fot. unsplash

Deweloperzy wstrzymują inwestycje, skutki zobaczymy za 2 lata

Deweloperzy wstrzymują inwestycje, skutki tego w postaci braku mieszkań zobaczymy za 2 lata – oceniła we wtorek przewodnicząca Rady Polskiego Związku Firm Deweloperskich Dorota Jarodzka-Śródka.

Organizacja branży deweloperskiej, Skanska Residential Development Poland oraz firma 4CF zaprezentowały we wtorek raport „Fundamenty przyszłości”, który analizuje możliwe scenariusze rozwoju rynku, identyfikuje przyszłe trendy i zagrożenia. Raport upatruje szans m.in. w rozwoju średnich miast, a także zwiększeniu roli transportu zbiorowego, budownictwa efektywnego energetycznie i budownictwa modułowego.

>>> Poznań: pan Ignacy ma 83 lata i obronił dzisiaj pracę doktorską na UAM

Rynek deweloperski „prawie stanął”

„Wydaje nam się, że lekarstwem na niepokój związany z kryzysem, w jaki wchodzi branża, jest rozmowa, jak podejmowane dziś decyzje, poszukiwane dziś rozwiązania, wdrażane lub niewdrażane programy mieszkaniowe, będą miały wpływ na rynek” – powiedział współautor raportu Kacper Nosarzewski, partner w 4CF.

Przewodnicząca Rady Polskiego Związku Firm Deweloperskich Dorota Jarodzka-Śródka. podkreśliła, że obecnie rynek deweloperski „prawie stanął”.

„Inwestorzy albo kończą budowę, którą rozpoczęli, albo jeśli mają rozpocząć nowe budowy, to mierzą siły na zamiary, patrzą, kto będzie potencjalnym klientem, a w tej chwili potencjalnym klientem jest ktoś, kto posiada zdolność kredytową” – powiedziała.

Dodała, że obecnie zdolność kredytowa pozwala na zakup 45-50 m kw. „To jest niebezpieczna sytuacja, bo może wypaczyć w którymś momencie strukturę mieszkań, które powstają. Z reguły osiedla deweloperskie były projektowane z myślą o tym, że mamy różnej wielkości mieszkania, w związku z tym mamy zróżnicowanych mieszkańców, wiele pokoleń. Istnieje niebezpieczeństwo, że pójdzie się w taką w monokulturę” – oceniła Jarodzka-Śródka.

Sprzedaż spadła o ok. 40 proc.

Wskazała, że kluczowe są teraz decyzje KNF ws. zdolności kredytowej razem z zapowiadanym programem rządowym. Przewodnicząca Rady PZFD przekazała, że w 2022 r. sprzedaż deweloperów spadła o ok. 40 proc. rdr. Pytana, czy nie obawia się upadłości firm deweloperskich i ruchów konsolidacyjnych, zaznaczyła, że przygotowany raport nt. średnioterminowych perspektyw rozwoju ma uczulać branże na różne zagrożenia, służyć temu, by nie popełniać błędów.

„W zależności od stanu firmy, prezesi i właściciele podejmują decyzje po to, by na rynku pozostać, ale może trochę się zdywersyfikować. Większe firmy myślą o tym, by może założyć platformę mieszkań na wynajem. Mniejsi deweloperzy nie rozpoczynają nowych inwestycji, bo nie chcą doprowadzać do sytuacji, w której podejmą się pewnych zobowiązań, z których nie będą się w stanie wywiązać” – powiedziała.

Zwróciła uwagę, że branża deweloperska w Polsce przeszła już dwa kryzysy i wie już, w jaki sposób reagować. „Natomiast nie ukrywamy, że sytuacja na rynku robocizny jako takiej jest trudna i uważamy, że przy wsparciu mądrych programów rządowych wiele osób będzie mogło dalej cieszyć się pracą” – stwierdziła.

„Te inwestycje deweloperskie, które miały być rozpoczęte, nie rozpoczęły się. Skutki tego zobaczymy za 2 lata, bo cykl budowy, projektowania, oddania do użytkowania jest długi. Będziemy mówili więc o spadku sprzedaży nie dlatego, że klienci nie kupują, ale o spadku sprzedaży dlatego, że nie będzie czego sprzedawać” – oceniła.

Zauważyła, że zapowiedziany przez rząd program „Bezpieczny kredyt” trochę przypomina program „Rodzina na swoim”, z tą różnicą, że nie będzie określać limitów ceny mieszkań tylko całościową kwotę kredytu.

„Liczymy na pewne ożywienie w naszej sprzedaży, jeśli program będzie wprowadzony” – oznajmiła Jarodzka-Śródka.

Poinformowała, że branża będzie też analizować wpływ zapowiedzianych zmian przepisów w sprawie warunków technicznych budynków m.in. na cenę końcową mieszkania oraz zabudowę miejską i podmiejską. Resort rozwoju zapowiedział m.in. zwiększenie odległości bloków od granic działki z 4 m do 6 m oraz zwiększenie odległości między balkonami.

Część wniosków, które niosą ze sobą scenariusze przyszłości, już dziś może stanowić inspirację do opracowania nowych projektów, poszukiwania nowych grup klientów oraz zmian w myśleniu o inwestycjach. Przedstawione w raporcie kierunki zakładają poprawę jakości życia w miastach, m.in. dzięki preferencyjnemu finansowaniu inicjatyw zgodnych z ideą zrównoważonego rozwoju. Mowa jest o innowacjach, które wpłyną na poprawę efektywności energetycznej i minimalizacji wpływu na środowisko. To niezwykle istotne kwestie, na które Skanska od dawna kładzie nacisk w swoich projektach. Cieszymy się, że trend ten wybrzmiał, podobnie jak inne – związane choćby z rozwojem budownictwa modułowego czy większej automatyzacji i robotyzacji – które w najbliższych latach mają szansę wpłynąć na kolejne zmiany w naszej branży – mówi Bartosz Kalinowski, Dyrektor Zarządzający w spółce mieszkaniowej Skanska

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze