fot. 123RF

Bliżej siebie. Zostawić telefon w przedpokoju

Nie tak dawno będąc w restauracji zaobserwowałam niecodzienną sytuację. Otóż przy stoliku tuż obok mojego usiadła rodzina. Dwie dorosłe osoby z trójką dzieci w różnym wieku. Chwilę po zajęciu miejsca i złożeniu zamówienia wszyscy wyjęli telefony i wpatrzeni w ekrany oczekiwali na posiłek.

Przy stoliku panowała absolutna cisza, nikt się do nikogo nie odzywał. Sytuacja nie zmieniła się nawet podczas jedzenia, cała piątka wciąż spoglądała na swoje telefony. Po skończonym posiłku rodzina wstała i w milczeniu wyszła z restauracji… To był bardzo smutny obrazek rodzinnego obiadu. Zamiast serdecznych rozmów, wzajemnych spojrzeń i uśmiechów był tylko wspólny stół.

Ten przykład dobitnie pokazuje, że telefony komórkowe stały się nieodłącznym elementem naszego życia. Towarzyszą nam niemalże na każdym kroku. Z jednej strony są bardzo pomocne, umożliwiają bowiem stały kontakt z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi, dzięki nim możemy śledzić nowości ze świata, a także zarządzać codziennymi obowiązkami. Jednak z drugiej strony często oddalają nas od ludzi, którzy są tuż obok nas. Telefon stał się naszym łącznikiem z wielkim światem i dziś raczej już nie potrafilibyśmy się bez niego obejść. No bo jak przeżyć dzień bez rozmów telefonicznych, esemesów, robienia zdjęć, korzystania z różnych aplikacji i portali społecznościowych, przeglądania Internetu i wielu innych rzeczy, na które pozwala nam to małe urządzenie?

Moi Drodzy, zgodzę się z tym, że telefony komórkowe bardzo ułatwiają nam życie, ale nie poświęcajmy im za dużo czasu! Nie chodzi o to, by całkowicie je wyłączyć i próbować bez nich żyć, bo pewnie byłoby to bardzo trudne. Bardziej chodzi mi o ograniczanie naszego cennego czasu spędzanego przed ekranem telefonu. Kiedy nie jest on nam naprawdę niezbędny, odłóżmy go na bok i poświęćmy ten czas dla siebie, najbliższych czy choćby nawet na krótki odpoczynek.

fot. Cornelia Steinwender/unsplash

Odwiedziłam kiedyś pewną panią, która często dzwoniła do redakcji, by porozmawiać, pozdrowić i powiedzieć, że codziennie modli się za wszystkich misjonarzy. Czasem nawet przez telefon wyśpiewywała nam życzenia. Mimo cierpienia, jakie znosiła, jej głos w słuchawce zawsze był radosny i za każdym razem powtarzała, że Pan Bóg ją kocha. To bardzo miłe uczucie, kiedy po długich rozmowach telefonicznych można kogoś takiego wreszcie zobaczyć. Kobieta z radością zaprosiła mnie do mieszkania i pierwsze co zrobiła, to przeprosiła mnie i jednocześnie poprosiła, abym swój telefon zostawiła w przedpokoju… Nie dałam po sobie poznać, ale byłam tym nieco zaskoczona. Pani Elwira natychmiast wyjaśniła mi tę swoją nietypową prośbę: „Ewuniu, mam taką zasadę, że jeśli ktoś przychodzi do mnie, to musi zostawić telefon w przedpokoju, bo przecież przyszedł do mnie i chce rozmawiać ze mną osobiście a nie przez telefon”. To piękna zasada, którą warto zastosować w swoim życiu. Nie tak dawno pani Elwira zmarła, ale to spotkanie z nią i jej słowa wciąż pozostają w moim sercu.

Drodzy Czytelnicy, niech te moje krótkie przemyślenia pozwolą i Wam zastanowić się, ile godzin spędzacie przy telefonie. Jak często sięgacie po niego bez konkretnego celu – tylko po to, by zapełnić wolny czas w ciągu dnia? Czy przypadkiem telefon nie stał się ważniejszy od naszych relacji z bliskimi? Czy potrafilibyśmy przeżyć choć jeden dzień bez tego niewielkiego urządzenia? Można przecież lepiej wykorzystać nasz cenny czas, choćby na rozmowę z bliskimi, spacer, lekturę książki lub czasopisma misyjnego, własne przemyślenia czy odwiedziny przyjaciół. Może czasem warto wyłączyć telefon choć na chwilę, odłożyć go podczas wspólnego posiłku, by bardziej poczuć, jak ważni są dla nas ludzie, z którymi dzielimy życie… 

PS. Kochani, mam dla Was pewne wyzwanie. Inspirując się przykładem pani Elwiry, kiedy odwiedzicie najbliższych, znajomych czy przyjaciół, spróbujcie zostawić swoje telefony w „przedpokoju” ich domu, by naprawdę wsłuchać się w to, co mają do powiedzenia. Niech telefony służą nam jako narzędzia zbliżania się do tych, którzy są fizycznie daleko, ale nie oddalają od tych, którzy są tuż obok nas.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze