Zabawa, która pozwala zapomnieć o złej rzeczywistości
Na mojej misji w Gulu w Ugandzie zajmuję się dziećmi. Za pomocą zabawy uczę je podstawowych umiejętności: czytania i pisania czy dodawania i odejmowania. To pozwala im zapomnieć o trudnym świecie, z którym codziennie mimo wszystko muszą się zmagać.
Nasze życie w St. Jude biegnie według harmonogramu pracy szkoły. Kolejne wakacje dobiegają końca, a 29 maja rozpoczął się drugi z trzech termów (części) roku szkolnego. Czas wakacji jest dla mnie czasem wzmożonej pracy. Podczas zajęć w pokoju edukacyjnym starałam się wychwycić braki, jakie mają dzieci: w znajomości pisania, czytania, matematyki a później z każdym indywidualnie staram się je zniwelować. Jest to bardzo dobry czas dla mnie i dla dziecka. Poznajemy się lepiej, dziecko czuje się wyróżnione, dowartościowane i ten nieopisany wyraz zadowolenia na twarzy malca, kiedy w końcu zrozumie jaka jest różnica miedzy znakiem dodawania i odejmowania.
Mamy także w sierocińcu dzieci, którym trudno się skupić na matematyce, pisaniu czy czytaniu. Nie jest to ich wina: po prostu leki na AIDS, które zażywają, osłabiają ich zdolności koncentracji. Inna przyczyna to FAS (alkoholowy zespół płodowy), który tak zniszczył pewne partie mózgu, że zapamiętywanie jest utrudnione.
Jednak najlepszym czasem dla nas wszystkich jest zabawa, momenty relaksu. Gra w piłkę, kolorowanki, gra zabawkami, a szczególnie różne prace plastyczne, które nasze dzieci uwielbiają, dają nam chwile beztroskiej radości i szczęścia. Kwiatki z bibuły, domki i naczynia z gliny, zabawy plasteliną – to wszystko jest możliwe dzięki dzieciom z Polski, które w różnych szkołach zrobiły akcję zbierania materiałów plastycznych. Mamy tego tyle, że wystarczy, aby podzielić się z dziećmi, które są ze swoimi mamami w więzieniu.
W więzieniu dla kobiet, do którego chodzę z członkami jednej z tutejszych parafii, mieszkają dzieci. Jest ich około piętnastu. W różnym wieku, ale najczęściej maluszki, które muszą być nadaj karmione mlekiem matki albo takie, którymi nie ma się kto zając na wolności. Prawo pozwala dzieciom zostać z mamą do trzeciego roku życia; niektóre z nich urodziły się w więzieniu. Zamknięte na bardzo małym obszarze, codziennie w tym samym miejscu – „mali więźniowie” bardzo się cieszą z zabawek, klocków, kredek i kolorowanek.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |