EPA/WAEL HAMZEH Dostawca: PAP/EPA.

Dominik Derlicki z Caritasu Polska: przedmieścia Bejrutu wyglądają jak strefa wojny

Południowe dzielnice Bejrutu wyglądają jak strefa wojny. Ale wybuchy słychać w całym mieście – powiedział w środę Studiu szef misji Caritasu Polska Dominik Derlicki, który przebywa w Libanie.

„Jest bardzo dużo ofiar cywilnych, jest bardzo dużo rannych” – mówił w środę w Studiu o sytuacji w Bejrucie Dominik Derlicki szef misji Caritasu Polska. Jak podkreślał, wybuchy słychać w całym mieście.

„Jestem w Bejrucie, jestem bezpieczny, ale to nie jest tak, że nie słyszę eksplozji, nie słyszę dronów izraelskich, czy przelatujących odrzutowców” – mówił.

Dodał, że sytuacja w Bejrucie różni się zależnie od dzielnicy. „Ostatnie naloty są skoncentrowane na południowych przedmieściach miasta. To wygląda jak strefa wojny. Zrujnowane budynki, palące się zgliszcza. Te wybuchy słychać w całym mieście. (…) Dzisiejszej nocy praktycznie nie zmrużyłem oka, bo raporty donoszą, że było kilkanaście różnych nalotów” – opisywał.

EPA/WAEL HAMZEH Dostawca: PAP/EPA.

Pytany, jak funkcjonuje się w takich warunkach, Derlicki przyznał, że jest to bardzo trudne. „Wstajemy rano, staramy się żyć jak gdyby nigdy nic i bierzemy się do pracy. Ale w ostatnim czasie wiele osób uciekło z Bejrutu. Ludzie uciekają na północ, bo spodziewają, że tam nie będzie nalotów. Sto tysięcy osób przekroczyło granicę z Syrią. 40 proc. Libańczyków i 60 proc. Syryjczyków, bo mamy w Libanie gigantyczną liczbę uchodźców z Syrii. Ci, którzy byli w stanie, już dawno uciekli z kraju” – ocenił.

Pytany, jak zwykli Libańczycy, którzy nie są związani z Hezbollahem, reagują na sytuację, Derlicki przyznał, że w Bejrucie postrzeganie tego konfliktu jest zróżnicowane. „Spojrzenie na to, co się dzieje jest bardzo różne. Bo społeczeństwo libańskie jest bardzo podzielone. Chrześcijanie spodziewali się, że po zamachu na sekretarza generalnego Hezbollahu Hassana Nasrallaha wszystko się skończy, będzie pokój, Izrael zrealizował swoje cele. Niestety tak się nie stało. Z kolei szyici twierdzą, że stracili brata, ukochanego ojca, jak go nazywali. Strasznie po nim rozpaczają” – ocenił.

>>> MSZ: 16 obywateli Polski opuściło Liban w ramach pomocy humanitarnej

EPA/WAEL HAMZEH Dostawca: PAP/EPA.

Bejrut w ostatnim czasie doświadczył wielu tragedii. To m.in. zeszłoroczne trzęsienie ziemi czy tragiczny wybuch w porcie sprzed czterech lat. Derlicki przyznał, że w trakcie nalotów w mieszkańcach budzą się dawne traumy. „Wszystkie traumy się uruchamiają. Jak przelatuje odrzutowiec, to można sobie racjonalnie wytłumaczyć, że to nie jest wybuch, ale i tak całe ciało staje dęba. W zeszłym roku mieliśmy trzęsienie ziemi. Nawet w tym budynku, w którym się znajduję, popękały ściany. W samym Bejrucie w sierpniu 2020 r. mieliśmy wybuch w porcie, więc te wszystkie odgłosy walki sprawiają, że ludzie podskakują ze strachu” – mówił.

We wtorek izraelska armia poinformowała, że do operacji lądowych w południowym Libanie dołączyła piechota i jednostki pancerne, jednak zakres ich działań będzie nadal ograniczony i lokalny. Zapowiadała, że jej operacje lądowe mają na celu głównie zniszczenie tuneli i innej przygranicznej infrastruktury terrorystycznej.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze