które wydają się nam najbardziej istotne.

>>> Bp Bryl: „Ratio institutionis sacerdotalis pro Polonia” niebawem wejdzie w życie

Podkreślenie polskiej specyfiki

Jak wynika z wprowadzenia (2), polskie ratio było szeroko konsultowane i było przedmiotem ośmiu ogólnopolskich sesji. Wydaje się jednak, że w niektórych punktach diagnoza stanu polskiej młodzieży jest zbyt optymistyczna. Wyrazem tego jest np. stwierdzenie, że „polska młodzież jest w większości katolicka” (15). Szkoda, że część poświęcona charakterystyce polskiej rzeczywistości nie jest opatrzona żadnymi przypisami odsyłającymi do badań socjologicznych, a jedynie odsyłaczami do dokumentów Kościoła odnoszących się do sytuacji katolicyzmu w świecie.

Zdumiewa w polskim kontekście tak znaczące ograniczenie wykładu z mariologii (424). Wydaje się, że rozwinięta rodzima pobożność maryjna potrzebuje mądrego ukierunkowania w oparciu o Biblię i dogmatykę. W tym zakresie Ratio nie odzwierciedla polskiej specyfiki.

>>> Bp Krzysztof Nitkiewicz: świeccy muszą być obecni także w duszpasterstwie [ROZMOWA]

Relacja przyszłego prezbitera do ludu Bożego

Autorzy dokumentu mocno akcentują, że formacja seminaryjna powinna brać pod uwagę oczekiwane przymioty i styl życia kapłańskiego. Czytamy: „Pokorna i konsekwentna realizacja upodobnienia się prezbitera do Chrystusa Głowy, Pasterza, Sługi i Oblubieńca Kościoła chroni go przed skrajnościami w postaci „klerykalizmu” i „pragnienia panowania nad owczarnią”, a także demokratyzmu” (44). Z jednej strony, stwierdzenie to zawiera nawiązanie do troski papieża Franciszka, by formować księdza, który będzie się stawał coraz bardziej pasterzem, a nie zarządcą czy władcą wspólnoty. W tym samym duchu sformułowany jest wspomniany już tekst kongregacji i to niewątpliwy walor wytycznych. Z drugiej jednak strony, zastanawia dopisanie w tekście KEP-u przestrogi o unikaniu „demokratyzacji”, czego we wskazówkach z Watykanu brak. Czyżby autorzy polskiego Ratio obawiali się zbyt daleko posuniętego otwarcia księży na wpływy świeckich? Patrząc na rodzime realia, dopisanie tej uwagi wydaje się zbyt daleko posuniętą ostrożnością. Z obserwacji wielu parafii rodzi się wniosek, że trzeba raczej zachęcać księży i świeckich do dzielenia się odpowiedzialnością za Kościół lokalny, niż przestrzegać przed tendencjami demokratyzującymi. Ponadto, zarządzanie w duchu współodpowiedzialności w wielu wymiarach jest bardziej szansą, niż zagrożeniem.

fot. cathopic

Zobowiązanie do organizacji roku propedeutycznego

Dokument zobowiązuje diecezje do wprowadzenia roku propedeutycznego, dając jednocześnie szereg wskazówek odnośnie do jego zagospodarowania. Rodzą się jednak pytania, czy w polskich realiach przyniesie on spodziewane rezultaty. Wynikają one z faktu, że cele zakładane przez Ratio na rok propedeutyczny są realizowane przez wiele ruchów religijnych. Czy nie należałoby zatem dzielić kandydatów do seminarium przynajmniej na dwie grupy? Można wyodrębnić tych, którzy winni przejść rok propedeutyczny, i tych, którzy winni iść od razu na pierwszy rok. Ratio stwarza możliwość skrócenia seminarium nawet do 4 lat. Wspomina także (i to zasługuje na uwagę) o możliwości pozasaminaryjnego  przygotowania do kapłaństwa pod okiem jakiegoś prezbitera (234). Ratio daje narzędzia i możliwości. Czy jednak zostaną one wykorzystane przez poszczególne diecezje?

>>> Nowy dokument dotyczący formacji księży w Polsce. Co się zmieni?

Cennym akcentem Ratio jest podkreślenie wartości wolontariatu (278), zwłaszcza w środowiskach ludzi chorych (szpital, hospicjum, dom opieki społecznej, ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych). Ten element roku propedeutycznego wydaje się być szczególnie ważny w formacji do kapłaństwa.

Obserwowane w Polsce próby wprowadzenia roku propedeutycznego pokazują, że w gruncie rzeczy chodzi o dodatkowy rok seminarium. Co prawda realizowany w innym miejscu, bez zajęć akademickich, ale jednak w podobnym stylu, coś w rodzaju nowicjatu. Wydaje się, że należałoby rozważyć inny sposób jego przeżywania. Taki, który wykorzystywałby dynamikę indywidualnego towarzyszenia ojca duchownego osobie zgłaszającej się do seminarium, która mogłaby pracować lub studiować, troszcząc się samodzielnie o swoje utrzymanie. Byłoby to możliwe w oparciu o proponowane cele roku propedeutycznego (261, 606, 608). Niestety Ratio nie rozważa takiej możliwości, koncentrując się jedynie na wspólnotowej formie przeżywania tego czasu (257). Tymczasem dynamika grupy będzie rozwijana przez kolejne 6 lat. Czy nie należałoby wykorzystać dynamiki indywidualnego prowadzenia, tym bardziej, że zgodnie z wieloma wytycznymi, seminarium winno przygotowywać do życia kapłańskiego, które w większości realizowane jest w parafiach, gdzie jest tylko jeden kapłan?

Powyższe uwagi krytyczne nie sprawiają, że Ratio powinno być zupełnie inne. Czytelnik znajdzie tam bardzo wiele cennych i nowatorskich pomysłów, dobrze przemyślanych założeń i celów. Powyższa refleksja ma za zadanie zwrócenie uwagi na kluczowe z nich nie w duchu kontestowania, a dyskusji i poszukiwania jeszcze dojrzalszych rozwiązań. W obliczu zmieniających się wciąż realiów, reforma seminariów duchownych jest bez wątpienia procesem otwartym i wydaje się, że zawsze powinna takim pozostać. Tym bardziej, że Droga formacji prezbiterów w Polsce to tekst eksperymentalny, zatwierdzony na 5 lat.

***
Kup najnowszą książkę ks. Damiana Wąska i ks. Marka Gilskiego: >>> Jakiej formacji potrzebuje współczesny kandydat na księdza?

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze