Bp Jazłowiecki z Kijowa: każdy atak Rosjan to stacja Drogi Krzyżowej
Każdy atak Rosjan, każdy wystrzelony pocisk, każdy przelatujący dron staje się stacją Drogi Krzyżowej – mówi biskup pomocniczy diecezji kijowsko-żytomierskiej Aleksander Jałowiecki kilka dni przed drugą rocznicą rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Każdego dnia po Mszy św. katolicy na Ukrainie wspominają drogę krzyżową Jezusa i śpiewają pieśń, która opisuje Jego mękę. Stacja za stacją. „Jest to symbol cierpienia narodu ukraińskiego. Ludzie doświadczają różnych bolesnych rzeczywistości. Rodziny, które nie mają już wiadomości od swych bliskich z frontu. Żołnierze, którzy zginęli na froncie. Młodzi ranni, z ciałami okaleczonymi na zawsze. Uchodźcy pozbawieni domu. Nasza droga krzyżowa nie jest teologiczną refleksją. Składa się z życia ludzi. Można jej dotknąć ręką” – wyznał hierarcha.
Przewodniczący kościelnej organizacji charytatywnej Caritas-Spes wskazał, że wojna sprawia, iż „rozumiemy, co znaczy być pokornym, gdy na pogrzebach widzimy płaczące rodziny”. „Wczoraj odprawiałem Mszę w intencji chłopca poległego na froncie. Jego brat zadzwonił do mnie i powiedział, że ciało przyjedzie za kilka dni. Jakie słowa wypowiedzieć? Nie ma słów, jest tylko milczenie” – powiedział bp Jazłowiecki.
Przyznał, że „kiedy w całym kraju zawyją syreny, idziemy czytać wiadomości, aby dowiedzieć się, które miasto zostało trafione i gdzie spadła rakieta”. „Liczy się zabitych i rannych: 10, 20, 25 zabitych. Przekopuje się gruzy w nadziei, że znajdzie kogoś nadal żywego. Każdy atak Rosjan staje się dla nas stacją via crucis. Jezus wchodzi na Kalwarię. Jezus upada i jest poraniony. Jezus niesie krzyż. Każde bombardowanie jest jakby stacją, przy której się modlimy i płaczemy” – podkreślił biskup pomocniczy stolicy Ukrainy.
>>> Metropolita Lwowa: jesteśmy bojownikami Boga, nie z karabinem w dłoni, ale z różańcem [ROZMOWA]
Zauważył, że często jest pytany o to, co czują Ukraińcy. „Odpowiadam: ludzie mówią o wielkim zmęczeniu i wyznają, że czują się trochę samotni w tym doświadczeniu. Oczywiście wiemy, że są kraje, które nas wpierają. Ale to wsparcie przypomina arenę, na której walczy dwóch gladiatorów. Są tacy, którzy kibicują jednemu i tacy, którzy kibicują drugiemu. Kiedy nasi sojusznicy widzą, że przegrywamy, rzucają na arenę potrzebną nam broń, lecz na tym polu to my walczymy i jesteśmy sami. Tak się czujemy, niczym gladiatorzy na arenie” – powiedział bp Jazłowiecki.
Odnosząc się do rozpoczętego okresu Wielkiego Postu, w czasie którego jesteśmy zaproszeni do wyjścia z Jezusem na pustynię – w miejsce, w którym trudno żyć, zauważył, że „od dwóch lat naród ukraiński przebywa na pustyni, jaką jest wojna”. „Czujemy się smutni, samotni, zmęczeni. Im więcej czasu mija, tym więcej ludzi, nawet tych wierzących, widzi, że z ludzkiego punktu widzenia nie ma wyjścia. Jak na pustyni, jesteśmy pozbawieni przyjaciół, bliskich, jedzenia i wygód, które mieliśmy wcześniej. Jak na pustyni, spacerujemy wśród wydm, ale końca nie widać. Czasami wydaje nam się, że widzimy wyjście na horyzoncie, ale potem zdajemy sobie sprawę, że ta wizja była tylko mirażem. Znika, gdy tylko się pojawił” – opisuje hierarcha.
Ale właśnie wtedy, gdy wszystko wokół się wali, a stopy grzęzną w piasku, „Bóg zabiera nas na pustynię, bo chce nas czegoś nauczyć. To doświadczenie pomaga nam zrozumieć, co jest najważniejsze w życiu. Bóg prosi nas, abyśmy nawiązali z Nim głębszą relację i mówi nam, że musimy Mu zaufać”. Modlitwy, posty, ale także łzy i przymusowe wyrzeczenia, wszystko to służy „pokojowi w naszym kraju i w krajach, w których toczą się wojny” – przekonuje bp Jazłowiecki.
Wskazuje, że jest w Ukraińcach złość, ale nie ma nienawiści. „Nigdy nie słyszałem słów wyrażających nienawiść. Nigdy. Pragniemy pokoju, ale sprawiedliwego pokoju. Pomóżcie Ukrainie zakończyć wojnę. Ale pytamy też: za co ci wszyscy ludzie zginęli? Czy to słuszne, aby ci, którzy spowodowali całe to zniszczenie, nie musieli przed nikim odpowiadać za swoje czyny? Trwały pokój może być jedynie pokojem sprawiedliwym” – zakończył biskup pomocniczy diecezji kijowsko-żytomierskiej obrządku łacińskiego.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |