fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO

Bp Kawa ze Lwowa: obawiam się, że ludzie będą umierać z wyziębienia

Po Dniu Solidarności z Kościołem Prześladowanym PKWP przekazała do tej pory 500 tys. euro na projekty wewnątrz Ukrainy – poinformował ks. prof. Waldemar Cisło. Stowarzyszeniu udało się skontaktować z bp. Edwardem Kawą ze Lwowa. Obawia się on, że ludzie będą umierać z wyziębienia. Kościół próbuje zakupić jak najwięcej generatorów, by w każdej parafii, domu parafialnym i klasztorze było choć jedno ciepłe pomieszczenie dla potrzebujących.

Bp Witalij Krywicki, ordynariusz kijowsko-żytomierski, który przebywał w Polsce przy okazji Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym, ostrzegał, że Rosja realizuje na Ukrainie scenariusz „wielkiego chłodu”. Wskazywał, że dla wielu potrzebujących jedynym miejscem, gdzie będą mogli znaleźć pomoc, staną się parafie.

Lwów, fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Bp Edward Kawa ze Lwowa, z którym PKWP jest w stałym kontakcie, zwraca uwagę, że miejscowi biskupi i kapłani doskonale zdają sobie z tego sprawę. „Tworzymy specjalne schroniska w parafiach, świątyniach, domach parafialnych i klasztorach. Część z nich już funkcjonuje” – wyjaśnia. Dodaje, że „ludzie mogą się tam ogrzać, znaleźć ciepły posiłek i odzież”.

Potrzebne generatory

Bp Kawa tłumaczy, że kościoły próbują zakupić jak najwięcej generatorów, tak by trafiły one na wszystkie parafie i do tych miejsc, gdzie mieszkają siostry zakonne i księża. To przez ich ręce pomoc trafia do potrzebujących. Potwierdzenie tego PKWP znalazła m.in. w Zaporożu, gdzie bracia albertyni prowadzą piekarnię, jadłodajnię i schronisko dla bezdomnych mężczyzn. Bp Edward Kawa wyjaśnia, że generatory są największym wydatkiem, ale ich zakup jest niezbędny. „Musimy go zrealizować tak, aby ten chłód nie zebrał kolejnych ofiar ludzkich w skutek zimna, wychłodzenia i wygłodzenia” – zaznacza.

Biskup pomocniczy ze Lwowa podziękował za hojne serca Darczyńców z Polski i zaangażowanie Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Według informacji przekazanych przez ks. prof. Waldemara Cisło, po Dniu Solidarności z Kościołem Prześladowanym na projekty wewnątrz Ukrainy trafiło już 500 tys. euro. „Nie jest to ostateczna kwota. Wciąż rośnie. Chcemy pomagać tam na miejscu. Bo nasze doświadczenie pokazuje, że w kraju wojny Kościół staje się wszystkim: szpitalem, stołówką, noclegownią” – zauważa dyrektor sekcji polskiej PKWP.

Zniszczenia po rosyjskiej agresji, fot. EPA/SERGEI ILNITSKY

Pilnie potrzebne

Bp Kawa, pytany przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie o to, gdzie dziś na Ukrainie potrzebne jest pilne wsparcie, wskazuje na tzw. kozy, czyli piece, jakie mogą ogrzać niewielkie pomieszczenia, wykorzystywane również do gotowania jedzenia. Mieszkańcy potrzebują ich zwłaszcza na wschodzie, południu i północy, okupowanej wcześniej przez Rosjan. „Część z nich już udało nam się sprowadzić z Polski. Wsparły nas Caritas Polska, różne parafie i fundacje katolickie. Wiemy jednak, że jest ogromna potrzebna. Kiedy wysyłamy żywność na wschód, to ludzie proszą o te kozy, bo są one łatwe w obsłudze. Ale też w tych miejscach, gdzie nie ma ani paliwa, ani prądu, są jedynym środkiem zabezpieczenia ciepła i żywności” – zauważa biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej.

Bp Kawa mówi, że dalej niezbędna jest żywność, zwłaszcza ta z długim terminem ważności, którą można szybko przygotować. To m.in. konserwy czy makarony. Również cenna jest ciepła odzież, a także śpiwory i koce. Wielu ludzi – ze względu na zimę i ciągłe ostrzały – czeka na leki, zwłaszcza te na przeziębienia, oraz opatrunki. „O pomoc w realizacji tych potrzeb prosimy Was. I dziękujemy za to, co robicie dla cierpiącej Ukrainy” – mówi biskup ze Lwowa. Wsparcie dla potrzebujących można przekazać poprzez przelew na nr konta: 87 1020 1068 0000 1402 0096 8990 z dopiskiem „Ukraina”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze