Zdjęcie poglądowe, fot. PAP/Wiktor Dąbkowski

Dojrzewanie i szkoła pod syrenami przeciwlotniczymi w Ukrainie [ROZMOWA]

Sofia ma jedenaście i pół roku. Przyjechała do Rzymu z rodzicami z Ukrainy, z Dniepru, stolicy regionu graniczącego z linią frontu, na krótką wizytę. Spotkaliśmy się przypadkiem na jednej z rzymskich ulic i podczas krótkiej rozmowy z jej rodziną od razu uderzyła nas jej energia i otwarty na innych charakter. W wywiadzie dla portalu Vatican News Sofia opowiedziała o swoim życiu i szkole – w mieście często bombardowanym przez Rosjan – a także o swoich pasjach i marzeniach dotyczących przyszłości kraju.

Vatican News: Sofio, jak obecnie zorganizowane są Twoje zajęcia?

Sofia: Obecnie uczęszczamy do szkoły stacjonarnie lub w ramach nauki indywidualnej. Oznacza to, że uczymy się samodzielnie w domu, nauczyciele wyjaśniają nam materiał, a my samodzielnie odrabiamy zarówno zadania, które zazwyczaj wykonujemy w klasie, jak i zadania domowe.

Czy lubisz się uczyć?

Tak, podoba mi się. Oczywiście czasami, kiedy biorę udział w indywidualnych lekcjach online, czuję się trochę samotna. Chodzenie do szkoły jest fajniejsze.

Co się dzieje, gdy podczas lekcji w szkole rozlega się alarm przeciwlotniczy?

Gdy tylko rozlega się alarm, natychmiast schodzimy do schronu i pozostajemy tam do momentu, aż alarm się skończy.

Nie boisz się?

Cóż, tak, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak sytuacja się rozwinie. To znaczy, jeśli na przykład zagrożenie jest duże, ponieważ wystrzelono rakietę, to jest to bardzo przerażające.

Czy wasi nauczyciele wspierają was w jakiś sposób w takich momentach?

Tak, w schronie mamy gabinet psychologa i pielęgniarki, jeśli potrzebna jest pomoc medyczna. Ogólnie nie jest źle, ale problem polega na tym, że jest mało miejsca i brakuje trochę powietrza. Czasami, jeśli alarm włącza się podczas lekcji, po nim kontynuujemy naukę, a czasami nie.

>>> Ukraina: pomoc mimo wojny. Oblaci w Obuchowie służą potrzebującym [+GALERIA]

Cała szkoła schodzi do schronów?

Tak, ale uczymy się na dwie zmiany, aby wszyscy uczniowie mogli się zmieścić.

Jak spędzasz czas po lekcjach?

Odrabiam zadania domowe i odpoczywam. Chodzę do szkoły w drugiej turze, więc rano mam mało czasu, a wieczorem muszę odrabiać zadania domowe, ale chciałbym też odpocząć. Poza tym mam też dodatkowe zajęcia. Gram na pianinie, rysuję, poświęcam też czas na te zajęcia. Jeśli chodzi o pianino, ćwiczę codziennie w domu i dwa lub trzy razy w tygodniu chodzę na lekcje do nauczyciela.

Chciałbym zapytać cię o wojnę, która trwa już ponad trzy i pół roku. Jak myślisz, w jakim stopniu wpływa to na twoją naukę i ogólnie na twoje samopoczucie?

Jestem optymistką. Czasami staram się nieco oderwać od tego, co mnie otacza, i dać się ponieść biegowi czasu. To, co jest teraz, jest tym, co jest teraz, a to, co będzie później, będzie później. Nie mogę kontrolować wszystkiego: niektóre rzeczy mogę zmienić, inne nie, więc akceptuję je takimi, jakie są. Oczywiście ma to wpływ na życie, nastrój, emocje. Nie wszystko jest usłane różami. Są chwile, które nie są zbyt przyjemne. Czasami jest bardzo trudno. Czasami jest strasznie… Cóż, dopóki żyję, żyję i cieszę się życiem, póki mogę.

Co robisz, kiedy najbardziej się boisz?

Staram się przebywać z najbliższymi i robić rzeczy, które lubię najbardziej. Dają mi spokój.

Czy wojna wpłynęła w jakiś sposób na twoje relacje z przyjaciółmi i kolegami z klasy?

Trochę tak, ponieważ nie mam teraz kontaktu ze wszystkimi moimi przyjaciółmi. Niektórzy wyjechali za granicę, co jest oczywiście bardzo bolesnym tematem, ponieważ obecnie komunikacja z nimi jest ograniczona. Niektórzy z moich najbliższych przyjaciół są teraz daleko, więc oczywiście jest to trudne. Czasami kontakt z nimi się odnawia, a czasami się urywa. Staram się jakoś utrzymywać z nimi kontakt, żeby o nich nie zapomnieć.

Czym chcesz się zajmować w przyszłości?

To dla mnie bardzo trudne pytanie. Nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, ale od dziecka rozważałam trzy zawody. Bardzo kocham sztukę, to znaczy lubię rysować, a także muzykę. Rozważam te dwie ścieżki kariery. Poza tym chciałabym zostać programistką.

Mam nadzieję, że wojna wkrótce się skończy. My, dorośli, chcielibyśmy, aby zakończyła się jak najszybciej, zwłaszcza dla was, dzieci, nastolatków i młodych ludzi. Jak wyobrażasz sobie Ukrainę, w której dorośniesz?

Będzie to Ukraina przyszłości, z pewnością lepsza niż ta z przeszłości. Dzieci, które dorastają, pragną lepszej przyszłości i być może nie będą tak bardzo dotknięte wojną, pomogą jej się rozwijać, aby była jeszcze lepsza niż wcześniej i aby to, co dzieje się teraz, nigdy więcej się nie powtórzyło.

Czy chciałabyś dodać coś jeszcze?

Chciałabym powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Ukraina na pewno przetrwa, jestem tego pewna od początku wojny i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wszystko wróci do normy, wszystko będzie tak jak przedtem, a nawet lepiej. Wszystko, co złe, w końcu minie. I w końcu wszystko będzie dobrze, będzie znacznie lepiej.

Bardzo dziękuję. Myślę, że wszystko to stanie się również dzięki Tobie.

Dziękuję.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze