fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Czy jesteśmy przygotowani na tak szybko zmniejszająca się liczbę księży? [MISYJNE DROGI]

Jedna z najbardziej poruszających celebracji Eucharystii, w której uczestniczyłam, zaczęła się od kazania – zanim my, uczestniczący, poznaliśmy czytania biblijne. W pewnym momencie ksiądz z rozbrajającą szczerością stwierdził, że zapomniał… znaku krzyża na początku liturgii.

Dalszy ciąg był równie nieprzewidywalny, choć ostatecznie pozbierać mogliśmy wszystkie puzzle składające się na pełną msze świętą. W działaniach celebransa, w jego przestrzeni zapomnienia, pojawiały się momenty pamięci. Najwyraźniejsze, gdy odmawiał modlitwę eucharystyczną: był pewny każdego zdania, każdego słowa. Jakby to nie on niósł je do zgromadzonych wokół ołtarza, ale one niosły jego.

>>> Ilu kandydatów do kapłaństwa rozpoczęło formację w Polsce? [STATYSTYKA]

W rozmowie po wspólnej modlitwie dowiedziałam się, że to emerytowany profesor, znawca katolickiej nauki społecznej, długoletni doradca związków zawodowych i organizacji pozarządowych (w Niemczech). Jego przyjazne podejście do ludzi pozostało. W tym – do siebie samego, gdy w przebłyskach pamięci zdawał sobie sprawę z tego, że zmienił przyjętą kolejność liturgii. Wyrozumiałość i cierpliwość dla siebie samego, gdy ciągle na nowo uświadamiasz sobie popełnione błędy, ale nie możesz cofnąć wypowiedzianych słów czy wynikających z nich działań. Cnota ludzi chorych na demencję. W tej sytuacji wszyscy obecni reagowali (po krótkiej konsternacji) ze zrozumieniem. To dużo trudniejsze dla bliskich żyjących z nimi i opiekujących się nimi niekiedy latami. We mnie po tej liturgii pozostaje memento – demencja może dotknąć każdego z nas, także tych obdarzonych najbardziej błyskotliwym umysłem.

I jeszcze fundamentalne pytanie – czy przygotowani jesteśmy, albo też – jak przygotowujemy się do bycia Kościołem, w którym liczba wyświęconych zmniejsza się w tak szybkim tempie? Odkąd wspomniany ksiądz przeprowadził się do domu opieki, msza o tej porze nie jest już odprawiana. A wspólnota gromadząca się wówczas zazwyczaj na modlitwie – jest rozproszona.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze