Bp Grzegorz Balcerek, fot. arch. poznańska

Bp Balcerek: pandemia to lekcja pokory

Czy nie jest to lekcja pokory dla zadufanego w sobie człowieka, któremu wydawało się, że jest panem swego życia, a tutaj nagle, z dnia na dzień, staje się bezradny? – pytał pielgrzymów w kontekście pandemii bp Grzegorz Balcerek. Poznański biskup pomocniczy wziął udział w pielgrzymce mieszkańców Grodziska Wlkp. do opactwa benedyktynów w Lubiniu.

Mieszkańcy Grodziska od 18 lat pielgrzymują do grobu Bernarda z Wąbrzeźna, który zasłynął posługą wśród ludzi dotkniętych „morowym powietrzem”.

„Ze względu na pandemię koronawirusa, która od kilku miesięcy zdominowała światowe wydarzenia, postać naszego sługi Bożego nie tylko jest wspomnieniem minionych wieków, ale staje on przed nami jako orędownik przed Bogiem w sprawie tak bardzo istotnej. W tej sytuacji znaczenie cudu sprzed wieków, cudu uwolnienia od epidemii, cudu wyproszonego przez Bernarda dla waszego miasta, przemawia całym swym realizmem” – zauważył bp Balcerek.

Poznański biskup pomocniczy zachęcał, by czas pandemii wykorzystać na przemyślenie własnego stosunku do otaczającego nas świata. „Może po to właśnie jest to bezprecedensowe dla naszego pokolenia doświadczenie niemocy i bezsilności wobec epidemii, byśmy jak Maryja, rozważając to w swoim sercu, ciągle odkrywali na nowo prawdę, że nie jesteśmy panami życia i śmierci, i jako Boży współpracownicy w dziele stworzenia, musimy liczyć się z Bożym porządkiem rzeczy” – zauważył bp Balcerek.

fot. Justyna Nowicka

Kaznodzieja podkreślił, że uważna lektura Pisma Świętego pozwala człowiekowi dostrzec w historii swego życia Boże działanie. „Bernard z Wąbrzeźna dla Waszych ojców wymodlił cud ustania epidemii. Dziś też potrzebujemy takiego cudu uwolnienia nas ze śmiertelnego uścisku cywilizacji śmierci, od niewiary” – mówił bp Balcerek.

>>> Bp Balcerek: kapłani nie mogą lękać się trudów

Bernard z Wąbrzeźna, mnich opactwa lubińskiego, urodził się w 1575 r. W Kolegium Jezuickim w Poznaniu zdobył rzetelną wiedzę i dojrzałość duchową. Wstąpił do zakonu benedyktynów w Lubiniu, gdzie wyróżniał się głębokim życiem duchowym, a także ofiarną miłością bliźniego i żywym współczuciem dla chorych i ubogich.

W czasie zarazy pustoszącej Wielkopolskę zakonnik dotarł m.in. do Grodziska dotkniętego „morowym powietrzem”, kiedy to całe miasto opustoszało, a na ulicach leżeli zmarli. Zakonnik gorliwie prosił Boga o łaskę dla miasta. Kiedy nad studnią uczynił znak krzyża, ta zaczęła napełniać się wodą. Miała ona tę niezwykłą właściwość, że każdy kto ją pił, odzyskiwał zdrowie. Po śmierci o. Bernarda mieszkańcy Grodziska rozpoczęli pielgrzymowanie do jego grobu w Lubiniu.

Trwają starania o beatyfikację o. Bernarda z Wąbrzeźna.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze