Budapeszt: bracia jezuici o swoim powołaniu i służbie w Kościele
W dniach 16-21 lipca prawie dwudziestu braci jezuitów zebrało się w domu rekolekcyjnym Dobogoko niedaleko od Budapesztu, by dzielić się nawzajem swoim doświadczeniem powołania i służby w Kościele.
Przyjechali bracia w wieku od 28 do 86 lat z Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Włoch, Chorwacji, Węgier i Polski. Na co dzień pomagają oni w pracy duszpasterskiej, w domach rekolekcyjnych, pracują z biednymi, są misjonarzami, nauczycielami, naukowcami, bibliotekarzami i zajmują się sprawami materialnymi zakonu. W czasie spotkania poruszane były tematy tożsamości brata jezuity, który w konstytucjach zakonu nazywany jest koadiutorem – tzn. tym, który pomaga. Mówiono także o formacji braci i promocji powołań, problemach życia duchowego i wspólnotowego. Bracia wysłuchali krótkiej konferencji on-line generała jezuitów o. Arturo Sosy, który podkreślił, jak ważne dla całego zakonu jest powołanie braci i ich pomoc w realizacji misji Towarzystwa Jezusowego. W czasie spotkania bracia zwiedzali także Budapeszt, a podczas wieczornych spotkań dzielili się swoją historią powołania i opowiadali o swojej pracy.
>>> Jezuici otwierają pierwszy nowicjat w muzułmańskim Bangladeszu
Tylko 5% jezuitów jest braćmi
Ciekawostką jest, że spotkanie braci jezuitów odbyło się w byłym ośrodku wypoczynkowym Janosa Kadara, sekretarza generalnego węgierskiej partii komunistycznej po stłumieniu przez sowietów powstania w 1956 r. Jezuici węgierscy w czasach komunizmu doświadczyli szczególnie ciężkich prześladowań i w sumie byli skazani na ponad 1000 lat więzienia. Willa Kadara została przekazana Towarzystwu Jezusowemu w zamian za budynki w Budapeszcie zabrane jezuitom w czasach komunizmu. Jezuici zamienili ośrodek wypoczynkowy węgierskiego dyktatora w dom rekolekcyjny.
Obecnie tylko 5% członków Towarzystwa Jezusowego jest braćmi i większość z nich rzadko ma okazję zobaczyć innych braci jezuitów, dlatego tak ważne są dla nich tego typu spotkania.
Patronem braci jezuitów jest św. Alfons Rodríguez, który żył na Majorce na przełomie XVI i XVII wieku. Przed wstąpieniem do zakonu miał żonę i dzieci, a po ich śmierci został furtianem w jezuickiej szkole. Odznaczał się głębokim życiem duchowym i poprzez rozmowy i przykład życia miał ogromny wpływ na swoich młodszych współbraci. Między innymi rozbudził zapał misyjny u św. Piotra Klawera, misjonarza i obrońcy czarnych niewolników w Brazylii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |