fot. PAP/Zbigniew Meissner

Bracia Niedziółkowie w dwa dni dojechali rowem z Siedlec na Jasną Górę

Niektórzy mówią, że ta pielgrzymka jest szybsza niż inne. Przebiegli 330 km w 33 godziny, nie zatrzymując się nawet w nocy. III Akademicka Sztafetowa Pielgrzymka Biegowa już dotarła na Jasną Górę. Pielgrzymka rowerowa braci Niedziółków z Siedlec też należy do „rekordzistek”, bo w dwa dni i jeden poranek pokonali ok. 370 km.

W pielgrzymce biegowej organizowanej przez Duszpasterstwo Akademickie „Martyria” w Bydgoszczy 69 osób „biegło do Mamy”… ale i „od Mamy”!, bo wyruszyli z parafii Matki Bożej Królowej Męczenników w Bydgoszczy, a ich celem było sanktuarium Królowej Polski w Częstochowie. Pielgrzymkę zakończy Eucharystia o godz. 20.00 w Kaplicy Matki Bożej i Apel Jasnogórski.

>>> Przywrócono wiślany szlak do Santiago de Compostela

„Biegli oni”

Sztafeta odbyła się już po raz trzeci, w tym roku pod hasłem „Biegli oni obydwaj razem” (J 20,4). Nawiązywało ono do energicznego biegu uczniów Chrystusa do pustego grobu, by doświadczyć radości Zmartwychwstania. Wtedy biegli Apostoł Piotr – symbolizujący starszego i doświadczonego w wierze ucznia, oraz Jan – najmłodszy z grona Apostołów, pełen zapału i idealizmu wiary. Ważne jest to, że „biegli razem” – podkreślali organizatorzy.

Ta wyjątkowa akcja sportowo-ewangelizacyjna – jak nazwał Akademicką Pielgrzymkę Biegową na Jasną Górę jej uczestnik i bydgoski duszpasterz akademicki ks. Piotr Wachowski – jest biegiem podzielonym na 10-kilometrowe etapy, a sztafetową pałeczką jest różaniec.

– To doświadczenie wspólnoty, to znaczy, żeby w drodze do Pana, do doświadczenia Jego zmartwychwstania nie być samemu. Nasza wspólnota jak widać od „maluszka do staruszka”, to kolejne pokolenia wyrosłe z duszpasterstwa akademickiego Martyria – powiedział ks. Wachowski.

– Biegnę, bo czasem trzeba pobiec, wyjść z pośpiechem jak Maryja w góry, przełamać swoje różne obawy, bolączki. Pobiec najpierw do Maryi, a potem do ludzi, by z Nią przynosić im Chrystusa – wyjaśniała Mariola Ciesielska, która jest teologiem, wychowawcą i grafikiem komputerowym.

Milena przybiegła już po raz trzeci, teraz z chrześnica Walerką. – W każdych okolicznościach warto dawać świadectwo wiary. Także w biegu – uśmiecha się biegaczka. Zauważyła, że dziś w „zabieganym świecie” łatwo wiarę zgubić, więc warto szukać takich wspólnot, gdzie można ją wzmocnić wzmacniać.

fot. unsplash.com

Dla Damiana Pastuszki z Torunia to w ogóle pierwsze doświadczenie. Na co dzień jest organistą. – Zagrałem, dojechałem na mój etap i przebiegłem swoją trasę, a teraz jestem tutaj. Ta pielgrzymka to świetna sprawa – opowiadał.

Każdy uczestnik pielgrzymki miał pokonać min. 10 km trasy w czasie nie większym niż 70 minut. Wybierał jeden (lub więcej) z 32 etapów i mógł biec sam, z przyjaciółmi czy członkami rodziny. W czasie pokonywania odcinka miał odmówić dziesiątkę różańca w intencjach własnych oraz ogólnej pielgrzymki.

Ochrona i organizacja

Przez cały czas trwania pielgrzymki jadący za biegnącym (lub biegnącymi) specjalnie oznakowany samochód duszpasterstwa akademickiego zapewniał ochronę biegaczowi i innym uczestnikom ruchu drogowego.

>>> W pielgrzymce kobiet w Piekarach Śląskich brało udział ok. 60 tys. wiernych

Organizatorem Akademickiej Pielgrzymki Biegowej jest Diecezjalny Ośrodek Duszpasterstwa Akademickiego „Martyria” w Bydgoszczy.

Braterska Pielgrzymka Rowerowa z Siedlec, to jedyna taka, bo… pełna braci. Dziś przyjechało ich pięciu, ale zabrali jeszcze szwagra i teścia, bo rodzina się rozrasta. Czasem też dołączają kuzyni. Tak od 10 lat bracia Niedziółkowie przyjeżdżają na Jasną Górę. To około 370 km do pokonania, zajmuje im to 2 dni a trzeciego z rana wjeżdżają na Jasną Górę. Rodzeństwo, czyli 8 braci i 2 siostry także tutaj przychodziło, a nauczyli się tego zwłaszcza od mamy.

– Hart nie tylko fizyczny, ale też hart ducha, po to aby przeżyć rekolekcje w drodze, ale żeby również zintegrować rodzinę. Każdy z nas na co dzień żyje w innym mieście, ale wyruszamy razem z Siedlec. Marek jest najmłodszy z rodzeństwa, za miesiąc bierze ślub, a pielgrzymkę wymyślił Łukasz – wyjaśniał Adam Kudelski, mąż Jolanty z domu Niedziółka.

Wskazany jako „założyciel” pielgrzymki Łukasz zastrzega, że to wspólna inicjatywa, a wymyślili ją Marek i Mateusz – bo rodzeństwo jest bardzo solidarne i dzieli jeszcze inne pasje. – Maryi na Jasnej Górze zawierzamy swoje sprawy – dopowiada Łukasz.

Oprócz tego, że rodzeństwo Niedziółków lubi pielgrzymować na Jasną Górę, to ich wielką miłością jest także służba dla ojczyzny. Wśród dziesięciorga rodzeństwa sześciu braci wybrało służby mundurowe, w policji, w więziennictwie oraz w szeregach Wojskowej Obrony Terytorialnej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze