Czym są polipy nosa i dlaczego mogą powodować utratę węchu?
Przyczyny utraty węchu (anosmii) mogą być różne. Zalicza się do nich między innymi zapalenie zatok przynosowych lub zapalenia błony śluzowej z polipami nosa – przypominają eksperci z okazji Dnia Wiedzy o Anosmii, który przypada 27 lutego.
Utrata zmysłu węchu w istotny sposób upośledza jakość życia, wpływając m.in. na łaknienie, na poczucie własnej wartości i relacje społeczne. Ludzie z anosmią mogą na przykład unikać bliskości, bo nie czują zapachu swojego ciała i obawiają się, że jest nieprzyjemny. Ponadto anosmia stanowi poważne zagrożenie w sytuacjach, kiedy zapach ostrzega przed niebezpieczeństwem, takim jak wyciek gazu lub ulatniający się dym. Dlatego nie można jej bagatelizować.
Wiele osób doświadczyło niedogodności wynikających z przejściowej utraty węchu w związku z zakażeniem SARS-CoV-2. Infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych są najczęstszą przyczyną tymczasowej anosmii. Natomiast długotrwałe upośledzenie (hiposmia) lub utrata węchu (anosmia) często są spowodowane zapaleniem zatok przynosowych lub zapaleniem błony śluzowej z polipami nosa.
>>> Śniadania w domu wpływają na zdrowie psychospołeczne dzieci
Polipy nosa są nienowotworowymi naroślami błony śluzowej nosa lub zatok przynosowych, które tworzą się właśnie na podłożu przewlekłego zapalenia.
„Polipy nosa mechanicznie blokują przepływ powietrza zawierającego substancje zapachowe do obszaru, gdzie znajdują się receptory węchu, dlatego pacjenci z polipami doświadczają dysfunkcji tego zmysłu” – wyjaśnił cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP prof. Dariusz Jurkiewicz, kierownik Kliniki Otolaryngologii i Onkologii Laryngologicznej w Wojskowym Instytucie Medycznym – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Otorynolaryngologów – Chirurgów Głowy i Szyi.
Objawy
Oprócz zaburzeń węchu polipy powodują szereg innych objawów, które znacznie utrudniają codzienne funkcjonowanie. Pacjenci z polipami nosa skarżą się przede wszystkim na uporczywy katar, trudności w oddychaniu przez nos, uczucie ucisku u nasady nosa i bóle głowy, czasem też na ból zębów.
Polipy większych rozmiarów mogą również powodować deformację struktur kostnych nosa. Są przyczyną wielu powikłań, m.in zaburzeń snu, obturacyjnego bezdechu sennego.
„Najczęstszym podłożem polipów jest zapalenie typu drugiego” – powiedział prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego prof. Maciej Kupczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Tego typu reakcję zapalną kontrolują limfocyty typu 2 – komórki odpowiedzialne za przewlekanie stanu zapalnego. U podłoża tego zjawiska najczęściej leży nietolerancja na alergeny, np. pyłki roślin, sierść zwierząt, kurz lub niektóre pokarmy. U pacjentów, którzy mają genetyczną skłonność do rozwoju alergii, stają się one czynnikiem wyzwalającym choroby zwane atopowymi, m.in astmę oskrzelową, atopowe zapalenie skóry, eozynofilowe zapalenie przełyku, alergiczny nieżyt nosa, zapalenie błony śluzowej nosa oraz przewlekłe zapalenie zatok.
Wspólny patomechanizm leżący u źródła tych chorób sprawia, że wielu pacjentów zmaga się z różnymi chorobami atopowymi jednocześnie. Według badań prawie 10 proc. dorosłych z umiarkowanym lub ciężkim zapaleniem błony śluzowej nosa z polipami nosa cierpi również na atopowe zapalenie skóry a aż 46 proc. z nich ma również astmę.
>>> Drzewa ratują zdrowie i życie mieszkańców miast
Leczenie
Polipy nosa na wczesnym etapie rozwoju leczy się miejscowo, najczęściej glikokortykosteroidami podawanymi donosowo. Pacjenci w zaawansowanym stadium choroby bardzo często kierowani są na zabieg endoskopowy. Polipy jednak mają tendencję do nawracania, dlatego nierzadko osoby z tym schorzeniem przechodzą wielokrotnie operację, jak również narażone są na bardzo obciążającą terapię sterydami systemowymi.
Eksperci podkreślają, że zgodnie z wynikami badań klinicznych u pacjentów z najcięższymi objawami przewlekłego zapalenia zatok z nawracającymi polipami nosa bardzo wysoką skuteczność mają leki biologiczne, blokujące zapalenie typu 2.
Zostały one dopuszczone do leczenia pacjentów z polipami nosa w Stanach Zjednoczonych i w niektórych krajach Europy. „Dzięki takiej terapii można ograniczyć liczbę zabiegów operacyjnych i kontrolować objawy chorób współistniejących” – zwrócił uwagę prof. Jurkiewicz.
Z kolei prof. Kupczyk wyraził nadzieję, że w najbliższym czasie dostęp do tej terapii zyskają również polscy pacjenci z ciężkimi postaciami choroby.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |