Fot. EPA/STR

Bp Krywicki z Kijowa: obrona własnego kraju jest obowiązkiem

– Nie my zdecydowaliśmy się wywołać wojnę, zostaliśmy do niej zmuszeni – powiedział biskup kijowsko-żytomierski Witalij Krywicki. Podkreślił, że „obrona własnego kraju jest obywatelskim obowiązkiem i wszyscy muszą to robić, niekoniecznie z bronią w ręku”.

W czasie wczorajszego spotkania z Alessandro Monteduro, dyrektorem włoskiego oddziału Pomocy Kościołowi w Potrzebie, hierarcha przyznał, że wojna przybliżyła do wiary wielu katolików, którzy od lat nie przystępowali do sakramentów, a teraz znowu zaczęli się modlić i chodzić do kościoła.

>>> Papież: wojna w Ukrainie zagraża całemu światu

– Wielu mężczyzn walczących na froncie dzwoniąc do swych rodzin zawsze prosi o modlitwę i duchową bliskość. Spotkałem wielu młodych w drodze na pierwszą linię walk, którzy w swoich wspólnotach parafialnych prosili o błogosławieństwo i modlitwę. Wielu rodziców zawierza swoich synów Matce Bożej – opowiadał bp Krywicki.

Przypomniał, że od początku wojny katoliccy kapłani pozostają u boku swoich wspólnot, co doceniają „nie tylko nasi wierni, ale także należący do innych wyznań i religii”. – Wiemy o kapłanach pozostających we wsiach aż do chwili, gdy ostatni spośród wiernych je opuścił. Wyjechali jedynie księża obcokrajowcy. We wsiach najbardziej narażonych na rosyjskie ataki i grabieże poprosiliśmy zaangażowanych świeckich o pójście do kościoła, otwarcie tabernakulum i spożycie konsekrowanych hostii, aby nie doszło do profanacji – relacjonował biskup kijowsko-żytomierski.

Fot. EPA/SERGEY KOZLOV

Przyznał, że duchowni ze wschodniej części Ukrainy byli świadkami wojny już od 2014 roku, gdy rozpoczął się konflikt w Donbasie. – Dla nich błogosławienie żołnierza idącego z bronią w ręku bronić swojego kraju jest czymś naturalnym, mniej natomiast dla tych księży, którzy nie pochodzą ze stref objętych wojną. Ja sam zmieniłem nastawienie po odwiedzeniu niektórych parafii w Donbasie. Broń służy obronie, gdy zostało się napadniętym. pobłogosławienie żołnierza, który broni ojczyzny jest prawem – przekonywał hierarcha.

>>> Ukraina: trwają przygotowania do wizyty szefa dyplomacji Watykanu

Jednocześnie wskazał, że „czerwoną linią której nie wolno przekroczyć” jest torturowanie jeńców. Należy też grzebać zabitych. – Każdy żołnierz jest powołany do obrony własnego kraju, a nie do nienawiści wobec wroga. Nie możemy dezerterować, każdy jest zobowiązany do obrony swego kraju – zaznaczył bp Krywicki. Dodał, że broniąc ojczyzny „jesteśmy gotowi do pojednania, ze świadomością, że przebaczenie zakłada długą drogę do przebycia”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze