Co zrobić, by modlitwa nie była trudem? Radzą specjaliści
W modlitwie nie chodzi o to, by coś na Bogu wymóc, ale by przyjąć Jego wolę – tę jedną z wielu prawd o dobrej, podobającej się Bogu modlitwie przypomnieli uczestnicy spotkania „Modlić się, ale jak? Przewodnik po modlitwie”. Spotkanie było jednym z punktów programu pierwszego Warszawskiego Festiwalu Teologicznego.
W spotkaniu prowadzonym przez s. Judytę Pudełko PDDM wzięli udział o. prof. Andrzej Derdziuk OFMCap (teolog moralista, członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN) oraz dr hab. Dorota Kornas – Biela, prof. KUL (pedagog). Jak zauważyła na początku s. Pudełko, żyjemy w świecie, w którym dominuje przekonanie, że dana czynność czy rzecz powinna być dla nas użyteczna. Czy tak samo może być z modlitwą? Czy i ona może przynosić nam bezpośrednią korzyść? Po co się modlić? Mówi się, że kto się modli, ten inaczej patrzy na życie. Inaczej – czyli jak?
Przelewanie serca
O. Andrzej Derdziuk przypomniał anegdotę o dwóch drwalach, którzy mieli wyrąbać siekierą równe kawałki lasu. Jeden robił to bez żadnych przerw, drugi co jakiś czas zatrzymywał się na odpoczynek. Na koniec okazało się, że swoje zadanie wcześniej ukończył ten, który odpoczywał. Pierwszy zapytał drugiego, jak to możliwe. „Widzisz, kiedy odpoczywałem – ostrzyłem siekierę” – odpowiedział. – Modlitwa jest dla nas jak to ostrzenie siekiery. To pewien sposób formacji siebie. Modlitwa jest narzędziem naszej pracy, posługi. Modlitwa to nie tyle praktyka, co sposób życia, sposób myślenia, ostrzenie swojej duszy i szlifowanie swojego charakteru – przekonywał ojciec kapucyn.
>>> Modlitwa – odpoczynek, który ciągle odkrywam [FELIETON]
Jak podkreślił teolog, modlitwa najczęściej zaczyna się od fascynacji. Tak było w przypadku apostołów, którzy byli zafascynowani tym, jaką relację z Ojcem miał Jezus. To była relacja nieustanna i bardzo bliska. – W modlitwie chodzi o stawanie przed Bogiem, o bycie kimś, kto chce się uczyć. To rozmowa z Nim, a więc wchodzenie z Nim z relację. To więc nie tylko mówienie, ale i słuchanie – wyjaśniał o. Derdziuk. Kapucyn przypomniał, że „Słuchaj Izraelu” to jedna z dwóch najważniejszych, obok Amidy, modlitw w judaizmie. – Słuchanie głosu Boga to najważniejsza funkcja modlitwy – podkreślił. A podstawowym warunkiem modlitwy jest wiara – wiara w to, że Bóg jest i nas słucha. – To Bóg, który jest zainteresowany moim losem, którego obchodzi moje szczęście – dodał. Tę relację wytłumaczył za pomocą pewnego obrazu z klasztoru kapucynów w Mote Paolo w Toskanii, na którym widać jakoby przelewanie serca człowieka do Serca Bożego. – Na tym polega modlitwa. Modlitwa to wejście w intymną relacje kogoś, kto mnie zna i nie potępia W obliczu którego doznaję poczucia bezpieczeństwa, który widzi we mnie odblaski dobra, który mnie stworzył – wyjaśnił o. Derdziuk.
Genealogia divina
Kapucyn przywołał słowa Jana Pawła II, który mówił, że nauczyć się modlić, to nauczyć się Ojca, nauczyć się prawdziwej relacji do Boga, który jest człowiekowi życzliwy. – Modlitwa pozwala mi odkrywać swoją własną godność. To, że nie jestem przypadkowym bytem błąkającym się w kosmosie, ale bytem, który jest usytuowany w odwiecznym prawie miłości – podkreślił prelegent. Dodał, że modlitwa nieustannie przypomina osobie wierzącej, że jest w rękach Ojca, przypomina jej rodowód, jej boskie pochodzenie (genealogia divina). Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” podkreślał, że nie tylko pochodzimy od Boga, ale jesteśmy powołani do komunii z Nim. A modlitwa jest do tego doskonałym narzędziem. – W modlitwie więc nie chodzi o praktykę, rytuał, „odrabianie pańszczyzny”, ale o styl życia, styl rozmowy – dodał o. Andrzej Derdziuk.
>>> O. Dymowski OFM: umiłowanie modlitwy wyzwala z samotności
Modlitwa – jak przekonywał gość Warszawskiego Festiwalu Teologicznego – może być też doskonałym odpoczynkiem. – Dzięki modlitwie łapiemy dystans do siebie i do świata. Odkrywamy, że nie na nas opiera się cały świat, że nie my jesteśmy w centrum. Jednocześnie – o czym mówiłem wcześniej – modlitwa sprawia, że znamy swoje boskie pochodzenie i wiemy, że jesteśmy dziećmi Boga – wyjaśnił kapucyn. Dodał, że dobra, prawdziwa modlitwa pozwala uniknąć groźnej sytuacji wchodzenia człowieka na miejsce Boga. – Dzięki modlitwie patrzymy na świat z góry, ale nie z wyższością, tylko przez pryzmat rzeczy ostatecznych. Modlitwa otwiera człowieka na Boży plan, buduje gotowość na to, że w życiu może być inaczej niż się tego spodziewamy i pomaga ufnie przyjąć ten scenariusz – podkreślił. Na koniec swojego wystąpienia o. Andrzej Derdziuk dokonał bardzo obrazowego porównania. – Modlitwa pomaga człowiekowi być blisko Boga, tak jak żabki pomagają firanie wisieć na karniszu. Bez żabek firana by spadła, zadziałałoby prawo grawitacji. Dzięki żabkom trzyma się karnisza. Tak samo my, dzięki żabkom, idziemy ku Chrystusowi, a nie ku temu, co na dole – podkreślił.
Czas modlitwy
W drugiej części spotkania o swoim doświadczeniu z modlitwą opowiadała dr hab. Dorota Kornas-Biela, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jak podkreśliła na samym początku, modlitwa to coś bardzo osobistego i często trudno wyrażalnego. Żeby więc dobrze o modlitwie opowiedzieć dr Komas-Biela zajrzała do źródła tego wyrazu. A jest nim „modulus”, czyli pion. Trochę jak ze wspomnianymi przed chwilą żabkami od karnisza. – Modlitwa pozwala nas ukierunkowywać wzwyż. Modlitwa ma nas modulować na wzór Jezusa. Problemem jest wyłącznie to, by Bogu na to pozwolić – dodała profesor KUL. Podkreśliła, że w epoce ciągłej aktywności człowiek wiary może napotkać na pewien paradoks. Czas jest w całości podarowany mu przez Boga, a jednocześnie tak trudno jest wygospodarować część tego czasu na spotkanie z Bogiem. Prelegentka przypomniała słowa św. Franciszka Salezego, który przestrzegał przed „herezją działania”. Już w tamtych czasach problemem było zabieganie człowieka. Franciszek Salezy mawiał, że człowiek potrzebuje codziennie pół godziny modlitwy. A gdy jest bardzo zajęty? Wtedy potrzebuje godziny modlitwy. Z kolei Jan Paweł II mówił, że gdy brakuje czasu na modlitwę, to znaczy że nie brakuje czasu, ale miłości.
I tu wracamy do kwestii, którą poruszył o. Andrzej Derdziuk – o osobistej, intymnej relacji człowieka z Bogiem. Modlitwa to nie wyłącznie i nie przede wszystkim religijna praktyka, ale czas rozmowy i spotkania. Dobrze jest też, gdy modlitwa poprzedza różne aktywności człowieka, szczególnie te najbardziej istotne. W modlitwie napotykamy jednak na trudności. – Warto wtedy westchnąć do Boga: „Panie, nie umiem się modlić”. Bądź pewien, że właśnie wtedy zacząłeś się modlić – przekonywała dr Dorota Kornas-Biela. Profesor KUL-u ma też kilka rad, które pozwolą sprawić, by modlitwa nie była trudem. Wyliczę je razem z krótkim wyjaśnieniem, które podała pani profesor.
1)Jestem realistą, znam swoje ograniczenia, nie komplikuję
Warto do modlitwy podejść, znając swoje możliwości: fizyczne, czasowe, własne przyzwyczajenia.
2)Nie oczekuję zbyt wiele
Modlitwa nie ma być talizmanem na trudy rzeczywistości, cudownym sposobem na rozwiązanie problemów. Modlitwa to rozmowa, to towarzyszenie i obecność.
3)Nie chce być perfekcjonistą, nie chcę modlitwą imponować sobie lub komuś
Modlitwa to spotkanie stworzenia i Stwórcy, a nie czynność wykonywana na pokaz, dla przypodobania się innym albo zaimponowania im.
4)Nie chcę od Boga niczego wytargować
Nie traktuję modlitwy jak handlu, jak pogotowia ratunkowego albo ubezpieczenia od złych wydarzeń.
5)Nie oczekuję na modlitwie emocjonalnych doznań, wzruszeń, natchnień
Na modlitwie warto pozwolić sobie na ogołocenie, na bycie przed Bogiem takim, jakim się jest. A silne przeżycia nie są warunkiem koniecznym dobrej modlitwy. W modlitwie potrzebna jest postawa czystej wiary, a nie szukanie emocji i doznań.
6)Nie zniechęcam się, gdy przychodzi poczucie opuszczenia; poczucie, że modlitwa nic nie daje
To, co uważamy za zniechęcenie to pokusy, które mają nas odciągnąć od modlitwy. A tak naprawdę to forma oczyszczenia, za które możemy Bogu podziękować.
7)Nie chcę na modlitwie starać się zrozumieć Boga
Nie o to chodzi w modlitwie.
8)Nie zapominać o proporcjach
Mamy dwie pary oczu i dwie pary uszu, a usta tylko jedne. Nie zapominajmy więc, że modlitwa to przede wszystkim słuchanie Boga, a nie wyłącznie mówienie do Niego.
Goście spotkania zgodnie uznali, że modlitwa to piękna rzecz, najważniejszy czas w życiu człowieka, najlepsza czynność, którą w życiu można podjąć. Jednocześnie jednak wytrwanie w modlitwie, wierność modlitwie może być trudna. Warto więc wykonywać ćwiczenia duchowe, które doprowadzą nas do sytuacji opisanej w Pierwszym Liście do Tesaloniczan, która sprowadza się do nieustannej modlitwy. Nie chodzi oczywiście o modlitwę „non-stop”, ale o życie modlitwą, modlitwą towarzyszącą codziennym czynnościom. Wtedy można wypracować modlitwę, która jest nie tyle praktyką religijną, ale postawą życiową, postawą nieustannej wierności Bogu i zażyłości z Nim.
O. Andrzej Derdziuk OFMCap podkreślił, że obok tych wszystkich istotnych rad najważniejsze jest to, by się ku modlitwie „zapalić”, by uwierzyć, że Bóg może uczynić każdego człowieka adeptem, a później absolwentem szkoły modlitwy. Prof. Dorota Kornas-Biela przytoczyła słowa bł. Karola de Foucauld, który mówił, że najlepsza modlitwa to ta, która ma najwięcej miłości.
Pierwsza edycja Warszawskiego Festiwalu Teologicznego wciąż trwa. Dziś, w sobotę 7 maja, konferencja „Moje dziecko odchodzi z Kościoła. Jak przekazywać wiarę w rodzinie?”. Początek o godzinie 11:00. Z kolei o 13:30 dyskusja pod hasłem „Komu służy wirtualna ambona? Ewangelizacja, formacja, dezinformacja”. Wśród gości m.in. o. Tomasz GRabowski OP i ks. Teodor Sawielewicz autor „Teobańkologii”. Wszystkie wykłady i spotkania odbywają się w Auli Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi, ul. Krakowskie Przedmieście 66. Transmisje i zapisy spotkań można znaleźć na stronie www.akademiakatolicka.pl. W programie festiwalu są też wydarzenia artystyczne, spacer teologiczny po Starym Mieście w Warszawie oraz pielgrzymka na Jasną Górę.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |