Panama. Światowe Dni Młodzieży. Bóg nam pomoże [MISYJNE DROGI]
Panama zachwyciła członków komitetu organizacyjnego ŚDM, którzy pojechali tam, by podzielić się doświadczeniami z Krakowa. Otrzymali też zadanie: młodzi Polacy mają za dwa lata zaświadczyć o wartości rodziny.
Kiedy podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie papież Franciszek ogłosił, że Panama będzie organizatorem kolejnego takiego spotkania, wśród pielgrzymów, szczególnie Latynosów, zapanowała euforia. Gdy emocje opadły, pojawiła się trzeźwa myśl, że to jednak ogromne przedsięwzięcie. A teraz wśród młodych Panamczyków słyszy się pełne nadziei zdanie: „Pan Bóg nam pomoże”. Ponieważ jednak Pan Bóg zawsze potrzebuje również wysiłku człowieka i chce z nim współpracować, polska delegacja Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM w styczniu bieżącego roku podróżowała po Panamie, by zebrać niezbędne informacje konieczne do przygotowania spotkania w styczniu 2019 r. Byłem wówczas jedynym polskim księdzem pracującym w Panamie, dlatego pełniłem rolę przewodnika po tym niewielkim, ale pięknym kraju. W pierwszych dniach pobytu zatrzymaliśmy się w stolicy, która nazywa się jak nasz kraj – Panamá, gdzie spotkaliśmy się z gospodarzami ŚDM, czyli arcybiskupem Jose Domingo Ulloa Mendieta, ks. Romulo Aguila oraz pracownikami kurii archidiecezjalnej. Przyjął nas także nuncjusz apostolski, a w zdecydowanej większości spotkań towarzyszył nam Victor Chang – sekretarz wykonawczy komitetu organizacyjnego spotkania. Spotkaliśmy się również z młodymi ludźmi, którzy niemal ze łzami w oczach opowiadali o serdecznym przyjęciu i deszczu łask, jakich doświadczyli podczas ŚDM w Polsce. Ponadto rozmawialiśmy z rodzinami, które już teraz oczekują na pielgrzymów w Panamie. Kolejny dzień spędziliśmy m.in z siostrami terezjankami – jedynym zgromadzeniem zakonnym powstałym w Panamie. Następnego dnia udaliśmy się w dalszą drogę. Celem podróży był archipelag Bocas del Toro, gdzie pracuję jako proboszcz parafii katedralnej.
Po kilku godzinach jazdy Panamericaną, czyli główną drogą tego kraju, już niedaleko granicy z Kostaryką, skręciliśmy w kierunku Bocas del Toro. To jedna z prowincji Panamy, która oddzielona jest od reszty kraju wysokimi górami. Po ich przekroczeniu wjeżdża się w zupełnie inny świat. Wilgotny klimat, zielona dżungla, indiańskie przydrożne wioski – to obrazy, których wcześniej nie można było zobaczyć. Archipelag Bocas del Toro stanowi zupełnie inną rzeczywistość, zarówno kulturową, historyczną, jak i religijną. Prawie 80% mieszkańców tego regionu to Indianie Ngobe. Kościół katolicki dotarł tutaj czterysta lat później niż na stały ląd. Następnym etapem naszej podróży była przeprawa na wyspę. Duża motorów – ka z dwoma silnikami po 250 koni mechanicznych rozwija prędkość podobną do autobusu. Na zasadzie naszego PKS-u działa też tutejszy transport. Co pół godziny odpływa łódka pełna ludzi udających się do pracy, uczniów średnich szkół i turystów. Miejsce nie mogło się nie spodobać. Błękitne niebo, gorące słońce, piaszczyste plaże, piękna przyroda i szum fal Morza Karaibskiego – to musi zachwycać. Jednak moich gości zdecydowanie bardziej niż przyroda zachwycili ludzie mieszkający na wyspie – ich karaibska serdeczność i gościnność. Mieszkańcy Panamy wiążą duże nadzieje z polską młodzieżą. Biskup Aníbal Saldaña Santamaría podkreślał, że pragnie, aby pielgrzymi z Polski, którzy przyjadą do Panamy, dali tutejszym mieszkańcom świadectwo wartości, jakie niesie ze sobą rodzina. Podkreślał, że to kryzys w rodzinach lub wręcz brak rodzin stoi u źródeł wielu trudności i dramatów tutejszych mieszkańców. Podczas spotkań z osobami, które uczestniczyły w ŚDM, a nawet w czasie rozmowy z nuncjuszem apostolskim, arcybiskupem Andrésem Carrascosa Coso często pojawiały się słowa polskiego przysłowia: „Gość w dom, Bóg w dom”. Ta polska gościnność ujęła panamską młodzież. Już wkrótce również ich mały kraj na chwilę stanie się stolicą młodego Kościoła.
O. Józef Gwóźdź SVD
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |