bp Damian Muskus, fot. PAP/Stanisław Rozpędzik

Bp Damian Muskus do szafarzy: jesteście wezwani do bycia znakiem nadziei

Macie być opiekunami i strażnikami Eucharystii nie po to, by jej zazdrośnie strzec, ale by ją hojnie rozdawać, nieść do ludzi zgłodniałych nadziei – mówił bp Damian Muskus OFM do nadzwyczajnych szafarzy Najświętszego Sakramentu. Pielgrzymowali oni do bazyliki Bożego Ciała w Krakowie, gdzie czczone są relikwie ich patrona – św. Stanisława Kazimierczyka.

Bp Muskus mówił w homilii, że chrześcijanie powołani są do miłości wzajemnej. To miłość, której doświadczamy od samego Boga i tylko dzięki takiej miłości możemy kochać innych. To miłość Ojca, która jest źródłem naszego istnienia i jego jedynym sensem. Taka miłość bez wahania oddaje życie. Niekoniecznie w akcie męczeństwa. Najczęściej w prostej codzienności, w tzw. prozie życia, w ofiarowaniu się drugiemu człowiekowi – wyjaśniał.

– Jezus wcale nie chce, byśmy kochali się wzajemnie miłością pełną uniesień. On pragnie, byśmy kochali się wzajemnie Jego miłością, miłością do końca, dzień po dniu, godzina po godzinie.

>>> Nadzwyczajny szafarz Komunii św.: to wielkie wyróżnienie, że można być tak blisko Jezusa

Jezus nie oczekuje od nas abstrakcyjnego kochania całego świata, bo budowanie cywilizacji miłości rozpoczyna się od relacji z naszymi bliskimi, z ludźmi, wśród których żyjemy, którzy są na wyciągnięcie ręki – mówił krakowski biskup pomocniczy.

fot. Paweł Krzemiński

Jak podkreślał, taki styl życia był codziennością św. Stanisława Kazimierczyka, „rozkochanego w Eucharystii, poświęcającego każdą chwilę na adorację Najświętszego Sakramentu – i na adorację Boga w drugim człowieku”. – Miłość Boga, która go ogarniała, kazała mu troszczyć się o najuboższych. Nie mógł przejść obojętnie obok tych, którzy źle się mają. Do nich prowadziła go Eucharystia – Bóg ukryty w znaku chleba – dodał.

– Jako szafarze, jesteście wezwani przede wszystkim do okazywania troski i szacunku każdemu człowiekowi. Jesteście wezwani do tego, by być znakiem nadziei w społeczeństwie ludzi zobojętniałych na nieszczęście bliskich. Jesteście wezwani do tego, by stać na straży godności ludzkiego życia. Aby tym wyzwaniom sprostać, siłę winniście czerpać z Eucharystii – zwrócił się do pielgrzymujących szafarzy duchowny.

Stwierdził, że być blisko Boga ukrytego w chlebie to wielki przywilej i odpowiedzialność. – Macie być opiekunami i strażnikami Eucharystii, ale nie po to, by jej zazdrośnie strzec przed innymi, ale by ją hojnie rozdawać, nieść do ludzi zgłodniałych nadziei, by ukoić ich samotność, nakarmić ich złaknione serca – nauczał.

Bp Muskus podkreślał, że Kościół jest „wspólnotą ludzi tworzących relacje”. – Aby taka relacja miłości miała szansę powstać, musi najpierw dojść do odkrycia w drugim człowieku obrazu Boga. Patrzcie na innych przez pryzmat Boskiego Chleba. Szafarz Eucharystii będzie godny swojej misji tylko wtedy, gdy człowieka będzie traktować tak, jak na to zasługuje, czyli po prostu po ludzku – mówił.

Jego zdaniem, grzechy przeciwko miłości nie zaczynają się od „budzących słuszne oburzenie wielkich skandali czy dramatów”. – One nas toczą, jak ukryta, ale śmiertelnie niebezpieczna choroba, w codziennych drobiazgach, bolesnych, choć nie zawsze dostrzegalnych: w tym, jak się wzajemnie traktujemy – podkreślał.

Biskup zauważył, że w codziennej praktyce chrześcijanie zbyt daleko odchodzą od zaproszenia, by kochać się wzajemnie tak, jak ukochał Bóg. – Jeśli więc Kościół przechodzi dziś wstrząsy i duchowe kryzysy, to należy je odczytywać w jednym kluczu – są one wezwaniem do przebudzenia i powrotu do miłości, która jest siłą budzącą do życia, podtrzymującą w nim i poruszającą nie tylko w zmaganiach o sprawy wielkiej wagi, ale może przede wszystkim w tym, co codzienne i najprostsze. W zwyczajnym byciu dla drugiego człowieka – podsumował.

***

Św. Stanisław Kazimierczyk urodził się 27 września 1433 r. w Kazimierzu, wówczas osobnym mieście pod Krakowem. Ukończył teologię na Akademii Krakowskiej i w 1456 r. wstąpił do klasztoru Kanoników Regularnych Laterańskich przy kościele Bożego Ciała w Krakowie. Był tam kaznodzieją i spowiednikiem, a w klasztorze – mistrzem nowicjatu, lektorem i zastępcą przełożonego.

Prowadził intensywne życie kontemplacyjne, a zarazem jako znakomity kaznodzieja skutecznie oddziaływał na swoich słuchaczy. Troszczył się o chorych i biednych, często oddawał część własnego pożywienia potrzebującym.

Wiele czasu spędzał na modlitwie, żywił gorące nabożeństwo do Męki Pana Jezusa, czcił Matkę Najświętszą. Był czcicielem Najświętszego Sakramentu.

W klasztorze przeżył 33 lata. Zmarł 3 maja 1489 r. w opinii świętości. Pochowano go pod posadzką kościoła Bożego Ciała. Jego kanonizacja odbyła się 17 października 2010 roku w Watykanie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze