Celibat na ławie oskarżonych
Jedni widzą w nim głównego winowajcę nadużyć seksualnych w Kościele. Dla innych jest archaicznym wymysłem. Są jednak księża, którzy uważają go za wielki dar. Jak celibat wpływa na życie kapłanów i całego Kościoła?
Spotkania z taksówkarzami mogą być inspirujące. Liczba poruszanych tematów i ich spektrum są zazwyczaj olbrzymie. Choć rzadko korzystam z taksówek, to jednak kilka dni temu do pracy wybrałem się właśnie w ten sposób. Kierowca zagadywał. Mówiliśmy o polityce, podatkach i o… Kościele. Myślę, że ten temat nie pojawił się przez przypadek. Taksówkarz wiedział przecież, że jedziemy do katolickiej redakcji. – Smutne jest to, co dzieje się obecnie w Kościele – powiedział. – A wszystko przez ten celibat! Ksiądz też człowiek. Z żoną jednak łatwiej idzie się przez życie. Bez rodziny, kobiety, facet dostaje na głowę. Powinni znieść celibat, to mniej byłoby patologii – mówił kierowca.
Polacy chcą zniesienia celibatu
Mężczyzna nie był antykościelny. Sam przyznał, że miał w swoim życiu dobry kontakt z kilkoma księżmi. – Bywało, że chodziliśmy razem na piwo. Gadaliśmy o wszystkim. To byli naprawdę fajni faceci i kumple – przyznał. Słowa o celibacie były jednak dość gorzkie. Jednoznacznie wskazywały głównego winowajcę nadużyć. Jednak pewnie wielu ludzi powtórzyłoby te słowa. Badania IPSOS z maja 2019 r. pokazują, że aż 65% ankietowanych uważa, że Kościół powinien znieść celibat dla księży i zakonników. Zmiany nie chce 27% respondentów. Pojawiają się głosy, że również wielu biskupów coraz chętniej dopuściłoby możliwość zakładania rodzin przez duchownych. – Jest wielu biskupów, którzy opowiadają się za zniesieniem obowiązkowego celibatu – relacjonował abp Giovanni Ricchiuti, ordynariusz jednej z włoskich diecezji na falach Radia Watykańskiego.
Wprowadzenie celibatu
Celibat nie obowiązywał w Kościele od zawsze, ale od samego początku był kwestią szeroko dyskutowaną i ważną. Do VII w. biskupi, także papieże, miewali małżonki, a ich synowie piastowali w Kościele najwyższe urzędy. W Polsce do końca XII w. praktykowano udzielanie święceń żonatym mężczyznom. Celibatariuszami byli natomiast biskupi. Celibat został ostatecznie wprowadzony w 1123 r. podczas Soboru Laterańskiego I zwołanego przez Kaliksta II. W Polsce obowiązywał od 1197 r., początkowo był jednak domeną zakonów, w których składa się ślub czystości. Temat powracał na przestrzeni lat i pojawiały się różne propozycje hierarchów. Dobrowolny celibat był omawiany chociażby na Soborze Watykańskim II. Ostatecznie biskupi wskazali na potrzebę istnienia celibatu duchownych, a jako uzasadnienie podano argument, że pomaga on „łatwiej niepodzielnym sercem poświęcać się Bogu” (Lumen gentium, 42).
Celibat jest po to, aby żyć dla innych
Taki sposób myślenia podziela ks. Adam Pawłowski, który w rozmowie z misyjne.pl powiedział, że ksiądz dobrowolnie wyrzeka się prywatnego życia na rzecz bycia dla innych. – Celibat pozwala mi być z Bogiem na wyłączność. Nie muszę zajmować się obowiązkami rodzinnymi, bawić dzieci czy troszczyć się o żonę. Mogę w tym czasie pojechać na rekolekcje, żeby Bóg miał pełne prawo do mnie i mojego czasu – podkreślał ks. Pawłowski. To sprawia, że ksiądz w swojej służbie jest w pełni dyspozycyjny. – Trudno wyobrazić sobie sytuację, żebym musiał odwołać poranną mszę św., bo na przykład muszę jechać z dzieckiem do lekarza, kiedy żona jest w pracy – śmieje się ks. Adam. – Gdybym miał rodzinę, na pewno byłyby sytuacje, kiedy musiałbym wybierać, co jest dla mnie ważniejsze: rodzina czy parafia – dodaje. – Nawet gdyby zniesiono celibat, to ja chciałbym w nim trwać, bo odczytuję go jako dar, mimo że bywa on trudny, bo czasami przykro wraca się do pustego domu – mówi ks. Pawłowski.
Celibat a nadużycia w Kościele
Celibat wpływa na wiele aspektów funkcjonowania Kościoła. Niezakładanie rodziny przez kapłanów powoduje, że mogą w całości poświęcać się wspólnotom, w których pracują. Nie brakuje jednak głosów, że celibat szkodzi Kościołowi. Niektórzy uważają, że obowiązywanie celibatu jest jedną z zasadniczych przyczyn pojawiających się w Kościele nadużyć seksualnych. – Celibat jest czynnikiem wpływającym na wzrost nadużyć seksualnych w Kościele, bo każdy z nas posiada popęd seksualny i potrzeby seksualne. Pytanie, jak długo można je tłumić, jak długo można ich nie realizować. Większość osób, które podejmują takie zachowania wobec dzieci, nie jest pedofilami, którzy preferują dziecko jako obiekt seksualny. Większość z tych zachowań ma charakter zastępczy – uważa seksuolog Patrycja Kurowska. Do takiej tezy odniósł się watykański ekspert. – Żaden naukowiec tego nie potwierdzi, że celibat się do tego przyczynia, bo większość osób molestujących dzieci na świecie jest w związkach małżeńskich. Ale to nie zmienia faktu, że jako Kościół chcemy posprzątać nasze podwórko – mówi ks. dr Stephen Rossetti, teolog i psycholog, profesor Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, ekspert Konferencji Episkopatu USA oraz konsultor Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich.
Wiele mówi się o liczbach, o statystykach, podając chociażby, że wśród żonatych pastorów odsetek nadużyć jest większy niż w Kościele katolickim. – Były ostatnio doniesienia na temat Kościoła baptystycznego w USA. Tam w ciągu ostatnich 20 lat pastorzy dopuścili się przestępstw seksualnych na co najmniej 700 ofiarach. A przecież oni są żonaci – podkreśla Hans Zollner SJ, członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich. Z kolei w ubiegłym roku Sąd Najwyższy w Pensylwanii opublikował raport na temat przypadków pedofilii w Kościele katolickim w tym stanie USA. Dokument mówi o 300 księżach, którzy w ciągu 70 lat mogli dopuścić się molestowania około tysiąca dzieci. Prawda jest jednak taka, że natura przestępstw seksualnych powoduje, że pełne dane zawsze będą przed nami zakryte. Wielu poszkodowanych w rodzinie, w parafii czy w jakimkolwiek innym środowisku nie decyduje się na zgłoszenie. Łatwo posadzić celibat na ławie oskarżonych, ale udowodnienie mu winy przychodzi już z dużym trudem. Nie ma badań, które potwierdzałyby, że celibatariusze częściej dopuszczają się nadużyć seksualnych. – Eksperci w tej materii wskazują, że zdecydowana większość nadużyć popełniana jest przez osoby, które nie żyją w celibacie – przypomina ks. Adam Pawłowski.
Kościół nie wprowadził obowiązku celibatu, aby uprzykrzać życie księżom. Jest po to, aby droga kapłaństwa nakierowywała całą energię duchownych na służenie Bogu oraz innym ludziom. Celibatu nie zależy znosić, ale go pogłębiać tak, aby kapłani mogli go wykorzystywać do jak najlepszego realizowania swojego powołania. Z pewnością jest jednak potrzebna odpowiednia formacja, by przyszłych księży do tego przygotować.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |