abp Adrian Galbas, fot. youtube

Bp Galbas: cierpienie samo w sobie nie ma sensu. Uszlachetnia tylko miłość

Może koronawirus sprawi, że będziemy bardziej wyczuleni na bliźniego. Nie bardziej znieczuleni – mówił na antenie Radia 5 w ramach wielkopostnych rekolekcji bp Adrian Galbas SAC.

– Chrystus ogołocił się nie tylko z Boskiej chwały, uniżył się nie tylko w Boskości, ale także w człowieczeństwie, aby udowodnić nam miłość i aby  – jak pięknie napisze Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia – aby wyzwolić w nas miłość. Bo miłość czasem jest w nas uwięziona przez egoizm, który jest jej przeciwieństwem. Egoizm, który każe się koncentrować na sobie, brać dla siebie, troszczyć się o siebie, by to było tylko ja i ja i ja. Kiedyś nazwałem sobie tę chorobę selfizmem – mówił bp Galbas wczoraj podczas ostatniego dnia trzydniowych, radiowych rekolekcji.

– Będzie wielkim skarbem tego czasu, czasu koronawirusa, kiedy powiem sobie – już tak nie chcę. Już nie chcę, żeby było przede wszystkim „ja”, chcę „ty”. Miłość to znaczy, jak mówi Abba Pierre, że jak ciebie boli to i mnie boli. A egoizm znaczy, że jak ciebie boli, to mnie to nie obchodzi – byle mnie nie bolało.

Teraz nas wszystkich boli. Teraz jest czas na więcej miłości, na „ty”. I to się już dzieje. Ile przez ostatnie tygodnie doświadczyliśmy takich odruchów miłości. Umordowanie lekarzy i całego personelu medyczno-sanitarnego (…). Ale nie tylko to. To, że zostajemy w domach, a że zostajemy to widać gołym okiem, to też jest przejaw miłości. To, że osoby objęte kwarantanną godzą się na dwutygodniowy quasi areszt to też, jest przejaw miłości. Trudnej, ale tym bardziej cennej – dodał.

– To jest też poświęcenie księży, którym się chce. Którzy szukają sposobów, jak łączyć się ze swoimi wiernymi, którzy w odpowiednio zabezpieczonych rozmównicach spowiadają i rozmawiają. Pewnie za chwilę w Wielkim Tygodniu będzie tego jeszcze więcej. Opowiadano mi niedawno, jak w jednej parafii uszyto księżom maseczki, zgodnie z normami Ministerstwa Zdrowia, by ci mogli pójść z posługą sakramentalną do ciężko chorych. W innej parafii powstała grupa wolontariatu, która robi starszym zakupy, zostawiając pod drzwiami. To wszystko jest miłość – że jak ciebie boli, to i mnie boli.

Cierpienie samo w sobie nie ma sensu

– Cierpienie samo w sobie nie ma sensu, ono jest jak drabina, po której można się wspiąć do góry albo wspiąć w najbardziej mroczne obszary człowieczeństwa. Cierpienie samo w sobie też nie uszlachetnia. Uszlachetnia tylko miłość. To ona jest tą drabiną, jak to napisał ks. Józef Tischner, w swoim bodaj ostatnim tekście zatytułowanym właśnie „Miłość”, cierpienie nie dźwiga. Wręcz przeciwnie, cierpienie zawsze niszczy. Tym, co dźwiga, podnosi ku górze – jest miłość. Dokładnie tak. Tym co dźwiga, wznosi, podnosi ku górze, jest tylko miłość. Koronawirus, czyli czas na więcej miłości. Niech to się zdarza. Niech się zdarza też w wymiarze naszych relacji bezpośrednich – mówił bp Galbas.

 

Może to czas na przebaczenie i wdzięczność

– Może dojdziemy w te dni do wniosku, że nie warto się szarpać o małe sprawy. Że bezsensowne są te wojny o niedomyty kubek po kawie, o niedokręcony kran w łazience, o nie tak ustawione buty w przedpokoju, o to kto, kiedy i dlaczego, po co? Może teraz jest dobra chwila, by o wielu sprawach na spokojnie pogadać. By przeprosić za egoizm, którym zatruwaliśmy sobie życie, za różnoimienną przemoc, niepotrzebnie. Czy nie doceniamy teraz tego, jak bardzo to życie jest wartościowe? Może to jest czas na przebaczenie, na to, by przestać drugiego poniżać, przestać wypominać to, co oni uczynili nam złego, w czym się skrzywdziliśmy. Może to jest też dobra chwila, by być bardziej wdzięcznym za to, co się dostało, za to, co się ma. By częściej modlić się z Maryją słowami Magnificat. Wielbi dusza moja Pana za dobro, które otrzymałem. (…) Może jesteśmy teraz w tej sytuacji zaproszeni, by wyrazić wdzięczność, za okazaną nam dobroć i miłość. Zanim kiedyś, prędzej czy później, tych ludzi nam zabraknie – mówił bp Galbas.

 

Nie umiesz patrzeć. Zrób coś ze swoimi oczyma

– Widziałem pewien reportaż w telewizji katalońskiej, który zadomowił się w mojej pamięci. Otóż, do mieszkającego pod jednym z drzew w Barcelonie Afrykańczyka podszedł dziennikarz pytając: „Po coś ty tu przyjechał, nic tu przecież nie masz”. Tamten patrzył na niego swoimi wielkimi oczyma i mówi: „Posłuchaj, ja pochodzę z Sudanu, gdzie nie ma wody. Mój brat i ja każdego dnia musieliśmy iść 5 km do najbliższej studni, by zdobyć trochę wody, a 5 m od tego drzewa, pod którym teraz mieszkam, jest fontanna. W dodatku czynna całą dobę i przez cały rok. I ja nic nie mam? To ty nie umiesz patrzeć. Zrób coś ze swoimi oczyma”.

– Mam nadzieję kochani, że ten koronawirus spowoduje w nas to właśnie, że na nowo zobaczymy to, co mamy, że otworzą nam się oczy, by nie zazdrościć innym ich dóbr i dobrodziejstw. Ale być wdzięcznym Bogu za te, które dał nam. Za te fontanny, które są w nas i wokół nas – powiedział bp Galbas.

>>> Bp Galbas: jestem wystraszony powierzchownością i magicznością naszej wiary [WIDEO]

Coś czego zawsze można pragnąć i niekiedy osiągnąć

– Może koronawirus sprawi, że będziemy na siebie bardziej wyczuleni. Nie bardziej znieczuleni, ale właśnie wyczuleni, że właśnie odkryjemy, jak mówi papież Franciszek, co to jest „czułość”. Że stanie się to, o czym pisał Albert Camus w słynnej „Dżumie”, że nie było losów indywidualnych, ale wspólna historia. To znaczy dżuma i uczucia, których doznali i wszyscy wiedzieli teraz, że jeśli istnieje coś, czego można pragnąć zawsze i osiągnąć niekiedy, to jest czułość ludzka. Pragnąć zawsze i osiągnąć niekiedy. Piękne zdanie. Może teraz jest to niekiedy. Może teraz uda nam się osiągnąć czułość, ten najskromniejszy przejaw miłości, jak mówiła pani Olga Tokarczuk. Oby to był ten czas – mówił bp Galbas.

(…) I to mówi nam Chrystus z wysokości krzyża i z każdego ołtarza: Przysięgam, że kocham cię na całe moje serce. Eucharystia jest ucztą miłości, przykładem miłości i szkołą miłości.

 

TUTAJ znajdziesz całość rekolekcji w wersji audio.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze