Bractwo św. Piusa X – kim są główni „obrońcy Tradycji”?
Wydany 16 lipca w Watykanie list apostolski w formie motu proprio Franciszka „Traditionis Custodes”, ograniczający sprawowanie w Kościele katolickim tradycyjnej, łacińskiej Mszy św., jest okazją do przypomnienia przynajmniej kilku z kilkunastu stowarzyszeń, pielęgnujących liturgię przedsoborową. Chronologicznie pierwszym, a zarazem największym z nich jest istniejące już ponad pół wieku Bractwo Kapłańskie św. Piusa X (FSSPX), liczące obecnie ponad 600 księży, działających na stałe lub dorywczo w 72 krajach.
Formalnie powołał je do życia 1 listopada 1970 ówczesny biskup szwajcarskiej diecezji Lozanny, Genewy i Fryburga François Charrière (1893-1976) jako stowarzyszenie życia apostolskiego na prawie diecezjalnym, czyli jako zgromadzenie kleryckie, którego członkowie żyją wspólnie i według określonych reguł, ale bez składania ślubów zakonnych. Rzeczywistym jego inspiratorem był francuski arcybiskup Marcel-François Lefebvre (1905-91) ze Zgromadzenia Misjonarzy Ducha Świętego (duchaczy; w latach 1962-68 jego przełożony generalny), były arcybiskup Dakaru (1955-62), potem biskup Tulle we Francji (1962), uczestnik Soboru Watykańskiego II, a wcześniej – z nominacji bł. Jana XXIII – członek komisji przygotowującej to wielkie wydarzenie kościelne.
Te szczegóły życia arcybiskupa są o tyle istotne, że jako ojciec soborowy od początku sprzeciwiał się on uchwałom Vaticanum II, zwłaszcza otwarciu się Kościoła na ekumenizm i dialog międzyreligijny oraz nowemu ujęciu wolności religijnej. Podpisał wprawdzie większość dokumentów soborowych, z wyjątkiem konstytucji duszpasterskiej „Gaudium et spes” i deklaracji o wolności religijnej „Dignitatis humanae”, ale opuścił Watykan przed zakończeniem tego zgromadzenia. Zarzucał papieżowi i ojcom soborowym, że posunęli się za daleko w swym nauczaniu i ulegli wpływom liberałów i modernistów w Kościele, kosztem jego wielowiekowej tradycji. I właśnie w trosce o jej zachowanie nie tylko doprowadził do powstania Bractwa, ale także założył w 1971 w Ecône w tejże szwajcarskiej diecezji seminarium duchowne, kształcące przyszłych kapłanów w duchu tej tradycji, którą, zdaniem arcybiskupa, zdradził Sobór.
Św. Paweł VI
Chociaż dość szybko styl i treści nauczania w tej placówce zaczęły niepokoić Stolicę Apostolską, to jednak dopiero na wiosnę 1974 poleciła ona biskupowi Pierre Mamie (1920-2008; następcy bp. Charrière) zbadać na miejscu całą sprawę. W listopadzie tegoż roku komisja watykańska orzekła, że formacja seminaryjna w Ecône jest głęboko przedsoborowa, a nawet sprzeczna z duchem Vaticanum II, stwierdzając jednocześnie wzorową dyscyplinę i przywiązanie do wiary seminarzystów. Zastrzeżenia komisji dotyczyły takich zagadnień jak m.in. ekumenizm, dialog z innymi religiami, wolność religijna, rola i miejsce biskupa w Kościele (sprzeciw wobec kolegialności episkopatu) oraz oczywiście, „przedsoborowa” liturgia Mszy św. Właściwie całe nauczanie Soboru było podważane, a samo to wydarzenie kościelne było przedstawiane jako wielkie nieszczęście dla Kościoła i główna przyczyna jego późniejszych kłopotów.
W listopadzie 1974 arcybiskup ogłosił manifest antysoborowy, zawierający miażdżącą krytykę tego zgromadzenia biskupów. Gdy w maju następnego roku wyświęcił w Ecône pierwszych absolwentów swego seminarium, nie mając na to zgody miejscowego biskupa i lekceważąc ostrzeżenia św. Pawła VI, bp Mamie 9 maja cofnął uznanie dla Bractwa. 29 czerwca tegoż roku papież wystosował pierwszy, pełen ubolewania, ale i pokory list do krnąbrnego hierarchy, prosząc go o zejście z drogi nieposłuszeństwa wobec władzy kościelnej. I choć nie otrzymał nań odpowiedzi (co samo w sobie było niesłychaną obelgą wobec papieża), 8 września napisał kolejny, tym razem odręczny list, na który arcybiskup odpowiedział (po 2 tygodniach) zdawkowo i wymijająco.
>>> Kard. Müller: Franciszek nie reaguje proporcjonalnie na zagrożenia jedności Kościoła
Rozmowy z arcybiskupem i jego zwolennikami toczyły się też w 1976, ale gdy pod koniec czerwca wyświęcił on kolejnych kapłanów i diakonów bez zgody miejscowego biskupa. 1 lipca tegoż roku ówczesny rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej o. Romeo Panciroli (1923-2006) oświadczył, że tym samym arcybiskup i neoprezbiterzy zostali „ipso facto” zasuspendowani „a divinis”, czyli przeniesieni do stanu świeckiego na okres 1 roku. Ale ani Lefebvre, ani jego zwolennicy, łącznie z neoprezbiterami, nie zaprzestali swych działań. Tymczasem Ojciec Święty wszelkimi sposobami próbował znaleźć jakieś rozwiązanie coraz bardziej nabrzmiewającego konfliktu. Mimo ciążących na arcybiskupie kar kościelnych, kilkakrotnie spotykał się z nim osobiście lub za pośrednictwem swych przedstawicieli – po raz ostatni 11 września 1976 w Castel Gandolfo, i to na prośbę Lefebvre’a. Ale także ta rozmowa nic nie dała i nadal prowadził on swą działalność „antysoborową”, będącą w istocie aktem nieposłuszeństwa wobec papieża i Kościoła powszechnego.
Św. Jan Paweł II
Gdy 16 października 1978 papieżem został kard. Karol Wojtyła, pojawiły się nadzieje na rozwiązanie konfliktu. Sądzono, że nowy biskup Rzymu łatwiej się dogada z arcybiskupem jako człowiek stosunkowo młody, dynamiczny, pochodzący z kraju, w którym było dużo powołań kapłańskich (a kryzys w tej dziedzinie był jednym z ważnych argumentów arcybiskupa i jego stronników – seminarium w Ecône nigdy nie cierpiało na brak kandydatów), no i miał opinię „konserwatysty”, a więc był w lepszej „sytuacji wyjściowej” niż postrzegany przez Bractwo jako „modernista” papież Montini. I rzeczywiście, Jan Paweł II już 18 listopada 1978 przyjął na audiencji zbuntowanego arcybiskupa, a w światowych środkach przekazu pojawiły się komentarze, sugerujące bliski jakoby kres rozłamu. Tymczasem nic takiego nie nastąpiło, co więcej – prawie 75-letni wówczas hierarcha jeszcze bardziej się uaktywnił: wiele podróżował po Francji i innych krajach europejskich i innych kontynentach, w wielu miejscach zyskując nowych zwolenników.
W maju 1987 arcybiskup w jednym z wywiadów zapewnił, że uznaje Jana Pawła II za prawowitego papieża i nie dąży do schizmy, ale wkrótce potem oznajmił, że zamierza konsekrować kilku biskupów, aby zapewnić ciągłość swego dzieła. Wywołało to zaniepokojenie Stolicy Apostolskiej, że może się dokonać formalna schizma, gdyby do tego doszło bez zgody papieskiej. 14 lipca 1987 ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger rozmawiał z M. Lefebvrem, który po spotkaniu oświadczył, że spotkał się z „wielkodusznymi propozycjami”.
Potem doszło jeszcze do wymiany listów między kardynałem a arcybiskupem, a 18 października tego roku obaj ponownie się spotkali. 29 tegoż miesiąca w Watykanie ogłoszono o mianowaniu kard. Edouarda Gagnona (1918-2007) wizytatorem Bractwa dla zapoznania się z panującą w nim sytuacją. Jego misja rozpoczęła się 21 listopada i była okryta głęboką tajemnicą. Wysłannik papieski nie spotykał się nawet z biskupami tych diecezji, które odwiedzał. 5 stycznia 1988 przedstawił Ojcu Świętemu sprawozdanie ze swej podróży, a 18 tegoż miesiąca ponownie spotkał się z abp. Lefebvrem. Ten ostatni zapewniał później, że rozmowy z Watykanem toczą się pomyślnie. Ale jednocześnie zaczęły się znów pojawiać zapowiedzi o nowych biskupach dla Bractwa. W tej sytuacji Jan Paweł II w liście do kard. Ratzingera z 8 kwietnia 1988 przypomniał stanowisko Kościoła w kontaktach z lefebrystami i zapewniał, że nadal pragnie działać na rzecz zakończenia konfliktu z nimi.
Schizma
Tymczasem w maju tego roku abp Lefebvre zapowiedział, że 30 czerwca, nie czekając na decyzję papieską, wyświęci czterech biskupów dla swego Bractwa. Stolica Apostolska, starając się nie dopuścić do tego czynu, który oznaczałby schizmę, czyli zerwanie jedności duchowej i organizacyjnej z Kościołem powszechnym, podjęła jeszcze raz rozmowy z arcybiskupem i jego zwolennikami. Kard. Ratzinger spotkał się z nim kilkakrotnie, zapewniając go m.in., że papież jest gotów konsekrować biskupa spośród kandydatów przedstawionych przez Bractwo – miałoby to nastąpić 15 sierpnia 1988, na zakończenie trwającego wówczas (od 7 czerwca 1987) Roku Maryjnego. Arcybiskup początkowo zgodził się, później jednak postawił, a właściwie podtrzymał swoje warunki, na które Rzym nie mógł się zgodzić i ostatecznie pozostał przy swej decyzji. 30 czerwca 1988 z rąk abp. M. Lefebvre’a i bliskiego mu duchowo brazylijskiego biskupa Antônio de Castro Mayera (1904-91), ordynariusza diecezji Campos, sakrę bez zgody papieża otrzymali: Bernard Fellay, Bernard Tissier de Mallerais, Richard Williamson i Alfonso de Galarreta.
W tej sytuacji prefekt Kongregacji Biskupów kard. Bernardin Gantin wydał nazajutrz dekret stwierdzający, iż „arcybiskup-biskup senior Tulle Marcel Lefebvre, dokonując (…) czynu natury schizmatyckiej przez udzielenie bez papieskiego mandatu i wbrew woli Biskupa Rzymskiego sakry biskupiej czterem kapłanom, podlega karze przewidzianej przez kan. 1364 i kan. 1382 Kodeksu Prawa Kanonicznego”. Dokument ten stanowił również, że tą samą karą zostali objęci także czterej nowi biskupi i bp de Castro Mayer oraz ostrzegał kapłanów i wiernych przed udziałem „w schizmatyckiej działalności abp. Lefebvre’a; ściągnęłoby to na nich z mocy samego prawa tę samą karę”.
2 lipca 1988 r. Jan Paweł II ogłosił motu proprio „Ecclesia Dei adflicta”, w którym potwierdził powyższe decyzje, wyrażając zarazem smutek i ubolewanie z powodu całego zdarzenia. Jednocześnie poinformował o utworzeniu specjalnej komisji papieskiej, która we współpracy z biskupami, urzędami kurialnymi i zainteresowanymi środowiskami będzie się zajmować kapłanami i seminarzystami, związanymi dotychczas z Bractwem św. Piusa X, pragnącymi odstąpić od schizmy i pozostać w łączności z Kościołem powszechnym, jak również tymi wszystkimi, którzy są przywiązani do przedsoborowego („trydenckiego”) obrzędu Mszy św. Tak powstała Papieska Komisja „Ecclesia Dei”, która do czasu wspomnianego motu proprio Franciszka odpowiadała za całokształt kontaktów z tradycjonalistami.
18 lipca ci członkowie Bractwa, którzy w obliczu schizmy opuścili abp. Lefebvre’a i jego sympatyków, założyli własne stowarzyszenie – Bractwo Kapłańskie św. Piotra (Fraternitas Sancti Petri – FSSP), które w 3 miesiące później, 18 października, uzyskało zatwierdzenie papieskie. Jest ono oficjalnie uznawane przez Stolicę Apostolską i widnieje w wydawanym co roku Roczniku Papieskim (Annuario Pontificio). Na koniec 2020 liczyło ono ponad 500 członków, w tym 330 kapłanów (Bractwo św. Piusa X – przeszło 600). W późniejszych latach, zwłaszcza w 2003, Komisja wydała szereg oświadczeń, wyjaśniających m.in. status osób związanych z Bractwem. Potwierdzała np., że kapłani Bractwa św. Piusa X są zasuspendowani, ale ważnie wyświęceni, a Msze przez nich sprawowane są ważne, choć odprawiane wbrew prawu kościelnemu, wierni mogą wypełnić swój obowiązek niedzielny przez udział w takiej Mszy, szczególnie wtedy, gdy nie czynią tego z chęci odcięcia się od papieża, lecz pragnąc uczestniczyć w liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego.
Benedykt XVI
Nowy papież, który jeszcze jako kard. Ratzinger prowadził, jak wspomnieliśmy, rozmowy z arcybiskupem i Bractwem, wielokrotnie dawał do zrozumienia, że bardzo chce rozwiązać ten konflikt. Podobnie jak Jan Paweł II, dość szybko, bo 29 sierpnia 2005 (w niespełna pół roku po swym wyborze) przyjął w Castel Gandolfo przełożonego FSSPX, bp. Bernarda Fellaya. Ogłoszony potem komunikat watykańskiego Biura Prasowego stwierdzał, że „spotkanie przybiegało w klimacie umiłowania Kościoła i pragnienia osiągnięcia doskonałej wspólnoty”. Jednocześnie zapowiadano wolę dalszego rozwijania kontaktów.
Ojciec Święty na tym nie poprzestał. Z datą 7 lipca 2007 ukazał się jego list apostolski motu proprio „Summorum Pontificum”, przywracający liturgię przedsoborową w całym Kościele (choć właściwie nigdy nie była ona formalnie zakazana), bez konieczności zgody na nią biskupa miejsca. Do dokumentu dołączony był oddzielny List papieża do biskupów w związku z publikacją „Summorum Pontificum”, wyjaśniający i uzasadniający celowość wydania tego dokumentu oraz zachęcający hierarchów do wprowadzania go w życie.
Motu proprio zezwalało na sprawowanie liturgii „trydenckiej” przez każdego ważnie wyświęconego kapłana katolickiego bez konieczności uzyskiwania na to zgody miejscowego biskupa. Papież stwierdzał wyraźnie, że gdyby grupa wiernych nie uzyskała zgody od swego proboszcza na odprawianie takiej mszy, winna prosić o pomoc biskupa. 4 czerwca 2008 Papieska Komisja „Ecclesia Dei” przedstawiła Bractwu 5-punktowe warunki porozumienia ze Stolicą Apostolską. Lefebrystów zobowiązywano do: udzielenia odpowiedzi proporcjonalnej do hojności Papieża („Summorum Pontificum”); unikania wszelkich działań publicznych, godzących w szacunek dla Ojca Świętego i sprzecznych z miłością chrześcijańską; unikania przedstawiania swego nauczania jako wyższego od nauczania papieskiego i ukazywania Bractwa w opozycji do Kościoła oraz wykazania woli uczciwego działania w pełnej kościelnej miłości i w szacunku dla autorytetu Wikariusza Chrystusa. Ostatnim warunkiem był termin udzielenia odpowiedzi do końca tegoż miesiąca.
O odpowiedzi przełożonego Bractwa bp. B. Fellaya na te warunki z 26 czerwca 2008 poinformowało tego samego dnia Radio Watykańskie w komentarzu „Fiasko dialogu z lefebrystami”. Potwierdzono wcześniejsze przecieki prasowe na temat warunków Komisji i odrzucenia ich przez bp. Fellaya. Ale papież nie zrażał się i pragnąc ułatwić powrót do pełnej jedności z Kościołem czterem konsekrowanym przez abp. Lefebvre’a biskupom, zniósł 21 stycznia 2009, ciążące na nich ekskomuniki. Formalnie uczynił to prefekt Kongregacji Biskupów kard. Giovanni Battista Re, w odpowiedzi na list bp. Fellaya w imieniu własnym i pozostałych biskupów z 15 grudnia 2008, wydając stosowny dekret na polecenie papieża. Zdjęcie kar kościelnych z całej czwórki nie oznaczało włączenia ich z powrotem do Kościoła. Pozostała również otwarta sprawa statusu prawnego samego Bractwa, które pozostaje poza Kościołem i nie jest uznawane przez Stolicę Apostolską.
Ten gest dobrej woli ze strony Ojca Świętego wywołał różne reakcje w Kościele. Wiele środowisk, zwłaszcza tych bardziej liberalnych, przyjęło te decyzje z zaskoczeniem (choć o możliwości zniesienia ekskomunik mówiło się już wcześniej), widząc w nich nawet – w skrajnych przypadkach – zapowiedź odwrotu od Soboru. Ale wkrótce potem sami lefebryści dostarczyli nowego argumentu krytykom decyzji papieskiej: okazało się bowiem, że jeden ze „zrehabilitowanych” biskupów – Richard Williamson kilka miesięcy wcześniej w wypowiedzi dla szwedzkiej telewizji podważył zbrodnie holokaustu. Fakty te, ujawnione już po zniesieniu ekskomunik, bardzo zaciążyły na całej sprawie, chociaż zarówno samo Bractwo odcięło się od poglądów biskupa, jak i Stolica Apostolska pospieszyła ze stosownymi wyjaśnieniami (nota Sekretariatu Stanu z 4 lutego 2009.).
W tej sytuacji Benedykt XVI uznał za stosowne przesłać biskupom całego świata list z wyjaśnieniami. W ogłoszonym 10 marca 2009 obszernym dokumencie przyznał, że zaskoczyły go niezwykle gwałtowne reakcje na zniesienie ekskomunik i że „nieprzewidzianą komplikacją był fakt, że nałożyła się [na to] sprawa Williamsona”. Za błąd uznał również niewykorzystanie przy podejmowaniu tej decyzji takiego źródła informacji jak internet. Na tym tle Ojciec Święty wyraził ból, że zaatakowało go wielu katolików, „którzy w gruncie rzeczy powinni lepiej wiedzieć, jak stoją sprawy”, podziękował natomiast „przyjaciołom Żydom, którzy pomogli szybko wyjaśnić nieporozumienie i odbudować klimat przyjaźni i zaufania”.
Papież wytłumaczył następnie istotę swej decyzji – zaznaczył, że „zdjęcie ekskomuniki ma służyć temu samemu, czemu służy kara: jeszcze raz zachęcić biskupów do powrotu” i przypomniał, że stało się to możliwe po ich wypowiedziach, gdy uznali papieża i jego posługę duszpasterską, choć zarazem wyrazili też „pewne zastrzeżenia w kwestii posłuszeństwa wobec autorytetu doktrynalnego jego i Soboru”. Podkreślił też, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego w Kościele, także jego szafarze nie pełnią prawnie posług w Kościele”. „Dopóki nie będzie wyjaśnienia kwestii dotyczących doktryny, Bractwo nie będzie miało jakiegokolwiek statusu kanonicznego w Kościele, a należący do niego duchowni, jeśli nawet zostali uwolnieni z kary kościelnej – nie pełnią prawomocnie jakiekolwiek posługi w Kościele” – przypomniał jasno papież.
W tym kontekście zapowiedział, że zamierza zreorganizować Komisję „Ecclesia Dei”, podporządkowując ją Kongregacji Nauki Wiary (formalnie nastąpiło to 2 lipca 2009). Oznacza to, że „problemy, którymi należy się teraz zająć, mają naturę zasadniczo doktrynalną i dotyczą przede wszystkim akceptacji Soboru Watykańskiego II i posoborowego nauczania papieży” – wyjaśnił Benedykt XVI. Podkreślił, że „Bractwo musi sobie jasno uświadomić”, że „autorytet Magisterium Kościoła nie może zastygnąć na 1962 r.” Jednocześnie zaznaczył, że „kto chce być posłuszny Soborowi, musi zaakceptować wiarę wyznawaną na przestrzeni wieków i nie może odcinać korzeni, dzięki którym drzewo żyje”. Odpowiadając następnie na pytania, czy był sens zajmowania się sprawą czterech biskupów, a nie jakimiś ważniejszymi problemami, przypomniał, że pierwszy priorytet jego pontyfikatu wyznaczył mu jako Następcy św. Piotra sam Jezus, nakazując mu utwierdzanie braci w wierze. Logicznym tego następstwem winny być gesty pojednania i papież zapytał retorycznie: „Czy naprawdę było i jest błędem także w tym przypadku wyjść naprzeciw bratu, który «ma coś przeciw tobie» i dążyć do pojednania?”. Przypomniał ponadto, że nie można pozostawać obojętnymi wobec wspólnoty, liczącej prawie 500 kapłanów, ponad 200 seminarzystów w 6 seminariach duchownych, blisko 300 braci i sióstr zakonnych oraz tysiące wiernych.
Papież potwierdził także znaczenie ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego, jako spraw istotnych dla Kościoła, co negują „piusowcy”. „Wysiłek na rzecz wspólnego świadectwa wiary chrześcijan – na rzecz ekumenizmu – wpisany jest w najwyższy priorytet” – stwierdził dosłownie. „Łączy się z tym konieczność, aby wszyscy wierzący w Boga wspólnie szukali pokoju, próbowali się do siebie zbliżyć, aby wspólnie dążyć, pomimo różnych obrazów Boga, ku źródłu światła – tym właśnie jest dialog międzyreligijny” – dodał.
Franciszek
Obecny papież też wykonał kilka gestów pojednawczych wobec lefebrystów. 1 września 2015 udzielił Bractwu jurysdykcji spowiedzi na czas trwania Roku Miłosierdzia, który trwał od 8 grudnia 2015 do 20 listopada 2016. W ostatnim akapicie listu skierowanego do abp. Rino Fisichelli – przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji – Franciszek napisał: „(…) rozporządzam i postanawiam, że osoby, które w Roku Świętym Miłosierdzia przystąpią do sakramentu pojednania u kapłanów z Bractwa Św. Piusa X, otrzymają ważne i zgodne z prawem rozgrzeszenie”.
>>> List Ojca Świętego do biskupów świata ws. Motu proprio „Traditionis Custodes”
2 lipca 2016 w paryskim kościele pw. św. Mikołaja bp Alfonso de Galarreta udzielił święceń kapłańskich diakonowi Abadowi Saburowi, który rozpoczął posługę dla wiernych rytu chaldejskiego. W kazania oznajmił, iż tegoroczne święcenia odbyły się za zgodą Watykanu: „Mam tu ze sobą pismo, które przekazał mi ks. bp Bernard Fellay, w którym Kongregacja Nauki Wiary mówi nam, że możemy udzielić święceń, nie pytając o zgodę ordynariusza miejsca, wystarczy jedynie podać nazwiska wyświęconych, co oczywiście zrobimy. Oznacza to, że święcenia nie są ani schizmatyckie, ani nielegalne”. 21 listopada tegoż roku w liście apostolskim „Misericordia et misera” Ojciec Święty przedłużył Bractwu na czas nieokreślony prawo do rozgrzeszania w sakramencie spowiedzi. Ale obecnie – 16 lipca ogłosił on wspomniane motu proprio o „Strażnikach Tradycji”, które bardzo poważnie ogranicza w całym Kościele możliwości sprawowania tradycyjnej liturgii łacińskiej. Bractwo, którego przełożonym generalnym jest od 11 lipca 2018 Włoch ks. Davide Pagliarani, liczy obecnie nieco ponad 600 kapłanów, w ubiegłym roku wyświęcono w nim 23 neoprezbiterów i jest obecne w ponad 70 krajach. Najliczniej i najmocniej jest obecne we Francji, a także w obu Amerykach, zwłaszcza w Północnej, w Europie Zachodniej i od końca lat dziewięćdziesiątych – w Europie Środkowo-Wschodniej, szczególnie w Polsce.
20 maja 2019 ustąpił z urzędu w wieku 77 lat biskup szwajcarskiej diecezji Chur – Vitus Huonder i tego samego dnia ogłoszono, że wstępuje on w szeregi Bractwa i odtąd do końca życia będzie odprawiał mszę „trydencką”. Jednocześnie wyraził uznanie dla posługi FSSPX, wezwał do współpracy i pojednania Kościoła oraz skrytykował istniejące w nim modernizm i niejasności obecnego pontyfikatu. Podkreślił przy tym, że o swej decyzji powiadomił i uzyskał na to zgodę Stolicy Apostolskiej.
Inne stowarzyszenia tradycjonalistów
Lefebryści nie są jedynym zgromadzeniem duchownych, pielęgnującym ryt „przedsoborowy”. W latach 1982-2002 istniało Bractwo Kapłańskie św. Jana Marii Vianneya (FSSJV), założone przez byłego lefebrystę z Brazylii ks. Licínio Rangela (1936-2002), który 28 lipca 1991 przyjął u nich sakrę biskupią. W sierpniu 2001 pojednał się z Watykanem i w odpowiedzi na ten jego gest św. Jan Paweł II utworzył 18 stycznia 2002 personalną administraturę apostolską św. Jana M. Vianneya na terenie brazylijskiej diecezji Campos. Ta nowa jednostka terytorialna – jedyna tego rodzaju w Kościele katolickim – liczy nieco ponad 31 tys. wiernych, wśród których posługuje prawie 40 księży, sprawujących liturgię przedsoborową.
Z Mszału Rzymskiego z 1962, służącego do odprawiania Mszy „trydenckiej”, korzystają też duchowni z szeregu innych Bractw Kapłańskich: św. Piusa X Tradycyjnej Obserwancji, Apostołów Jezusa i Maryi (powstało w 2016) oraz Unii Kapłańskiej pw. Abp. Marcela Lefebvre’a – wszystkie są bardziej radykalne od „klasycznych” lefebrystów. Istnieje też Bractwo Kapłańskie św. Jozafata (tradycji wschodniej; 2007). Natomiast Bractwo Kapłańskie św. Wincentego Ferreriusza (1979) oraz z Instytuty: Chrystusa Króla (1990) i Dobrego Pasterza (2006) – zachowują łączność ze Stolicą Apostolską.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |