Codziennie w Ukrainie są bombardowane dwie cerkwie
„Statystycznie codziennie na Ukrainie są bombardowane 2 cerkwie” – powiedział arcybiskup Światosław Szewczuk zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podczas konferencji „Wojna w Ukrainie – perspektywa kościelna”, zorganizowanej 13 kwietnia przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Arcybiskup Światosław Szewczuk zauważył, że w Ukrainie jesteśmy świadkami ludobójstwa. Podziękował dziennikarzom za słowa prawdy, które przekazują światu, bo „front informacyjny jest bardzo ważny”.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki próbował podsumować straty Kościoła w czasie wojny. Są one duże, ale nie ma dokładnych danych. „Dzięki Bogu nie ma dotychczas ofiar wśród księży i sióstr naszego Kościoła greckokatolickiego, ale są ofiary wśród wiernych. Wczoraj został zaatakowany punkt Caritasu w Mariupolu. Zginęło 7 osób.
>>> Papież odprawi Mszę Wieczerzy Pańskiej w więzieniu w mieście Civitavecchia
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego zaznaczył, że dotychczas na Ukrainie zniszczono około 120 cerkwi, co oznacza, że statystycznie codziennie są bombardowane 2 świątynie. Rosjanie bombardują miejsca kultu niezależnie od przynależności kościelnej. Na wschodzie Ukrainy są to najczęściej cerkwie Patriarchatu Moskiewskiego – powiedział arcybiskup.
Stosunek papieża do wojny w Ukrainie
Arcybiskup Szewczuk powiedział, że dziś ponownie spotkał się w Kijowie ze specjalnym wysłannikiem papieża kard. Konradem Krajewskim. Odnosząc się postawy papieża Franciszka wobec wojny abp Szewczuk zaznaczył, że dyplomacja watykańska zawsze stara się nie opowiadać po jednej stronie konfliktu. Papież nie mówi wprost, kto jest agresorem, jednak jak się analizuje wypowiedzi Ojca Świętego, jak choćby słowa wypowiedziane na Malcie, w których papież powiedział o przywódcy Europy wschodniej grożącym trzecią wojną światową, to wiadomo, kogo uważa on za agresora – zaznaczył.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki zauważył, że Moskwa próbuje instrumentalizować papieża. Przywołał jako przykład rozmowę on-line między papieżem a patriarchą moskiewskim Cyrylem. Komentując rozmowę, patriarcha Cyryl powiedział, że Watykan tak samo jak Kościół Moskiewski ocenia sytuację na Ukrainie. Sam fakt rozmowy był wykorzystywany przez stronę moskiewską jako wsparcie i jako zajęcie wspólnej pozycji. Dlatego abp Światosław Szewczuk przestrzegał i apelował o zachowaniu ostrożności w prowadzeniu dialogu z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym.
Droga Krzyżowa w Koloseum i kontrowersyjny pomysł przy 13. stacji
Odnosząc się do idei Drogi Krzyżowej w Koloseum, podczas której krzyż przy 13. stacji niosłyby wspólnie kobiety z Ukrainy i Rosji wraz z rodzinami, arcybiskup powiedział, że aby doszło do takiego gestu pojednania, muszą być spełnione trzy warunki. Najpierw musi być zakończona wojna. Potem powinny być potępione zbrodnie i osądzeni winni, bo sprawiedliwe osądzenie zbrodni wojennych jest warunkiem prawdziwego pokoju. Dopiero trzeci etap to gojenie ran i pojednanie rosyjsko-ukraińskie. Na razie pomysł wspólnego niesienia krzyża przez Ukrainki i Rosjanki w sytuacji toczącej się wojny wywołał sprzeciw na Ukrainie, zauważył arcybiskup.
Stosunki między Kościołami prawosławnymi na Ukrainie
W kolejnej części swojej wypowiedzi zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego skomentował stosunki między Kościołami prawosławnymi na Ukrainie.
Odnosząc się do pomysłu delegalizacji Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, arcybiskup przypomniał, że w parlamencie pojawiły się dwa takie projekty i były tematem dyskusji. „Nie jest to właściwy pomysł” – zaznaczył. „Nasz Kościół kiedyś też był zdelegalizowany w Związku Radzieckim” – zauważył. „Jeśli chcecie, by Kościół Moskiewski był silniejszy w Ukrainie, to zdelegalizujcie ten Kościół” – przestrzegał abp Szewczuk.
>>> Rosjanie schwytali ukraińskiego duchownego, oskarżają go o szpiegostwo i torturują
Według zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Kościele Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego zachodzą ważne procesy. Jest oddolne ciśnienie na księży i biskupów, żeby ogłosić autokefalię, żeby oderwać się od Moskwy. Wierni z Patriarchatu Moskiewskiego czują się zranieni postawą patriarchy Cyryla. W 15 diecezjach z 53 nie wymienia się podczas liturgii imienia patriarchy, co jest wyrazem zerwania jedności – komunii. Według arcybiskupa postawa Cyryla powoduje podziały wewnątrz prawosławia. Wiele parafii przystępuje do jedności z autokefalicznym Prawosławnym Kościołem Ukrainy. „Myślę, że jest otwarta konfrontacja między metropolitą Onufrym w Kijowie, a patriarchą moskiewskim”, zaznaczył.
Abp Szewczuk zauważył też, że z kolei nie ma żadnych relacji między metropolitą Epifaniuszem, zwierzchnikiem autokefalicznego Prawosławnego Kościoła Ukrainy a metropolitą Onufrym z Patriarchatu Moskiewskiego. Hierarchowie nie kontaktują się ze sobą i w pewnym stopniu jest między nimi wrogość. Ale Kościół greckokatolicki stara się nie dać sprowokować do wojny między Kościołami w Ukrainie, podkreślił. Nie trzeba dawać powodu, żeby Rosja usprawiedliwiała swoją agresję obroną wiernych Patriarchatu Moskiewskiego, ostrzegał.
Uszanowanie miejsc pochówku ofiar rzezi wołyńskiej
Podczas konferencji ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zadał pytanie dotyczące porozumienia i deklaracji, którą 9 lat temu podpisały Episkopaty Polski i Ukrainy – rzymskokatolickie i greckokatolickie. Padały tam często słowo pojednania, zauważył, jednak mimo upływu 80 lat i 30 lat niepodległej Ukrainy i Polski nadal nie są uszanowane szczątki ofiar ludobójstwa na Wołyniu. Ks. Zaleski odwołując się do wypowiedzi arcybiskupa Szewczuka powiedział, że tak jak obecnie zabici byli grzebani przez Rosjan we wspólnych dołach, tak samo działo się z Polakami w czasie rzezi na Wołyniu.
„Czy ze względu na ogromną pomoc jaką naród polski okazał Ukrainie, Cerkiew Greckokatolicka w porozumieniu z innymi Kościołami nie mogłaby sama postawić krzyży na miejscach upamiętniających ofiary ludobójstwa, gdzie ginęli nie tylko Polacy, ale i Żydzi, Ormianie, także i Ukraińcy?” – pytał ks. Isakowicz-Zaleski.
Odpowiadając na pytanie, abp Szewczuk powiedział, że trzeba uszanować wszystkie ofiary. „Szczątki zabitych, pomordowanych mają swoją godność i musimy je uszanować”. Zauważył, że teraz widać, że nie ma postawy konfrontacji między naszymi narodami, że jesteśmy braćmi. Dlatego uważa, że musi dojść do uszanowania szczątków Polaków pomordowanych na terenach Ukrainy oraz do uszanowania szczątków i cmentarzy Ukraińców na terenach Polski. „Tylko wtedy będziemy w naszym sumieniu spokojni, że dokonaliśmy tego chrześcijańskiego obowiązku okazania szacunku wobec szczątków zmarłych” – zaznaczył.
Jak będą obchodzone święta wielkanocne na Ukrainie
Na pytanie o obchody święta Zmartwychwstania Pańskiego na Ukrainie, które przypadają 24 kwietnia, arcybiskup powiedział, że liczy się z trudnościami. Wigilia paschalna nie może się odbywać nocą ze względu na godzinę policyjną, księża obawiają się też, że wierni zgromadzeni w kościołach na liturgii mogą być celem ataków czy bombardowań przez Rosjan.
Na zakończenie arcybiskup Światosław Szewczuk złożył wszystkim „życzenia nadziei”. „Zmartwychwstały Chrystus pokonał śmierć, pomoże nam pokonać zło i wojnę. Ta nadzieja jest naszą siłą” – zakończył abp Szewczuk.
W spotkaniu uczestniczył (on-line), abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, ks. mitrat Stefan Batruch, proboszcz parafii greckokatolickiej w Lublinie, prezes Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza. Konferencja odbywała się w Sekretariacie Episkopatu Polski. Prowadził prezes KAI – Marcin Przeciszewski.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |