Zdjęcie poglądowe bp Damian Bryl, fot. PAP/Tomasz Wojtasik

Bp Bryl: świadectwo św. Wojciecha jest nieprzemijające

Chciałbym zaprosić, żeby to wspominanie św. Wojciecha i historii, jakże ważne dla naszej tożsamości, pomogło nam dzisiaj mądrze i umiejętnie zaangażować się w losy naszej ojczyzny. To od nas zależy jak naszą ojczyznę ukształtujemy – mówił biskup kaliski Damian Bryl, który przewodniczył sumie odpustowej w kościele św. Wojciecha w najstarszej części Kalisza – na Zawodziu. Odpust połączono z obchodami 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego.

W homilii biskup kaliski przypomniał życiorys św. Wojciecha, który urodził się w 956 r. w Libicach, a zginął śmiercią męczeńską w 997 r. Ciało męczennika wykupił Bolesław Chrobry i pochował w kościele wzniesionym na gnieźnieńskim Wzgórzu Lecha. W 999 r. papież Sylwester II wyniósł Wojciecha na ołtarze, a w roku 1000 do Gniezna pielgrzymował cesarz niemiecki Otton III.

– Św. Wojciech był człowiekiem bardzo głęboko wierzącym w Jezusa, ale to nie znaczy, że jego życie było proste. Niektórzy mówią, że jego życie było bardzo tragiczne. Spotkałem nawet takie określenie, że było pasmem ciągłych porażek, a składały się na to m.in. choroba w wieku dziecięcym, niełatwa ówczesna sytuacja Kościoła w Czechach, który był uzależniony od kaprysów możnych oraz władcy, polityczne układy, w które próbowano uwikłać biskupa Wojciecha, opuszczenie swojej diecezji i przebywanie w Rzymie, w końcu męczeńska śmierć – powiedział celebrans.

Przytoczył słowa papieża Jana Pawła II, który mówił, że „mierząc życie św. Wojciecha miarą ludzką, można by dojść do wniosku, że jego życie było nieudane, że nie sprawdził się jako biskup, a jako misjonarz odniósł w Prusach porażkę – został zabity przez pogan w 997 roku. Tak naprawdę nasz święty w swoim życiu odniósł wielkie zwycięstwo dzięki Jezusowi, którego kochał ponad wszystko. W perspektywie wiary całkowite wyniszczenie Wojciecha okazuje się niezmiernie owocne”.

Biskup podkreślał, że św. Wojciech uczy nas przyjmowania naszych trudnych doświadczeń, a także cierpliwości i stałości. – Wojciech sam był człowiekiem bardzo religijnym, ale to go nie zamykało. On chciał dzielić się radością odkrycia Jezusa z innymi i dlatego był takim gorliwym misjonarzem. Mimo że nie miał wielkich sukcesów misyjnych, jednak ciągle pałał pragnieniem, żeby zanieść dobrą nowinę innym. To jest dla zaproszenie, żeby dzielić się swoją wiarą – stwierdził kaznodzieja.

Zaznaczył, że świadectwo św. Wojciecha jest ciągle aktualne. – „Świadectwo św. Wojciecha jest nieprzemijające, gdyż cechuje je przede wszystkim umiejętność harmonijnego łączenia różnych kultur. Jako człowiek Kościoła zawsze zachowywał niezależność w niestrudzonej obronie ludzkiej godności i podnoszeniu poziomu życia społecznego. Z duchową głębią doświadczenia monastycznego podejmował służbę ubogim. Wszystkie te przymioty osobowości św. Wojciecha sprawiają, że jest on natchnieniem dla tych, którzy dziś pracują nad zbudowaniem nowej Europy, z uwzględnieniem jej korzeni kulturowych i religijnych” – cytował Jana Pawła II.

Wskazywał, że św. Wojciech jest mocno wpisany w początki piastowskiej Polski. – „To patroni Europy – św. Benedykt, święci Cyryl i Metody – oni wszczepili w europejską kulturę prawdę o Bogu i o człowieku. To orszak świętych misjonarzy, których dziś przypomina nam św. Wojciech, niósł europejskim ludom nowinę o miłości bliźniego, o miłości nieprzyjaciół, nawet – nowinę poświadczoną oddaniem za nich życia. Tą dobrą nowiną – Ewangelią, żyli w Europie przez kolejne stulecia, aż po dzień dzisiejszy, nasi bracia i siostry. Powtarzały ją mury kościołów opactw, szpitali i uniwersytetów. Głosiły ją foliały, rzeźby, obrazy, obwieszczały strofy poezji i dzieła kompozytorów. Na Ewangelii kładziono podwaliny duchowej jedności Europy” – mówił za Janem Pawłem II.

>>> Zaczyna się XVII Ogólnopolski Tydzień Biblijny

fot. Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1725938

Wraz z biskupem kaliskim modlili się: ks. prał. Andrzej Latoń, proboszcz parafii św. Gotarda w Kaliszu, ks. prał. Adam Modliński, proboszcz katedry, ks. prał. Jacek Plota, kustosz Narodowego Sanktuarium św. Józefa.

Wczesnośredniowieczne grodzisko w Kaliszu na Zawodziu w granicach parafii św. Gotarda, to pozostałość niegdyś świetnego grodu, jednego z największych ośrodków państwa piastowskiego. Ten gród to perła Kalisza.

Ze względu na istnienie na dawnym podgrodziu, kościoła św. Wojciecha i bogatej tradycji ustnej jest domniemanie, że św. Wojciech odwiedził Kalisz. Mogło to łączyć się z podróżą świętego z Węgier przez Kraków do Gniezna. Kalisz był wtedy jednym z głównych grodów na trasie misyjnej św. Wojciecha.

Prace archeologiczne, prowadzone na miejscu grodu w Kaliszu doprowadziły do odkrycia reliktów romańskiego kościoła, kolegiaty św. Pawła. W miejscu, gdzie odkryto fundamenty świątyni romańskiej stał wcześniej inny kościół drewniany i był to prawdopodobnie pierwszy kościół na grodzisku z ok. 1198 r. pw. św. Wojciecha.

Dzisiejszy kościół drewniany św. Wojciecha na Zawodziu pochodzi z 1798 r. W świątyni znajduje się XII-wieczna chrzcielnica pochodząca z kolegiaty na grodzie.

Kościół św. Wojciecha należy do parafii św. Gotarda w Kaliszu. Od 2015 r. proboszczem parafii jest ks. prał. Andrzej Latoń.

Obchodom towarzyszył trzydniowy Jarmark Archeologiczny „Na królewskim trakcie”, który rozpoczął się 2 maja od konferencji popularno–naukowej, omawiającej znaczenie dziejowych aspektów króla i królestwa oraz rolę Kalisza w Polsce wczesnopiastowiskiej. Można było wysłuchać ciekawych prelekcji o dynastii Piastów, m.in. ks. dr Michał Sołomieniuk opowiedział o średniowiecznej liturgii rytu koronacyjnego, dr Adam Kędzierski mówił o monetach królewskich i książęcych z terenów Kalisza i okolic, Igor Górewicz przedstawił miecz jako insygnia władcy, a Jarosław Gryguć skupił się na artystycznej wizji wczesnego średniowiecza.

Drugi dzień Jarmarku przyciągnął tłumy mieszkańców. Wśród atrakcji było strzelanie z łuku, przejażdżki konne, zabawy plebejskie, pokazy bicia monet czy średniowiecznego uzbrojenia.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze