Fot. Piotr Ewertowski/misyjne.pl

Do kościoła w rezerwacie Indian powróciła cenna ikona

Jedno z dzieł światowej sławy ikonografa, franciszkanina Roberta Lentza, przedstawiające Chrystusa Dawcę Życia (w stylu Apaczów), powróciło na swoje poprzednie miejsce pod krzyżem, w kościele-misji św. Józefa w rezerwacie Indian Mescolero w Nowym Meksyku. Wcześniej został on stamtąd wykradziony.

W połowie czerwca biskupi amerykańscy ogłosili dokument „Święta obietnica Chrystusa: ramy duszpasterskie dla duszpasterstwa rdzennych mieszkańców”, ale już pod koniec tego miesiąca nieznani początkowo sprawcy wynieśli z kościoła tę ikonę i jeszcze inny obraz, związany z kulturą Indian. Niebawem je odnaleziono i przywrócono na poprzednie miejsce w pobliżu ołtarza. Jak się okazało, dokonali tego zawieszony już w swojej funkcji były proboszcz i kilku członków organizacji Rycerze Kolumba, którzy – według Anthony’ego D. Salazara, delegata Rycerzy w Nowym Meksyku – działali „szkodliwie i na własną rękę”, bez porozumienia ze swoimi przełożonymi.

Namalowany przez Roberta Lentza (ur. w 1946) „Chrystus Apacz” to 2,5-metrowy obraz przedstawiający Jezusa jako świętego człowieka z Mescalero, z napisem w języku Apaczów „Dawca Życia”. Od 1989 wisiał on za ołtarzem kościoła pod krucyfiksem. Ten i drugi obraz, ukazujący tańczących Indian z tegoż plemienia, autorstwa nieżyjącego już Apacza Gervase Peso, zdjęto z wewnętrznych ścian Misji Św. Józefa w Mescalero wieczorem 26 czerwca i nazajutrz wczesnym rankiem.

Amerykańskie media katolickie jednomyślnie potępiły ten, ich zdaniem, „wyczyn rasistowski”, zwracając uwagę, że wyniesienie słynnej ikony z kościoła jest nie tylko przestępstwem, ale stoi też w sprzeczności ze stanowiskiem episkopatu Stanów Zjednoczonych.

fot. Piotr Ewertowski/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Biskupi USA 14 czerwca zatwierdzili nowe wytyczne dotyczące posługi rdzennym katolikom, co jest długotrwałym wysiłkiem mającym na celu ożywienie duszpasterstwa i zapewnienie tych społeczności, że nie muszą czuć się rozdarte między swoją rdzenną tożsamością a katolicyzmem.

„Jesteście jednym i drugim. Wasze kulturowe ucieleśnienie wiary jest darem dla Kościoła” – głosi dokument Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych „Święta obietnica Chrystusa: ramy duszpasterskie dla duszpasterstwa rdzennych mieszkańców”. Zapewniono, iż „Kościół zdaje sobie sprawę z roli, jaką odegrał w traumatycznych przeżyciach rdzennych dzieci”. Przesłanie to ukończono w chwili, gdy w ciągu ostatnich dwóch lat pojawiły się nowe szczegóły dotyczące powszechnych krzywd wyrządzanych dzieciom indiańskim w ciągu wielu dziesięcioleci w katolickich szkołach z internatami.

Dokument ten otrzymał przytłaczające poparcie na spotkaniu biskupów USA 25 lipca w Louisville w stanie Kentucky. „Ma on na celu pomóc biskupom ponownie skoncentrować i ożywić duszpasterstwo wśród rdzennej ludności Stanów Zjednoczonych. (…) Nadaje to kształt ideom, które katoliccy przywódcy tubylczych mieszkańców wyrażali przez ostatnie kilka lat podczas prac naszej podkomisji” – oświadczył biskup diecezji New Ulm w Minnesocie Chad Zielinski, przewodniczący podkomisji episkopatu ds. rdzennych Amerykanów.

Rycerze Kolumba – największa na świecie organizacja świeckich mężczyzn katolików – stanowczo odcięła się od incydentu z końca czerwca. „Nasza organizacja jest zaangażowana w promowanie świadomości na temat rdzennych katolików i ich tradycji. Przykładem może być film dokumentalny „Trwała wiara” oraz wsparcie dla kanonizacji Nicholasa Black Elka – świętego męża z plemienia Lakotów i katolickiego katechety” – powiedział rzecznik Rycerzy. Wskazał przy tym, że sekretarz tej organizacji Patrick Mason jest członkiem indiańskiego plemienia Osagów.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze