Bp Suchodolski: wiara nie jest czymś indywidualnym i subiektywnym
O znaczeniu bliskości biskupa wobec Boga, współbraci biskupów, kapłanów i wiernych na które wskazał papież Franciszek – mówi bp Grzegorz Suchodolski. Biskup pomocniczy diecezji siedleckiej w osobistej refleksji podsumowuje dla KAI zakończoną wczoraj wizytę ad limina Apostolorum biskupów polskich w Watykanie. Wzięło w niej udział 20 biskupów z metropolii: warmińskiej, białostockiej, lubelskiej i przemyskiej obrządku łacińskiego.
Dzieląc się osobistą refleksją po pięciodniowej wizycie w Rzymie Grzegorz Suchodolski powiedział:
„Rzym był dla mnie zawsze miejscem uczenia się Kościoła, przede wszystkim dostrzegania jego powszechności, ale też troski o zachowanie jedności z Piotrem. Myślę, że to spotkanie z papieżem Franciszkiem, które przeżyliśmy w miniony piątek, ale również spotkania z jego przedstawicielami w watykańskich dykasteriach, było swoistą przestrzenią do wzajemnego słuchania. Kościół, którego uczymy się w Rzymie jest już Kościołem synodalnym, to znaczy takim, kiedy siadamy razem w kręgu i nie ma jakichś wykładów, prelekcji, ale jest wzajemne słuchanie, rozmowa i czas na wspólną modlitwę. To co osobiście zostało we mnie po spotkaniu z papieżem Franciszkiem to to, co on sam określił „cztery bliskości”, które powinny charakteryzować każdego biskupa. Najpierw jest to bliskość z Bogiem, bo biskup bez modlitwy nie jest biskupem, a więc słuchanie Bożego słowa, adoracja i spędzanie czasu na modlitwie to jest fundament posługi pasterskiej.
Bp Suchodolski: pandemia pokazała brak zaufania i posłuszeństwa wobec Kościoła
Trzy bliskości
Potem papież wskazał na kolejne trzy bliskości. Bliskość z kolegium biskupów. Dla mnie młodego biskupa, zaledwie od roku, czas w Rzymie był naprawdę okresem bliskiego przebywania z innymi pasterzami Kościoła ze ściany wschodniej, z dwunastu diecezji leżących wzdłuż granicy wschodniej naszej Ojczyzny. Była to okazja do dialogu a nawet pojawiały się różnice zdań i spory. Ale do tego właśnie zachęcał nas papież, żebyśmy się nie bali wyrażać swoich zdań a jednocześnie słuchali siebie nawzajem. Bliskość kolegium biskupów jest niezwykle ważna.
Kolejna „bliskość” to bliskość z kapłanami, mieć czas dla księży, mieć zawsze czas na spotkanie z nimi, osobiste lub telefoniczne. Papież mówił, że jeśli kapłan zadzwonił do biskupa to należy oddzwonić mu natychmiast albo najpóźniej następnego dnia, żeby wiedział, że w biskupie ma ojca duchowego. Papież bardzo mocno podkreślał tę bliskość z kapłanami.
Kolejne „bliskości” to: z całym ludem Bożym, świeckimi i osobami konsekrowanymi. I to jest prawdziwy wymiar synodalności. O tych wymiarach „bliskości” papież Franciszek mówił nam w kontekście pytania, jak dzisiaj prowadzić dialog ze światem. Zapewnił, że z tych czterech bliskości Duch Święty zrodzi w nas postawę dialogu ze światem, gdyż ona uczy obecności i towarzyszenia, zarówno tym, którzy są silni jaki tym, którzy są słabi lub zranieni. Potem rozmawialiśmy o obecności Kościoła przy migrantach migrantach i uchodźcach. Dzieliliśmy się z Ojcem Świętym, co na ich rzecz robią lokalne Caritas, przygraniczne parafie. Jeden z proboszczów z diecezji ełckiej powiedział, że ma zawsze pełną lodówkę i gorącą zupę dla tych, którzy przejdą przez granicę i zapukają do jego drzwi. Według papieża na tym polega bliskość, aby nie tworzyć Kościoła tylko ograniczającego się do celebracji, gromadzącego się tylko na uroczystych liturgiach, ale być Kościołem kiedy spotykany wszystkich potrzebujących wokół siebie, tych wszystkich, którzy przez chrzcielne powołanie idą tą samą drogą. Ten wymiar wspólnotowy jest nam bardzo potrzebny.
„Młodzi w Kościele i Kościół w oczach młodych” – już dziś rozmowa z bp. Grzegorzem Suchodolskim
Pokusa hiperindywidualizmu
Na spotkaniach z papieżem i w dykasteriach zwracaliśmy uwagę na silną dzisiaj pokusę, która niestety króluje i u duchownych i u świeckich, hiperindywidualizmu w przeżywaniu wiary, co tak wyraźnie ujawniła pandemia koronawirusa, kiedy wygodnie siadaliśmy sobie w fotelach przed telewizorem i uważaliśmy, że oto proszę mamy „zaliczoną” Mszę św. Tymczasem w kilku dykasteriach zwrócono nam uwagę, że nie jesteśmy Kościołem, kiedy siadamy przed telewizorami i oglądamy Mszę św., ale dlatego, że dajemy się zgromadzić Duchowi Świętemu na liturgii pod przewodnictwem kapłana, czy biskupa. Myślę że rozpoczęty właśnie proces synodalny będzie nam bardzo mocno przypomniał o eklezjalnym wymiarze przeżywania wiary, że wiara nie jest czymś indywidualnym i subiektywnym, ale wspólnotą uczniów, którzy razem słuchają słowa Bożego, otwierają się na tchnienia Ducha Świętego a potem wspólnie celebrują liturgię, zwłaszcza niedzielną, czyli pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa.
Wspólnotowy wymiar wiary
Reasumując moje wizyty w jedenastu dykasteriach, spotkanie z Ojcem Świętym i czterech bazylikach to chyba najbardziej zrodziły one we mnie wielką troskę o wspólnotowy wymiar przeżywania wiary. Do takiej formy życia wezwani są teraz seminarzyści z rokiem propedeutycznym. Podkreślmy, że istotą seminarium duchownego nie jest zaliczanie przedmiotów, pozyskiwanie wiedzy intelektualnej, czy tytułów, które pozwolą później uczyć religii, ale istotą jest wspólne przeżywanie prawd wiary i życia w jednym ciele Chrystusa od samego początku wchodzenia na drogę kapłańską. W Kongregacji ds. Duchowieństwa podpowiedziano nam, że to co chcemy zrobić w seminariach z rokiem propedeutycznym, wprowadzić seminarzystów w nowy styl życia wspólnotowego, należy też przenosić na styl codziennego życia kapłańskiego. Dzisiaj, zwłaszcza księża diecezjalni, mają oprócz kapłańskiego, prywatne życie, są samotni w przeżywaniu smutków i radości posługi. Dlatego tak ważny wymiar wspólnoty kapłańskiej ma się stawać coraz bardziej widoczny i tym samym pomagać w przeżywaniu swojego powołania. Jeśli pozostaniemy w kleszczach indywidualizmu to my duchowni nie tylko zamykamy się na siebie, ale tworzymy pewnego rodzaju bunkry i zamykamy się także na świeckich. W tym kontekście ważne słowa powiedział papież Franciszek, kiedy poruszyliśmy temat współczesnych apostazji wśród ludzi młodych, i nie tylko. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że jest to często apostazja klerykalna, nie przeciw Bogu i wierze, ale przeciw klerykalnemu stylowi życia kapłanów, czy w ogóle zarządzania Kościołem. Dlatego istnieje potrzeba dialogu, słuchania i mniej formalizmu.
Młodzi w Kościele
Ważną problematyką była też obecność ludzi młodych w życiu Kościoła, a może bardziej nieobecności w jego życiu. Pojawiała się ona w czasie rozmów w kilku dykasteriach, a także na spotkaniach z Ojcem Świętym. Papież mówiąc o młodych podał przykład swojego znajomego księdza, który wykonywał swoją normalną pracę w parafii, m. in. opiekował się biednymi i chodził do więzienia. W pewnym momencie zaproponował młodym, bez względu, czy są wierzący czy nie, czy są ochrzczeni, czy nie, czy praktykują czy nie, aby razem podjęli się wolontaryjnej posługi w ramach dzieł, które prowadzi w parafii. Był mile zaskoczony, że dwadzieścia klika osób zaczęło go wspierać w różnych działaniach. Dzięki temu u wielu z nich zrodziła się potrzeba uczestnictwa nawet w codziennej Eucharystii a u innych częstego kontaktu ze słowem Bożym. Jest to na pewno dla nas podpowiedź, że musimy młodym tworzyć przestrzeń dla działań wolontaryjnych w Kościele, ponieważ młodzi lubią angażować się i pracować przy projektach, ale też musimy tworzyć dla nich coś na wzór oratoriów, miejsc, gdzie będą mogli ze sobą spędzić czas i przy okazji dać się przeniknąć Bożym słowem i obecnością Jezusa Chrystusa wśród nich. Dzisiaj trzeba być blisko młodych w znaczeniu towarzyszenia i obecności. Ja zaraz po przylocie z Rzymu do Warszawy pojechałem do Siedlec na nocne czuwanie młodych w kaplicy akademickiej i o północy przewodniczyłem im Eucharystii. Taka bliska obecność jest niezwykle dobrze postrzegana przez młodych, cenią sobie, że nie zostali pozostawieni sami sobie. Przykład podany przez papieża Franciszka o angażowaniu młodych w różne projekty, także charytatywne, jest dobrym sposobem na docierania do młodych i otwierania ich na to, co nadprzyrodzone. Zatem najważniejsze jest bycie z nimi, rozmowa i nieformalne spotkania.
Zatem podsumowując: wspólnym mianownikiem dla naszej wizyty ad limina Apostolorum w Watykanie jest rozpoczęty właśnie proces synodalny.
Bp Suchodolski: pytanie o wiarę młodzieży jest pytaniem o duchową kondycję dorosłych
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |