Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Daj się pokonać nadziei [FELIETON]

Wielkanoc przypomina nam, że nadzieja pokładana w Chrystusie nie zawodzi. On nas wyciąga nie tylko ze słabości i z grzechów, ale nawet… z grobu. Warto tej nadziei ciągle ulegać.

Pandemia wystawiła naszą nadzieję i nasz optymizm na próbę. Szczególnie na początku, podczas pierwszych lockdownów, byliśmy w dużej niepewności. Kolejne fale zbierały swoje śmiertelne żniwo. Powoli oswajaliśmy się jednak z myślą, że covid jest, że trzeba go pokonywać i mu przeciwdziałać. Kiedy wydawało się, że wychodzimy na prostą, bo zachorowań jest coraz mniej, za naszą wschodnią granicą rozpętało się piekło. Rosyjska inwazja na Ukrainę, ataki na cywilów, a wręcz ludobójstwo – choćby w Buczy, mogą wpędzać nas w poczucie beznadziei, rozpaczy.

Kryzys nadziei

Trudno nie mieć kryzysu nadziei, kiedy patrzy się na ciała leżące na ulicach, masowe groby i miliony ludzi uciekających przed wojną. Chrześcijaństwo daje nam jednak perspektywę, która przekracza to, co dzieje się na naszych oczach. Śmierć nie ma ostatniego słowa. Ona nie jest końcowym przystankiem naszego życia. Po niej następuje jeszcze zmartwychwstanie.

To droga, którą Chrystus nie tylko nam pokazał, ale sam nią przeszedł. To dla nas jasna wskazówka, że jeśli złączymy swoje życie z Nim, to razem z Nim zmartwychwstaniemy do życia. Każde uobecnione dobro, każdy gest miłości, każde przebaczenie jest dzięki Jezusowi nieśmiertelne. Chrystus udowodnił, że to co dobre nie ginie i nie przepada w grobie. Bóg nie pozwala, aby dobro przegrało. Nawet jeśli po ludzku wydaje nam się, że odniosło porażkę, to są to tylko pozory zatrzymujące się na doczesności.

Dać się pokonać

„Losem człowieka jest dać się pokonać nadziei. Ginie ten, kto przestaje jej ulegać” – pisał ks. Józef Tischner.

Nie możemy, jako chrześcijanie, ulegać zniechęceniu, beznadziei, lękowi czy cierpieniu. Naszym losem jest ulegać nadziei. Powinniśmy ciągle, na przekór wszystkiemu co się dzieje, poddawać się przekonaniu, że zło nigdy nie wygra. Nawet jeśli przemoc i agresja wydają się silniejsze, to ostatecznie zawsze wygrywa dobro. Mamy potwierdzenie tego faktu właśnie w zmartwychwstaniu Chrystusa.

Wiara w potęgę dobra i pokonanie śmierci, kiedy strzela się do bezbronnych ludzi, może wydawać się naiwna. Gdzie tu nadzieja, skoro wczoraj ktoś jadł kolację razem ze swoimi dziećmi, w niedzielę modlił się w kościele, a w poniedziałek jego zbezczeszczone ciało rozkłada się na ulicy? Nadzieja w Tym, który pokonał śmierć i nie pozwala nam zostawać w grobie. Ulegajmy tej nadziei. Dajmy się jej pokonywać. Na przekór wszystkiemu.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze