Mieszkańcy Charkowa, fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

Dowódcy ukraińskiego wojska alarmują: sytuacja na froncie pogarsza się

Naczelny dowódca armii ukraińskiej Ołeksandr Syrski poinformował w niedzielę, że sytuacja na froncie pogorszyła się, a wojska rosyjskie „aktywnie atakują na całej linii frontu, osiągając sukcesy taktyczne na niektórych kierunkach”.

Najbardziej intensywne walki trwają m.in. na kierunku Kupiańska we wschodniej części kraju, gdzie siły rosyjskie „odniosły częściowe sukcesy, ale zostały zatrzymane” – napisał generał Syrski w Telegramie. Na kierunku Kramatorska w obwodzie donieckim wojska rosyjskie rozpoczynają ofensywę mającą na celu zdobycie miasta Czasiw Jar, jednak „najbardziej skomplikowana sytuacja” występuje w rejonie Pokrowska i Kurachowe, gdzie „trwają zacięte walki” – dodał.

Moskwa. Żołnierz stoi przed niemieckim bojowym wozem piechoty Marder 1A3 i czołgiem bojowym Leopard 2A6 zdobytymi podczas wojny na Ukrainie, fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Generał powiedział, że siły ukraińskie wycofały się na nowe pozycje na zachód od wsi Berdyczi i Semeniwka oraz Nowomychajliwka, a „w celu wzmocnienia obronności na tych odcinkach w miejsce jednostek, które poniosły straty, wysyłane są jednostki mające zdolność bojową”. Dowódca sił zbrojnych poinformował także o „napiętej sytuacji” na południu kraju, ale nie podał szczegółów.

Od zdobycia w lutym przez Rosjan miasta Awdijiwka w obwodzie donieckim siły ukraińskie, którym brakuje ludzi i amunicji, są powoli spychane na zachód – przekazała AFP.

Szpital w Charkowie zniszczony po ataku rakietowym Rosji, fot. PAP/Mykola Kalyeniak

Ukraina czeka obecnie na dostawy amerykańskiej pomocy wojskowej, która według ekspertów ma kluczowe znaczenie dla dalszego powstrzymywania rosyjskiej inwazji – przypomniał Reuters. Pakiet środków przewidujący m.in. 60,8 mld dol. wsparcia dla Ukrainy został przyjęty w amerykańskim Kongresie po ponad pół roku wewnętrznych sporów.

Rosja utrzymuje inicjatywę w trzecim roku prowadzenia pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Od tygodni napływają kolejne pesymistyczne dla Kijowa raporty, dowodzące, iż Rosjanie sukcesywnie prą naprzód.

Rosjanie szykują ofensywę?

Zdaniem większości ekspertów obecne natarcie Rosjan jest zaledwie preludium do szerokiej ofensywy, która ma nastąpić pod koniec maja lub w czerwcu. Ta informacja mrozi krew w żyłach, tym bardziej że w analizach specjalistów maleje entuzjazm wywołany informacją o zatwierdzeniu amerykańskiego pakietu pomocy dla Ukrainy.

O ile jeszcze tydzień temu mówiło się, że ze sprzętem zza oceanu Ukraińcy będą w stanie odeprzeć rosyjską nawałnicę, o tyle teraz o pozytywnym dla Kijowa scenariuszu mówi się: „prawdopodobny”.

Mimo wszystko nie brakuje głosów, że Rosjanie wciąż nie posiadają armii skutecznej i wykorzystującej dynamicznie zmieniające się warunki na froncie. „Financial Times” cytuje zachodniego urzędnika, który twierdzi, że pod tym względem od początku wojny nic się nie zmieniło – rosyjska armia jest wciąż słabo wyszkolona, posługuje się przestarzałym sprzętem. Instytut Badań nad Wojną podkreśla, że w wojskach okupanta postępuje nieuchronnie degradacja sił i zasobów, które w końcu zaczną się wyczerpywać, co postawi Rosjan przed koniecznością zmierzenia się z ograniczeniami w sprzęcie i personelu. Taktyka „na masę” może jednak okazać się bardzo skuteczna w najbliższych miesiącach.

Okolice Charkowa, fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV

ISW polemizuje także z „Financial Times”, wskazując, że rosyjskie dowództwo uczy się na błędach, zmienia taktykę operacyjną i w dalszym ciągu wdraża nowe technologie na froncie.

Amerykański ośrodek badawczy dość optymistycznie ocenia jednak ukraińskie szanse. „Ukraina najprawdopodobniej w nadchodzących miesiącach ustabilizuje linię frontu i być może będzie w stanie rozpocząć ograniczone operacje kontrofensywne pod koniec 2024 lub na początku 2025 roku” – pisze ISW.

W niedzielę 28 kwietnia Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że dzień wcześniej po raz pierwszy od długiego czasu, Rosjanie stracili na polu bitwy ponad 1000 żołnierzy, 43 systemy artyleryjskie i 11 czołgów. Być może jest to pierwsza oznaka, że sytuacja na froncie będzie możliwa do opanowania.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze