fot. PAP/Wojtek Jargiło

Delegaci ds. ekumenizmu o autokefalii w prawosławiu i duszpasterstwie ukraińskich uchodźców

Autokefalia w prawosławiu była jednym z głównych tematów tegorocznego zjazdu delegatów ds. ekumenicznych, jaki odbył się dziś w Warszawie. Mówiono także m.in. o problemach związanych z duszpasterstwem prawosławnych uchodźców z Ukrainy.

W referacie „Autokefalia – kwestia sporna w prawosławiu” ks. dr. hab. Tadeusz Kałużny zwrócił uwagę, że zagadnienie autokefalii skupia w sobie szereg problemów nierozwiązanych na poziomie światowego prawosławia. Brak wszechprawosławnych ustaleń sprawia, że każda próba ogłoszenia autokefalii rodzi napięcia.

>>> Prawosławni rozpoczęli post przed Bożym Narodzeniem. Wigilia będzie 6 stycznia

Czym jest autokefalia?

Wyjaśnił, że autokefalia oznacza „samodzielność i niezależność lokalnego Kościoła prawosławnego”. Kościół autokefaliczny pozostaje jednocześnie połączony z innymi Kościołami prawosławnymi jednością wiary, sakramentów i porządku kanonicznego. Nie istnieją jednak kanony soborów powszechnych określające sposób ustanawiania autokefalii. Praktyka w tej dziedzinie była w historii zróżnicowana. W pierwszych wiekach autokefalię przyznawały sobory powszechne. Później nadawał ją albo Kościół macierzysty danego Kościoła lokalnego, albo Patriarchat Konstantynopola, jednak ich decyzję musiały potwierdzić inne Kościoły autokefaliczne.

Kościół prawosławny w Macedonii Północnej/ PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

W celu przyznania autokefalii winny być też spełnione pewne warunki: uzyskanie niepodległości przez państwo (tak było np. w przypadku Bułgarii i Polski) lub oddalenie terytorialne od Kościoła macierzystego (Rosja, Serbia); zdolność Kościoła lokalnego do samodzielnego funkcjonowania; wydanie aktów prawnych o autokefalii. Zazwyczaj jednak dochodziło do jednostronnego ogłoszenia autokefalii, którą później uznawał Kościół macierzysty (w przypadku Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego na uznanie trzeba było czekać aż 140 lat – od 1448 do 1589 roku, a w przypadku patriarchatów rumuńskiego i bułgarskiego – kilkadziesiąt lat).

Sytuację miał uporządkować Sobór Wszechprawosławny w 2016 r. Jednak projekt dokumentu „Autokefalia i sposób jej ogłaszania” ostatecznie został wycofany, gdyż wobec niektórych jego punktów nie było wymaganej jednomyślności.

Problemy ukraińskiego prawosławia

Odnosząc się do sytuacji Prawosławnego Kościoła Ukrainy, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie przypomniał, że już po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę w 1991 r. tamtejszy Ukraiński Kościół Prawosławny (UKP) zwrócił się z prośbą o przyznanie autokefalii do Patriarchatu Moskiewskiego, która została odrzucona. Powstały wówczas dwa osobne Kościoły – UKP Patriarchatu Moskiewskiego i UKP Patriarchatu Kijowskiego [uznawany przez Moskwę za schizmatycki – KAI]. Gdy UKP Patriarchatu Kijowskiego zwrócił się z prośbą o autokefalię do Konstantynopola, początkowo była ona traktowana powściągliwie. Dopiero w 2018 r. zapadła decyzja o autokefalii, przyznanej ostatecznie w styczniu 2019 r. nowo powstałemu w grudniu 2018 [z połączenia UKP Patriarchatu Kijowskiego, Ukraińskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i niektórych parafii UKP Patriarchatu Moskiewskiego – KAI] Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy. Jednak decyzji tej dotychczas nie uznało siedem autokefalicznych Kościołów prawosławnych (w tym polski), uznały ją cztery (Konstantynopol, Aleksandria, Grecja i Cypr), a trzy nie podjęły decyzji (Rumunia, Bułgaria, Gruzja).

fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO

Wskazując problemy stojące na drodze do uznania autokefalii PKU, ks. Kałużny wymienił na pierwszym miejscu różne rozumienie przynależności metropolii kijowskiej. Innymi słowy, chodzi o odpowiedź na pytanie, kto jest Kościołem macierzystym dla ukraińskiego prawosławia: Patriarchat Konstantynopola czy Patriarchat Moskiewski. Teolog przypomniał, że w 1686 r. Konstantynopol, kierując się dobrem miejscowych wiernych, zaakceptował samowolne wyświęcenie metropolity kijowskiego przez Patriarchat Moskiewski. Według Moskwy oznaczało to przekazanie na zawsze tych terenów w jej jurysdykcję, według Konstantynopola zaś – zaakceptowano tylko święcenia metropolity, który miał być egzarchą patriarchy Konstantynopola, nie było to więc przekazanie metropolii Moskwie. A ponieważ decyzję z 1686 r. Konstantynopol odwołał w 2018 r., więc to on jest nadal Kościołem macierzystym dla ukraińskiego prawosławia.

Drugi problem, natury prawnej, dotyczy kompetencji w sprawie zdejmowania kar kościelnych. Według Patriarchatu Moskiewskiego, tylko on może odwołać kary kościelne, które sam nałożył swego czasu na hierarchię UKP Patriarchatu Kijowskiego. Jest to pytanie o to, czy Patriarchat Konstantynopola, który tamte kary odwołał, miał prawo to zrobić i czy w ogóle posiada kompetencje prawne, czy też przysługuje mu tylko honorowe pierwszeństwo w świecie prawosławnym.

Związany jest z tym trzeci problem o charakterze kanonicznym, a dotyczący ważności święceń niektórych duchownych PKU, gdyż udzielali ich biskupi pozostający w schizmie wobec Patriarchatu Moskiewskiego (dotyczy to m.in. zwierzchnika PKU metropolity Epifaniusza). Moskwa te święcenia podważa, zaś Konstantynopol nie ma do nich zastrzeżeń. Nie ma w prawosławiu jednego obowiązującego stanowiska w kwestii przywracania za schizmy, zaznaczył ks. Kałużny.

Brak jednomyślności

Delegaci ds. ekumenizmu wysłuchali również relacji dr. hab. Krzysztofa Mielcarka z KUL z XI Zgromadzenia Ogólnego Światowej Rady Kościołów w Karlsruhe i prac Komisji „Wiara i Ustrój” ŚRK, której jest on jednym z czterech katolickich członków w kadencji 2014-2023. Z kolei o ekumenicznych inicjatywach środowisk charyzmatycznych mówił Karol Sobczyk, prezes Chrześcijańskiej Fundacji Głos na Pustyni.

fot. PAP/Wojtek Jargiło

Dyskutowano także o realizacji „Pro memoria dotyczących posług religijnych udzielanych wiernym z Kościołów i Wspólnot kościelnych niemających pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim”, wydanych przez Radę Prawną i Radę ds. Ekumenizmu Konferencji Episkopatu Polski 8 marca 2022 roku, w związku z napływem uchodźców z Ukrainy. Delegaci ds. ekumenizmu podkreślili, że należy udostępniać kościoły katolickie prawosławnym z Ukrainy, którzy mając swojego kapłana proszą o możliwość odprawienia liturgii. Tym bardziej, że większość prawosławnych uchodźców nie chce uczestniczyć w liturgiach odprawianych w cerkwiach Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP), gdyż wymienia się tam imię patriarchy moskiewskiego Cyryla.

Nie było natomiast jednomyślności w sprawie zapraszania duchownych Prawosławnego Kościoła Ukrainy na nabożeństwa w styczniowym Tygodniu Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan, czemu sprzeciwia się PAKP.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze