
fot. becca tapert/unsplash
Bóg wcielony w codzienność [FELIETON]
Okres zwykły w liturgii może mieć też głębokie znaczenie duchowe. Nie chodzi tylko o proste docenienie codzienności i tego, co powszednie, zwyczajne. Ale o dostrzeżenie, że codzienność jest miejscem wybranym przez Boga.
Karl Rahner, jezuita i jeden z najwybitniejszych teologów XX wieku, nie mieści się w ciasnych ramach klasyfikacji. Choć znany jest z teologii systematycznej i fundamentalnej, to jego myśl wyrasta z wewnętrznego doświadczenia, które moglibyśmy nazwać mistycznym, a jednocześnie ukierunkowuje się ku codzienności jako uprzywilejowanemu miejscu spotkania z Bogiem.
U podstaw jego refleksji leży przekonanie, że człowiek nie tyle „ma” doświadczenie Boga, ile sam jest przestrzenią, w której dokonuje się objawienie – często milczące, zakryte, a jednak realne. Rahner nie szuka Boga w niezwykłości, lecz w szarej, pozornie banalnej codzienności. W jego oczach każda chwila, każde zdarzenie, każde wewnętrzne poruszenie może być „sakramentalne”, czyli może być znakiem łaski.
>>> Szukanie Boga w codzienności. Sposób św. Ignacego z Loyoli [FELIETON]
To właśnie na tym fundamencie zrodziła się jego wizja mistyki codzienności – duchowości nie eskapistycznej, ale zakorzenionej w świecie; duchowości, która nie oddziela sacrum od profanum, lecz pozwala odkryć, że Bóg objawia się w „tu i teraz”. Codzienność – w swej niepozorności – staje się nowym Betlejem, w którym Słowo wciąż na nowo „staje się ciałem”.

fot. Jesromtel/wikimedia
Łaska codzienności
Rahner twierdzi, że Boża łaska działa także tam, gdzie nie zostaje rozpoznana. Łaska uprzedzająca może być obecna w życiu tych, którzy nigdy nie rozpoznają Jego obecności. To nie człowiek swoim aktem poznania przyzywa Boga – to Bóg pierwszy przekracza granice, również granice religijnej świadomości, by być obecnym w sercu człowieka. Tę obecność należy odczytywać jako tajemniczą solidarność Boga z człowiekiem.
Teologicznie Rahner opiera tę intuicję na głębokim przekonaniu o darmowości łaski. Bóg nie czeka, aż człowiek stanie się „godny”, ale obdarza go łaską dokładnie tam, gdzie on jest – w nieuporządkowaniu, w niedojrzałości, w niepełności. I właśnie w tej codziennej niepełności człowiek może powiedzieć Bogu swoje ostateczne „tak” – to, które przygotowuje na godzinę śmierci, by tam także wypowiedzieć to ostateczne „tak”, ale też ożywia każdą chwilę życia.
Mistyka składa się z drobiazgów
Mistyka codzienności to mistyka przebaczenia, rezygnacji z wygodnych złudzeń, to życie w prawdzie o sobie. To duchowość pracy wykonywanej uczciwie, choć bez rozgłosu; miłości, która nie przelicza zysków; ciszy, która nie jest pustką, lecz słuchaniem.
W takim ujęciu etyka codziennych decyzji nabiera głębokiego sensu duchowego. Codzienna uczciwość, rezygnacja z oportunizmu, podzielenie się dobrem bez wzajemności – to nie są jedynie „dobre uczynki”. To „sakramenty” codzienności, przez które objawia się Bóg.

Bóg wybrał codzienność
Rahner przypomina, że to nie człowiek wybiera miejsce spotkania z Bogiem. To Bóg wybrał historię – z całym konkretem ludzkiego istnienia – jako miejsce swojej obecności. Wcielenie nie jest tylko wydarzeniem historycznym, ale wciąż się wydarza. Bóg wciąż na nowo wciela się w świat i w życie każdego człowieka.
Dlatego chrześcijanin nie ucieka od świata, ale uczy się widzieć w nim Tajemnicę. Prawdziwym zagrożeniem nie jest banalność codzienności, lecz ucieczka od niej – ucieczka w nadmiar aktywności, która staje się hałasem zagłuszającym głos Boga. Człowiek wiary to ten, kto uczy się słuchać – nie tylko słów, ale też obecności.
Modlitwa milczenia, modlitwa życia
Rahnerowska modlitwa to nie katalog form, ale postawa serca. Modli się nie tylko ten, kto wypowiada słowa – modli się także ten, kto trwa w codzienności, oddając ją Bogu. Modlitwą może być każdy akt miłości, każde przyjęcie cierpienia, każda zgoda na własną słabość.
To właśnie w modlitwie – rozumianej jako powierzenie siebie Tajemnicy – człowiek dojrzewa do tego, by „umierać dla siebie” i rodzić się do Miłości. Rozwój duchowy nie polega na doskonałości, ale na otwartości – na gotowości, by być prowadzonym tam, gdzie Bóg chce się objawić.
Wiara, jako historia otwarta
Wiara, według Rahnera, nie jest statycznym systemem, lecz jest drogą. Jest nieustannym stawaniem się – dynamicznym ruchem ku Bogu, który objawia się jako Człowiek. Dlatego życie chrześcijańskie nie zamyka się w moralności, lecz przekracza ją w relacji. W centrum nie stoi norma, lecz Osoba. A ta Osoba – Jezus Chrystus – jest Obecnością, która uświęca każdy dzień.
Chrześcijanin przyszłości – pisał Rahner – będzie albo mistykiem, albo go w ogóle nie będzie. Ale mistyka, o której mówił, nie jest zarezerwowana dla wybranych. To codzienna odpowiedź na łaskę. To życie przeżywane „od wewnątrz”. To świadomość, że każda chwila – nawet najbardziej zwyczajna – może być miejscem wcielenia Boga w moją historię, miejscem głębokiego przebywania w Bogu…
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |