Co łączy św. Pawła ze św. Szczepanem? [KOMENTARZ]
Najprostsza odpowiedź to świętość. Obaj są przecież świętymi Kościoła, obaj są męczennikami. Szczepan zostaje ukamienowany. W scenie jego kamienowania pojawia się po raz pierwszy św. Paweł – wówczas jest czarną owcą tej opowieści.
Pod koniec siódmego rozdziału Dziejów Apostolskich czytamy o męczeństwie św. Szczepana. Szczepan jest diakonem, jednym z siedmiu diakonów, którzy zostali wybrani w szóstym rozdziale Dziejów do pomocy apostołom. Do końca nie wiadomo, czy chodzi o diakonat we współczesnym rozumieniu, niektórzy bibliści dopatrują się bowiem w posłudze Szczepana święceń kapłańskich. Szczepan wygłasza mowę przed Sanhedrynem. To właśnie po tej mowie zostaje ukamienowany. Jego śmierć wprowadza na biblijną scenę Szawła z Tarsu.
Szczepan zostaje ukamienowany
„Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem” – koniec historii św. Szczepana, jego męczeństwo, staje się początkiem historii Pawła. Tak, możemy powiedzieć, że stał się antybohaterem, czarną owcą. Choć, co ważne, nie możemy zapominać, że rodzące się wówczas chrześcijaństwo było traktowane jak sekta, która ma zaszkodzić religii Izraela. Szaweł reprezentuje Żydów, ich religię. Dlatego, z punktu widzenia tamtejszego czasu, jego postawa jest zrozumiała. Jest młody, ale jest kimś ważnym dla ówczesnej społeczności. Dlatego to u jego stóp świadkowie składają szaty. Szaweł nie jest jeszcze chrześcijaninem, najważniejsze spotkanie w życiu dopiero przed nim. Na razie jest tym, który w oczach chrześcijan uchodzi za ich prześladowcę. Ale dla żydów jest jednym z obrońców wiary Izraela. „Szaweł zaś zgadzał się na zabicie go” – gdyby biblijna historia św. Pawła miała zakończyć się w tym miejscu, to byłaby nadzwyczaj smutną opowieścią.
Szaweł spotyka Chrystusa
„Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów porywał mężczyzn i kobiety, i wtrącał do więzienia” – aż trudno sobie wyobrazić, że historia jednego z największych świętych zaczyna się tak dramatycznie. Jest opowieścią o jednym, wielkim upadku. Trzeba było dobrych kilku lat, żeby sytuacja się odmieniła. W 9. Rozdziale Dziejów Apostolskich Paweł wyrusza do Damaszku z listami do tamtejszych synagog. I podczas drogi spotyka Jezusa – „olśniła go nagle światłość z nieba”. „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” – słyszy. Ten moment o 180 stopni odwrócił życie przyszłego świętego. Po spotkaniu z żywym Jezusem przestał atakować i prześladować chrześcijan. Stał się jednym z nich. Przyjął chrzest, z Szawła stał się Pawłem. Nawrócony mężczyzna zaczął odważnie głosić Jezusa Chrystusa. To dzięki niemu powstało kilkanaście listów do różnych ówczesnych wspólnot chrześcijańskich, które weszły do kanonu Pisma Świętego.
Paweł opowiada o nawróceniu
W jakimś sensie można powiedzieć, że nawrócenie św. Pawła to jeden z elementów kluczowych – fundamentalnych – dla budującego się, młodego Kościoła. Gdyby nie doszło do tego wydarzenia, to właściwie nie poznalibyśmy bardzo bogatej teologii, którą przekazał nam w swoich naukach. Ważność tego wydarzenia podkreśla zresztą samo Pismo Święte, bo opis nawrócenia pojawia się kilka razy. W 22. rozdziale Dziejów apostoł składa świadectwo żydom, opowiada im o swoim nawróceniu, w 26. rozdziale tej samej księgi Paweł znów opowiada o swoim nawróceniu – tym razem broniąc się przed królem Agryppą. Nawrócenie było więc wydarzeniem kluczowym w życiu ówczesnego Kościoła i w życiu osobistym samego Pawła. Po spotkaniu z Chrystusem życie nie może już wyglądać tak samo, to spotkanie przemienia każdego człowieka. Paweł pisze w 1 Liście do Koryntian: „W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli”. Zawsze uderzają mnie te słowa, w których św. Paweł określa siebie jako „poroniony płód”. Tak blisko nam do tej perspektywy. Bóg ukazuje się nam, choć naprawdę na to często nie zasługujemy.
>>> Prześladowania chrześcijan na przestrzeni dziejów
Bóg zaszczepia w nas nasienie Logosu
Czy św. Paweł zostałby świętym bez dramatu św. Szczepana? Tego nie wiemy, rozważanie takiej alternatywnej wersji historii trochę mija się z celem. Można jednak przypuszczać, że Bóg „znalazłby” jakiś sposób na Szawła. Niemniej, historia, którą znamy pokazuje nam jasno, że męczeństwo, ofiara, przelana krew – wydaje piękne owoce. Bo owocem męczeństwa Szczepana jest świętość Pawła. W pewnym sensie Paweł nie przeżyłby nawrócenia bez wcześniejszej nienawiści do chrześcijan. To budzi w nas nadzieję. Nadzieję na to, że Bóg na każdego z nas znajdzie sposób. I nawet jeżeli postępujemy w życiu źle – to dostaniemy szansę na poprawę. Gdzieś w historii każdego z nas pojawia się taki „Szczepan”, który nas prowadzi do świętości. Warto być uważnym obserwatorem i nie przegapić momentu spotkania ze „Szczepanem”. „Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan” – pisał żyjący na przełomie II i III wieku Tertualian. Musiał więc znać historie Szczepana i Pawła, które połączyła świętość. Podobnie św. Justyn, męczennik z II wieku, pisał, że „Logos zaszczepił swoje nasienie całemu rodzajowi ludzkiemu, za co jak wiemy ich nienawidzono [i zabijano]”. Nasienie Logosu – czyli sperma tou logou. Szczepan został zabity, Paweł zgadzał się na tę śmierć. Ale ta śmierć ostatecznie doprowadziła do narodzenia świętości Pawła, do jego nawrócenia. Nasienie Logosu, nasienie Chrystusa zostało zaszczepione w Pawle. Jezus zaszczepia to nasienie w każdym z nas, chce dla każdego świętości. Odkrywajmy je w sobie i przynośmy obfite owoce.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |