Bp Krzysztof Zadarko: trzeba jednocześnie chronić granice i ludzką godność
O stworzenie w Polsce kontrolowanej, jasno sformułowanej polityki migracyjnej zaapelował dziś bp Krzysztof Zadarko. Na dylemat: obronić granice czy okazać humanitarną wrażliwość mądrość Kościoła odpowiada: i to, i to – wskazał duchowny.
W sanktuarium Andrzeja Boboli w Warszawie Delegat Episkopatu ds. Imigracji przewodniczył mszy św. za wygnańców i uchodźców. Dziś w Kościele obchodzony jest 109. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. “Modlitwy potrzebują szczególnie ci, którzy docierają do różnych krajów w nadziei, że znajdą lepsze życie i jakże często, niestety, spotykają się z nienawiścią, agresją i odrzuceniem” – powiedział na początku liturgii bp Zadarko.
>>> Co Kościół w Polsce mówi o migrantach?
Dla Boga nikt nie jest obcy
W homilii duchowny zaznaczył, że doczekaliśmy takiego momentu, że do naszego polskiego, katolickiego Kościoła przyszedł Kościół powszechny. Ci ludzie przychodzą w sposób legalny i nielegalny ale, jak zaznaczył hierarcha, dla Boga nikt nie jest obcy.
“Nie chciałbym na końcu świata, kiedy będą rozstrzygać się losy nas wszystkich i każdego z nas z osobna, usłyszeć od Boga, Sprawiedliwego Sędziego i Miłosiernego Ojca: ‘idź precz, nie znam cię’” – powiedział bp Zadarko.
Jak dodał takie słowa usłyszą wszyscy ci, którzy nie dali potrzebującym chleba, szklanki wody, nie odwiedzili chorego, więźnia czy nie przyjęli obcych. Delegat KEP ds. Imigracji przywołał nauczanie papieża Franciszka, który apeluje o mądrą, uregulowaną, dalekowzroczną politykę migracyjną i europejską solidarność.
Obrona granic i ludzka godność
Duchowny wskazywał, że nie można zbudować własnego bezpieczeństwa kosztem deptania ludzkiej godności, bowiem cel nie uświęca środków.
“Przed interesem państwa i bezpieczeństwem narodowym stoi zawsze człowiek, jego godność i nasz obowiązek okazania mu solidarności, gdy cierpi” – stwierdził bp Zadarko.
Hierarcha przyznał, że także w odniesieniu do obecnej polskiej sytuacji występuje dylemat: obronić granice czy okazać humanitarną wrażliwość. “Mądrość Kościoła mówi: i to, i to” – wskazał duchowny. – Geniusz polityków i środki, które mają do dyspozycji są po to, by znaleźć roztropne wyjście z sytuacji” – dodał.
“Nie jesteśmy, nie byliśmy i nie możemy być fanatykami i zwolennikami naiwnego wpuszczania i przyjmowania wszystkich, bez warunków” – podkreślił delegat KEP ds. Imigracji.
Kościół, jak przypomniał, wskazując na humanitarną wrażliwość nie gdy nie przeciwstawiał jej kwestii obrony granic i naszego bezpieczeństwa.
“Tylko kontrolowana, czyli jasno sformułowana polityka migracyjna da nam wszystkim satysfakcjonujące wyjście z sytuacji” – stwierdził delegat KEP ds. Imigracji.
Jak dodał, regulowanie procesów migracyjnych nie może polegać na sianiu rozpaczy i budzeniu ciągłej nieufności. To jest porażką wiary w Chrystusa – porażką wiary w Tego, który zmartwychwstał i który ofiarowuje nam moc na każdy lęk i rodzącą się z niego rozpacz” – powiedział bp Zadarko.
Festiwal Wielu Kultur
W mszy św. uczestniczyło wielu obcokrajowców, w tym migranci i uchodźcy z różnych krajów świata. W oprawę liturgiczna włączył się m.in. afrykański chór, który w typowy dla tego kontynentu, żywiołowy sposób odśpiewał hymn “Chwała na wysokości Bogu”. Na terenie sanktuarium Andrzeja Boboli, z inicjatywy Jezuickiej Służby Uchodźcom (JRS Poland) odbywa się dziś Festiwal Wielu Kultur.
“Celebrujemy różnorodność naszych kultur poprzez szeroką gamę potraw z całego świata, muzykę i tańce, ale przede wszystkim przez rozmowy i wspólną modlitwę” – tłumaczą organizatorzy.
Festiwal rozpoczął się o godzinie 11.00 spotkaniem o tym „Jakie mamy obowiązki jako wierni Kościoła Katolickiego wobec osób z doświadczeniem migracji i uchodźctwa?”, które poprowadził o. Rafał Bulowski SJ, współzałożyciel Jezuickiego Centrum Społecznego „W Akcji” (od 2022 r.: JRS Poland), aktualnie pracujący w Azji Centralnej (Kirgistan). Po spotkaniu odbyła się modlitwa za wszystkich zmarłych w drodze migrantów.
Po mszy świętej odbyło się spotkanie na dziedzińcu Sanktuarium. Uczestnicy Festiwalu wspólnie modlili się „Modlitwą Bez Granic” zorganizowaną przez Kongres Katoliczek i Katolików. Zwieńczeniem całego dnia będzie agapa, Festiwal Wielu Kultur.
“Celebracja różnorodności i radości z obecności ludzi w drodze między nami. Tego dnia dziękujemy za wspólny czas i za to, że możemy razem budować międzynarodową społeczność” – informują jezuici.
Jezuicka Służba Uchodźcom (Jesuit Refugee Service, JRS) powstała jako Jezuickie Centrum Społeczne „W akcji” w listopadzie 2013 roku przy Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego przy ul. Narbutta 21 w Warszawie.
Jezuickie Centrum Społeczne
Inicjatorem organizacji był o. Grzegorz Bochenek SJ, zainspirowany spotkaniem grupy Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego, która była zaangażowana w promocję wolontariatów zagranicznych. Jezuita założył zespół składający się ze scholastyka Rafała Bulowskiego (obecnie ojca jezuitę pracującego na misji w Kirgistanie) oraz małej siostry Jezusa Agaty (która obecnie pracuje w centrum).
Jezuickie Centrum Społeczne miało służyć jako centrum informacyjne dla migrantów i osób z doświadczeniem uchodźczym w sprawach zdrowotnych. Bardzo szybko okazało się, że trzy główne cele założone przez JRS, czyli „towarzyszyć, służyć i wstawiać się”, są bardzo aktualne, więc organizacja poszerzyła swoją działalność.
Do jezuickiego Centrum, wspieranego przez grupę wolontariuszy, zaczęli przychodzić regularnie cudzoziemcy z różnych krajów, którzy mogli poczuć się tu jak w domu. Potem z tego powstała większa społeczność – mówiła w kwietniu w wywiadzie dla KAI Sylwia Jankowska, dyrektor warszawskiego biura Jezuickiej Służby Uchodźcom.
Wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że obydwie jezuickie prowincje w Polsce – północna i południowa – połączyły siły i zdecydowały, że niesiona Ukrainie pomoc będzie realizowana pod szyldem JRS, która jest organizacją międzynarodową, a w Polsce formalnie jeszcze wtedy nie powstała. Została zarejestrowana w październiku ub. roku jako JRS Polska.
Struktury Jezuickiej Służby Uchodźcom obecne są w czterech polskich miastach: Warszawie, Poznaniu, Gdyni i Nowym Sączu.
Siedziba w Warszawie jest, mówi Sylwia Jankowska, dość oczywista, była to po prostu kontynuacją wcześniejszych działań.
Gdynia została wybrana z powodu istniejącej już tam prywatnej szkoły jezuickiej oraz możliwości udostępnienia noclegów dla osób z doświadczeniem uchodźczym z Ukrainy, w tym dla osób z niepełnosprawnością. Zaczęto organizować kursy języka polskiego, pomoc prawną i spotkania integracyjne.
Z kolei w Poznaniu działała jezuicka Fundacja „Vinea”, specjalizująca się w pomocy psychologicznej, współpracująca na tym polu z jedną z parafii prawosławnych. Dlatego postanowiono, że działania w Poznaniu będą skoncentrowane głównie na udzielaniu pomocy psychologicznej. Prowadzone są tam terapie dla dorosłych i dzieci z Ukrainy. Udzielają ich specjaliści polscy i ukraińscy.
Nowy Sącz, ze względu na swoje położenie geograficzne najbliżej granicy z Ukrainą, jest miejscem koordynowanym przez Ukraińców dla Ukraińców. Placówka również powstała przy jezuickiej parafii ze względu na bardzo duże zapotrzebowanie społeczności ukraińskiej na organizowanie się, stworzenie bezpiecznego miejsca dla dzieci i dorosłych z doświadczeniem traum wojennych. JRS w Nowym Sączu organizuje lekcje języka polskiego i angielskiego, kluby konwersacyjne, spotkania art-terapeutyczne dla dzieci oraz wydarzenia integracyjne i wiele innych.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |