fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi

Co zmarłym daje ofiarowana za nich msza św.? 

Znamy specjalne msze św., które zamawiamy za dusze wiernych zmarłych. To: msza w dniu pogrzebu lub śmierci, msza trzydzieści dni po śmierci lub pogrzebie oraz msza w rok po śmierci. Wielu też zamawia msze gregoriańskie, tj. msze odprawiane za zmarłego przez 30 kolejnych dni. Ale dlaczego właściwie to robimy? Co takie msze dają duszom zmarłych? 

Listopad to czas, kiedy w sposób szczególny myślimy o naszych zmarłych. Praktyka nawiedzania grobów, wyjazdów na cmentarze, modlitw za dusze zmarłych oraz wspominania swoich bliskich przy listopadowych posiłkach jest czymś bardzo mocno zakorzenionym w naszej kulturze.  

Istota liturgii za zmarłych 

Liturgię sprawuje cały Kościół, a więc zarówno my na ziemi, jak i zbawieni w niebie, ale także dusze cierpiące w czyśćcu. Te dusze potrzebują ratunku, bo same już na nic nie mogą sobie zasłużyć. Pomóc im mogą ci, którzy jeszcze żyją. Zamawiamy więc u kapłanów intencje za zmarłych, aby im ulżyć w bólu i przyczynić się do ich rychłego dołączenia do grona zbawionych w niebie. Dlaczego tak robimy? Nie znamy sytuacji naszych braci i sióstr w zaświatach, dlatego – jakby „na wszelki wypadek” – orędujemy za nimi u Boga. Jeśli oni potrzebują naszej modlitwy, zostanie im ona podarowana, a jeżeli nie, to nasza modlitwa będzie u Boga zasługą na niebo dla nas, bo nas uświęci (Amalariusz z Metzu). Sami święci prosili potomnych o to, aby troszczyli się o nich przede wszystkim w modlitwie: „O jedno was proszę, żebyście – gdziekolwiek będziecie – wspominali mnie przed ołtarzem Pańskim” (św. Monika). Liturgia za zmarłych ma wielką moc. Nie ma bowiem nic bardziej owocnego dla dusz zmarłych jak ofiarowanie za nich mszy św. (Marcin z Kochem). Wystarczy tu wspomnieć chociażby o tym, że w czasie trwania liturgii mszalnej męki w czyśćcu ustępują (Hieronim). 

>>> Siostra Wspomożycielka Dusz Czyśćcowych: najbardziej pomagamy zmarłym, gdy zbliżamy się do Boga [ROZMOWA]

fot. cathopic.com/Julio Insfran

Aby liturgia pomogła, potrzeba się do niej przygotować 

Święci ojcowie naszej wiary pouczali, że msza św. sprawowana za zmarłego nie da tyle samo łask temu, kto się o nią troszczył, jak temu, kto zaniedbywał uczestnictwa w jej celebracji (Augustyn). Żeby msza św. ofiarowana za nas po śmierci nam pomogła, musimy za życia wierzyć w to, że ma ona wielką moc. Innymi słowy: musimy praktykować naszą wiarę, której uroczystą celebracją jest właśnie liturgia. My mamy czas, dusze czyśćcowe już go nie mają. Nikt z nas nie wie, kiedy stanie przed nami anioł śmierci. Trzeba więc w tej listopadowej refleksji zwrócić uwagę nie tylko na zmarłych, ale i na siebie, rozważając swój stan ducha i gotowości na odejście z tego świata.  

Widzimy więc, że liturgia ofiarowana za zmarłych przynosi korzyść tak temu, za kogo jest ofiarowana, jak i temu, kto ją ofiaruje. W tych dniach refleksji nad życiem i śmiercią warto mieć na uwadze to, że nie modląc się za zmarłych, człowiek sam sobie szkodzi. Warto więc poświęcić tę chwilę na udanie się do kościoła i pobożne uczestniczenie w liturgii, a także przyjęcie podczas niej Komunii św. w intencji życia wiecznego dla konkretnej duszy. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze