Fot. Sandra Dominiczak

Co na Festiwalu Życia robi rycerz i dlaczego franciszkanin trzyma miecz? [REPORTAŻ]

Festiwal Życia to nie tylko dzielenie się wiarą, koncerty wielbieniowe czy też zawieranie nowych znajomości. To również liczne warsztaty, dzięki którym uczestnicy mogą zdobyć nowe umiejętności. Nawet takie jak walka średniowiecznym mieczem.

Wspólnota, bycie liderem, walka mieczem, nauka tańca współczesnego, plecenie makram, boks, kaligrafia, a może gitara dla początkujących? Wybór warsztatów był naprawdę duży, a ich tematyka bardzo różnorodna, dzięki czemu właściwie każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie.

Synchronizacja

Piątego dnia Festiwalu Życia zaraz po obiedzie, bo o godzinie 13.30, rozpoczęły się kolejne już warsztaty dla uczestników tego wydarzenia. Po przejrzeniu oferty, z którą można się zapoznać na drzwiach wejściowych do Oblackiego Centrum Młodzieży NINIWA zdecydowałyśmy się najpierw skierować na salę gimnastyczną, gdzie trwały warsztaty z tańca współczesnego, w których udział wzięły zarówno dziewczyny, jak i chłopacy. Każdy z nich miał okazję zwiększyć świadomość swojego ciała oraz nauczyć się wczuwać w rytm muzyki, co nie dla wszystkich jest takie oczywiste (sama jestem na to dobrym przykładem). Przekraczając próg sali można było poczuć się jak w filmie „Kochaj i tańcz”, który był jedną z moich ulubionych produkcji, kiedy byłam nastolatką. Prowadząca krzycząca: „Wdech, wydech, oddech, poczujcie tę energię” oraz podążający za nią uczestnicy. Wszyscy zsynchronizowani. Jak gdyby ćwiczyli razem od lat. A przecież poznali się dopiero we wtorek.

Fot. Sandra Dominiczak

Na dzisiejsze czasy

Niedaleko sali gimnastycznej znajduje się parking pola namiotowego, na którym odbywały się zajęcia z boksu prowadzone przez Pawła Pietrasika. Zajęcia, na których grupa kobiety była równie liczna, co grupa mężczyzn.

– Chciałam już wcześniej zapisać się na samoobronę i stwierdziłam, że skoro tutaj jest taka okazja, to wypróbuję. I jestem bardzo zadowolona z tego, jak wyglądały te zajęcia, ponieważ zdobyłam podczas nich bardzo dużo umiejętności. Mam również zamiar po powrocie do domu zapisać się na coś podobnego, by kontynuować tę drogę – opowiada Kasia, która przyjechała na Festiwal Życia z Tarnowskich Gór.

Fot. Sandra Dominiczak

– Zdecydowałam się na zajęcia z boksu, bo namówiła mnie na nie koleżanka. Wcześniej też miałam już styczność z samoobroną, bo ćwiczyła ją moja siostra. Ja także mam zamiar po powrocie do domu kontynuować dalszą naukę boksowania, bo z tych zajęć moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Atmosfera tutaj jest bardzo fajna, wszyscy sobie pomagamy i motywujemy się nawzajem. Cieszy mnie również to, że trener nas nie dołuje, a jeszcze bardziej wzmacnia naszą chęć do nauki. Każdego dnia warsztaty zaczynaliśmy od rozgrzewki, następnie odbywały się ćwiczenia, a po nich rozciąganie. Poza tym uważam, że zdobyte tutaj umiejętności nam jako kobietom przydadzą się na co dzień, szczególnie w dzisiejszych czasach. Zawsze przecież lepiej dmuchać na zimne – przyznaje Jessica z Tożka.

Fot. Sandra Dominiczak

Rycerz i franciszkanin

Kilka metrów dalej od parkingu, już na polu namiotowym, odbywały się zdecydowanie najbardziej widowiskowe warsztaty w tym roku, o dość intrygującej nazwie – „Sztuka walki średniowiecznym mieczem”, które prowadził Dawid Paszkiewcz.

Fot. Sandra Dominiczak

Już po samym przekroczeniu bramy pola łatwo można było zauważyć dwóch mężczyzn ubierających się w zbroje średniowiecznych rycerzy. To właśnie oni chwilę później mieli okazję walczyć na miecze, co wzbudziło zainteresowanie wielu uczestników, którzy przyglądali im się z zaciekawieniem.

Oprócz nich w zajęciach udział wzięło również kilkanaście innych osób, które swoje „walki” toczyły w specjalnych kaskach, a do treningu zachęcał ich… franciszkanin.

Fot. Sandra Dominiczak

W zdrowym ciele zdrowy duch

Na kolejne warsztaty zaprowadziła nas głośna latynoska muzyka. Odbywały się one pod jednym z namiotów znajdujących się przed sceną i – jak się później okazało – ich główną tematyką wcale nie był taniec, a fitness. Ten dzień jednak został poświęcony właśnie na tę formę ruchu, o czym opowiedziały mi dwie uczestniczki.

– Te warsztaty dodały mi bardzo dużo energii i pozwoliły wyrzucić z siebie negatywne emocje. Prowadząca przez cały czas była bardzo pozytywna, co jeszcze bardziej motywowało nas do ćwiczeń – relacjonuje Wiktoria.

Fot. Sandra Dominiczak

– Obie zdecydowałyśmy się zapisać na te warsztaty z dwóch względów – wcześniej tańczyłyśmy już taniec towarzyski, a dodatkowo bardzo zainteresował nas motyw przewodni tych warsztatów – w zdrowym ciele zdrowy duch – dodaje Natalia.

Drzewa i breloczki

Julia chciała nauczyć się pleść makramy już od dawna. Jednak dopiero na Festiwalu Życia po dwóch latach od pojawienia się w jej głowie tego marzenia  – dzięki warsztatom prowadzonym przez s. Beatę Proesler – miała taką okazję. Zagaduję ją akurat wtedy, kiedy odmierza kolejne fragmenty sznurka, by przygotować je do wykonania następnego makramowego dzieła.

Fot. Sandra Dominiczak

– Stwierdziłam, że skoro na Festiwalu Życia są warsztaty z makramy, to może jakiś mały znak dla mnie i warto wciąć w nich udział – opowiada, podkreślając jednocześnie, że do nauki plecenia makramy potrzebne są umiejętności manualne oraz… dużo cierpliwości.

– Już teraz, czwartego dnia warsztatów, jestem na takim etapie, że poznałam różne rodzaje węzłów i mogę korzystać z instrukcji, które znajdują się w internecie oraz robić nowe ozdoby dzięki umiejętnościom, które już zdobyłam – mówi z dumą.

Pierwszego dnia uczestnicy poznali węzły i wykonali makramowe drzewa oraz breloczki. Dziś można powiedzieć, że ogranicza ich już tylko wyobraźnia. A co dla Ciebie jest ograniczeniem, że jeszcze Cię nie ma na Festiwalu Życia?

Galeria (8 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze