PAP/Leszek Szymański

Czy będzie dla mnie respirator? [KOMENTARZ] 

Bełchatów, Biała Podlaska, Świdnica, Przemyśl, Tczew. Każde z tych miast ma podobną liczbę ludności (między 56 a 60 tys. ludzi). Dziś podano dane o ponad 57 tys. wykrytych nowych zakażeń koronawirusem. To tak, jakby jedno z tych miast całkowicie było zainfekowane.  

19 września 2020 po raz pierwszy w Polsce odnotowano ponad 1000 nowych przypadków koronawirusa, zakażenie wykryto wtedy dokładnie u 1002 osób. Pamiętam, jak wtedy z każdym dniem zbliżaliśmy się do przekroczenia tej psychologicznej granicy. Tysiąc przypadków dziennie – ta liczba robiła na nas wrażenie. Dlaczego więc, gdy przypadków jest 57 razy więcej – wydajemy się nadzwyczaj spokojni?  

>>> Może zabraknąć personelu medycznego

fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV

Zakażone miasto 

57 659 – o tylu dokładnie nowych przypadkach wykrycia SARS-CoV-2 poinformowało dziś Ministerstwo Zdrowia. Dane publikowane są codziennie rano. Niestety, wielu z nas w ogóle ich już nie zauważa, przeszliśmy z nimi do „porządku dziennego”. Dzisiejszy wynik to kolejny rekord pandemii – i w najbliższych dniach powinniśmy spodziewać się przekroczenia kolejnych rekordów. Zajrzałem na portal polskawliczbach.pl. Świdnica – 56 222 mieszkańców, Biała Podlaska – 56 942, Bełchatów – 56 419, Tczew – 59 430, Przemyśl – 59 779. To pięć sporej wielkości polskich miast. Pięć polskich miast, których liczba ludności jest bardzo bliska dzisiejszemu wynikowi zakażeń. Czyli tak jakby cała Biała Podlaska zakaziła się koronawirusem. To powinno robić na nas wrażenie. Dlaczego zatem nie robi? Czy znieczulica społeczna jest już na tak wielkim poziomie, że nie przejmujemy się trwającą wciąż pandemią? Czy mamy już gdzieś, że realnie codziennie kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków zakaża się wirusem – a kilkuset z nich niestety umrze? Zresztą, nie zapominajmy, że owe kilkadziesiąt tysięcy to tylko liczba oficjalnie zarażonych. Epidemiolodzy mówią wprost, że realnych zakażeń jest znacznie więcej – nie wszyscy decydują się na testy, zwłaszcza, gdy nie mają objawów.  

fot. EPA/MAXIM SHIPENKOV

Kaganiec i knebel 

Przy obecnym poziomie zakażeń myślę, że jeśli ktoś nie siedzi non stop w domu (co jest prawie niemożliwe) – to właściwe nie ma szans, by nie miał kontaktu z patogenem. Ba, pewnie każdego dnia wielokrotnie stykamy się z ludźmi, którzy są nosicielami SARS-CoV-2. Dlatego teraz szczególnie trzeba pamiętać o środkach ostrożności, które zresztą od początku pandemii są bardzo podobne. To te proste działania: wietrzenie pomieszczeń, częste dezynfekowanie rąk, utrzymywanie dystansu społecznego czy noszenie maseczki w przestrzeniach typu sklepy, kościoły, pojazdy komunikacji miejskiej. To proste i nieinwazyjne działania – nie rozumiem zatem tych, którzy nadal nazywają maseczki kagańcem i wszem i wobec obwieszczają, że nie dadzą się „zakneblować”. Jeśli tak myślicie, to nie tylko nie chronicie samych siebie – to akurat Wasz wybór, czy chcecie o siebie zadbać. Gorzej, że swoim działaniem wpływacie też na innych – nie szanujecie choćby mojego zdrowia, a tego już zaakceptować nie potrafię. Niestety, jest w naszym społeczeństwie od lat przyzwolenie na działania destrukcyjne – i pewnie dlatego nie brakuje tych, którzy krzyczą o „kagańcach”. Myślę teraz choćby o paleniu papierosów na ulicy. Można to robić właściwie bezkarnie – a to że inni przez to stają się biernymi palaczami i są narażeni na ciężkie choroby palaczy już nie obchodzi. Ważny jest ich komfort. 

fot. EPA/Mourad Balti Touati

Do szczepienia! 

Mamy problem z maseczkami czy z dezynfekcją, a co dopiero ze szczepieniami na covida! Gdy ktoś – jak choćby ja – publicznie nawołuje do szczepień to narażony jest na falę hejtu ze strony antyszczepionkowców. Ten hejt jest bezpodstawny i jest zwyczajnym złem, na które nie można się godzić. A już tym bardziej jest to działanie okrutne, gdy mamy do czynienia z prawie 60 tys. nowych zakażeń dziennie. Owszem, nowy wariant Omikron zaraża hurtowo, także ludzi zaszczepionych. Ale specjaliści wprost informują, że przyjęcie szczepionki znacznie obniża możliwość ostrego przebiegu covida, a tym bardziej śmierci z jego powodu. Tylko dziś poinformowano o śmierci kolejnych 262 osób chorych na covida. Nie mam dokładnych danych z dzisiaj, ale prezentowane we wcześniejszych dniach wyniki jasno pokazują, że umierają przede wszystkim ludzie niezaszczepieni. Pytanie zatem, ile z tych 262 osób uniknęłoby śmierci, gdyby w porę zaszczepili się na covida? Do szczepień trzeba zachęcać, bo chronią przed wirusem nas samych i społeczeństwo. Nawet jeśli ktoś jeszcze się nie zaszczepił, to wciąż ma szansę na „szczepionkowe nawrócenie”. Wciąż można zgłaszać się nie tylko po dawkę przypominającą (do czego też zachęcam), ale i po pierwszą, podstawową dawkę szczepionki na covida. 

fot. PAP/ Leszek Szymański

1105 z 2712 

Czy będzie dla mnie respirator? To pytanie, które chodzi mi czasem po głowie. Chciałbym, żeby do końca pozostało pytaniem teoretycznym. Dziś zajętych przez pacjentów covidowych było 1105 respiratorów – z dostępnych dla nich 2712 urządzeń. Niby zapas jeszcze duży i pewnie nawet da się go zwiększyć. Do tego Omikron jest łagodniejszy w objawach i teoretycznie mniej ludzi ciężko przechodzi covida. Ale jednocześnie zaraża się nim więcej osób. Dlatego przy kilkudziesięciu tysiącach nowych zakażeń dziennie może się okazać, że hurtowo będzie trzeba uruchamiać nowe respiratory. I wielu pacjentów nie da się uratować. I nie pomaga nawet wiek. Tylko w ostatnim czasie słyszałem o kilku bardzo młodych ofiarach covida. Niestety – niezaszczepionych. 47-letni mężczyzna, bez chorób, ale i bez szczepienia. Pewnie by żył, gdyby nie opierał się tak przed przyjęciem szczepionki na covida. Dane covidowe jeszcze długo będą szokować. Tydzień temu wykryto 32 835 zakażeń, przyrost tydzień do tygodnia sięgnął więc 76%. To bardzo dużo.  I aż strach pomyśleć, do jakiej wielkości miasta będziemy za tydzień przyrównywać dane covidowe. Dlatego warto się zaszczepić – byśmy nie musieli zastanawiać się, czy znajdzie się dla nas respirator. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze