Być dobrym jak chleb. Pustelnia Brata Alberta [FOTOREPORTAŻ]
Pustelnię Świętego Brata Alberta na Kalatówkach, z kaplicą Świętego Krzyża, zaczęto wznosić wiosną 1898 roku. Budowali ją bracia albertyni, z pomocą górali, pod kierunkiem Brata Alberta, a w projekcie prawdopodobnie pomagał Stanisław Witkiewicz.
Po czterech latach bracia zbudowali na zboczu Krokwi drugą pustelnię dla siebie, a dotychczasową przekazali siostrom albertynkom.
Od artysty do zakonnika
Historia Adama Bernarda Hilarego Chmielowskiego, znanego później jako brat Albert rozpoczyna się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomi koło Krakowa, gdzie się urodził. Kiedy miał 18 lat uczył się w Szkole Rolniczo-Leśnej w Puławach. Wtedy to wziął udział w powstaniu styczniowym i w przegranej bitwie pod Mełchowem został ranny, na tyle poważnie, że ostatecznie amputowano mu nogę. Replikę protezy nogi, której używał można dziś oglądać w izbie pamięci urządzonej przy jego celi w Pustelni Brata Alberta na Kalatówkach, koło Zakopanego.
Po wydostaniu się z niewoli, wyjechał do Francji, gdzie rozpoczął studia malarskie w Paryżu. Po amnestii w 1865 r. wrócił do Polski, a konkretnie do Warszawy, gdzie również studiował malarstwo. Później kształcił się jeszcze w Gandawie i w Akademii Sztuk Pięknych w Monachium. W 1874 r. ostatecznie powrócił do Polski.
Malował proste, naturalne i nastrojowe pejzaże, ale coraz częściej w jego obrazach pojawiała się tematyk religijna. W latach 80-tych powstał jego słynny obraz „Ecce Homo”. Repliki jego pracy, w tym tej najsłynniejszej, można także zobaczyć w Chatce Brata Alberta.
Być dobrym jak chleb
Później Adam Chmielowski wstąpił jezuitów, jednak po pół roku opuścił nowicjat i wyjechał na Podole do swojego brata Stanisława. Tam poznał tercjarzy franciszkańskich. Związał się z nimi i zaangażował w pracę z ludźmi z wiosek. Ale już w 1884 r. wrócił do Krakowa, by całkowicie poświęcić swoje życie dla bezdomnych i opuszczonych. W 1887 r. za zgodą kard. Dunajewskiego przywdział habit, a rok później złożył śluby zakonne, przyjmując imię Albert. Odtąd będzie już kojarzony jako brat Albert, nazywany także „bratem opuchlaków”.
Służbę na rzecz bezdomnych i nędzarzy uważał za formę kultu Męki Pańskiej. Życie dla ubogich nie było dla niego tylko pracą, ale stylem życia. Mówił, że trzeba być dobrym jak chleb, który leży na stole i z którego każdy może sobie odłamać tyle ile potrzebuje.
Chciał siać dobro, pocieszenie i dawać radość wszędzie tam, gdzie przebywał. Wykorzystywał do tego także swoje poczucie humoru. Siostry z Kalatówek wspominają, że nie chciał, by któraś z sióstr była smutna. Zaraz ją wołał, dopytywał o powód smutku i starał się ją uspokoić lub rozweselić żartem.
Zakładał domy dla osieroconych dzieci, osób niepełnosprawnych, starszych i nieuleczalnie chorych. Pomagał bezrobotnym organizując dla nich pracę. Mówił, że „trzeba każdemu dać jeść, bezdomnemu miejsce, a nagiemu odzież, bez dachu i kawałka chleba może on już tylko kraść albo żebrać dla utrzymania życia”.
Chatka Brata Alberta
Kiedy na Kalatówkach zamieszkały siostry albertynki poniżej kaplicy Brat Albert zbudował mały domek, zwany chatką, który miał służyć księżom przychodzącym odprawić mszę świętą. Jest w nim także mała cela z drewnianym łóżkiem, w której mieszkał Brat Albert podczas swoich pobytów w Zakopanem.
Aby do niej trafić, po wejściu na teren pustelni, po prawej stronie zobaczymy kaplicę, a za nią budynki, w których mieszkają siostry albertynki. Natomiast aby trafić o chatki należy skręcić w lewo i kilkadziesiąt metrów dalej zobaczymy domek, wybudowany w stylu góralskim.
Wchodzimy prze dość niskie drzwi i na wprost znajduje się cela, w której mieszkał Brat Albert. Jest ona niewielka i niezwykle prosta. Natomiast po prawej stronie od wejścia w chatce urządzona jest Izba Pamięci po św. Bracie Albercie. Tam można także zaopatrzyć się w książki, obrazki, kartki pocztowe i inne pamiątki.
Galeria (3 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |