Drugi człowiek „Ziemią Obiecaną” Maryi
Wiara Maryi tak bardzo koresponduje z wiarą Abrahama, który na głos Boga wyruszył w podróż wiary (Rdz 12, 1-4), a wiara ta dochodzi do pełni w nadziei jego oczekiwania – pisze s. dr hab. Judyta Jolanta Pudełko PDDM, prof. AKW, w komentarzu dla Centrum Heschela KUL na niedzielę 22 grudnia..
Maryja wyrusza więc z Galilei, a jej „Ziemią Obiecaną” jest teraz dla niej drugi człowiek. Dziewczyna z Nazaretu z pośpiechem udaje się więc do Elżbiety, aby podzielić się z nią swoją radością i być dla niej pomocą w tym ważnym czasie oczekiwania – czytamy w komentarzu prof. Pudełko.
Pełny tekst komentarza:
Ewangelia IV niedzieli adwentu, roku C, to opowiadanie ewangelisty Łukasza o nawiedzeniu Elżbiety przez Maryję (Łk 1, 39-45). Niesie ona ze sobą głęboką, teologiczną i egzystencjalną treść. Dlaczego Maryja wyrusza do Elżbiety? O tym informuje nas kontekst tego fragmentu. To jest potwierdzenie wiary Maryi. Ona uwierzyła Bogu, Jego słowu, które zwiastował jej anioł Gabriel (Łk 1, 25-38).
Chociaż Maryja nie prosiła o potwierdzający znak, anioł sam powiedział Jej o Elżbiecie i jej obdarowaniu. Starsza kobieta poczęła dziecko, wydaje się to niemożliwe, ale przecież dla Boga nie ma nic niemożliwego (Łk 1, 37). Bóg jest samym życiem i ma moc wzbudzić życie tam, gdzie jest to po ludzku niemożliwe – tak jak to było w przypadku Abrahama i Sary (por. Rdz 18, 14). Jeśli sprawił cud, obdarowując starsze, bezpłodne osoby dzieckiem, to może to też uczynić wobec Dziewicy, nawet bez udziału mężczyzny. Historia narodzin Jezusa jest więc związana z dziejami Jana Chrzciciela i jego rodzicami – Zachariaszem i Elżbietą. A jednocześnie wiara Maryi tak bardzo koresponduje z wiarą Abrahama, który na głos Boga wyruszył w podróż wiary (Rdz 12, 1-4), a wiara ta dochodzi do pełni w nadziei jego oczekiwania.
Maryja wyrusza więc z Galilei, a jej „Ziemią Obiecaną” jest teraz dla niej drugi człowiek. Dziewczyna z Nazaretu z pośpiechem udaje się więc do Elżbiety, aby podzielić się z nią swoją radością i być dla niej pomocą w tym ważnym czasie oczekiwania. Matka Jezusa przychodzi do domu Elżbiety i Zachariasza, a ewangelista nie podaje nam nazwy miejsca, do którego udała się Maryja. Dopiero późniejsza tradycja chrześcijańska utożsamia miejsce nawiedzenia z Ain Karem, położonym 7 km od Jerozolimy. Dochodzi tu do wzruszającego spotkania dwóch kobiet, mających sobie przekazać wielkie tajemnice: jedna poczęła w swojej starości i ma porodzić proroka, druga poczęła za sprawą Ducha Świętego i ma zostać Matką samego Zbawiciela.
Dla ewangelisty opis ten nie jest jedynie prostą relacją z wydarzenia, ale głębokim teologicznym obrazem, który zakorzenia się w różnych wydarzeniach Pierwszego Przymierza. Łukasz, również poprzez użyte terminy, wyraźnie nawiązuje tu do Septuaginty, Biblii Greckiej, przez co łączy historię Maryi z wcześniejszą drogą narodu Wybranego.
W momencie zwiastowania. Duch Święty „okrywa cieniem” Dziewicę Maryję (Łk 1, 35), tak, jak Przybytek na pustyni (Wj 40, 34–35 LXX). Gdy Maryja wita i pozdrawia Elżbietę, Jej słowa wywołują silną reakcję w niej i w obecnym pod jej sercem małym dziecku. Jan „podskakuje” w łonie Elżbiety i niejako „spotyka się” po raz pierwszy z Jezusem w łonie Maryi, co przypomina Dawida tańczącego przed arką Pana (2 Sm 6, 16). Tutaj wypełnia się obietnica dana Zachariaszowi dotycząca jego syna, który: „już w łonie swej matki zostanie napełniony Duchem Świętym” (Łk 1, 15).
Na Elżbietę spłynął szczególny dar Boży, dzięki któremu rozpoznała obdarowanie Maryi, wypowiedziała proroctwo i uczciła przyszłą misję Jej Syna. Maryja nie miała być czczona ze względu na Nią samą, więc i Elżbieta, przemawiając do Niej, równocześnie uczciła Jezusa: „Błogosławiony jest owoc Twojego łona” (Łk 1, 42). Dokonuje się niezwykła komunikacja prorocka w Duchu Świętym, bo przecież Elżbieta nic nie wie o tajemnicy Maryi. Ale światło Ducha Świętego daje to poznanie, a ruch małego Jana dodatkowo to potwierdza.
Maryja przybywa do Elżbiety jak nowa Arka, która niesie w sobie Bożą obecność. Elżbieta reaguje podobnie jak król Dawid na wieść o przybyciu arki: „skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Dawid w 2 Sm 6, 9 mówi: „Jakże przyjdzie do mnie Arka Pańska?”). Arka Przymierza przebywała w domu Obed Edoma (2 Sm 6, 11) trzy miesiące, podobnie Maryja w domu Elżbiety (Łk 1, 56). Bóg nawiedza człowieka także poprzez drugiego człowieka. O Bożym nawiedzeniu będzie śpiewał Zachariasz, wskazując, że Bóg nawiedza swój lud, obdarowując go zbawieniem i Zbawicielem (Łk 1, 68.78).
Wędrówka Maryi do Elżbiety objawia jej wielką wiarę w Boże obietnice. Elżbieta sławi wiarę Maryi, która podobnie jak Abraham uwierzyła w moc Boga, który czyni rzeczy niemożliwe (por. Rdz 15, 6). Pochwała wiary Maryi jest jednak wyrażona w 3 os. – „Błogosławiona, czyli szczęśliwa jest ta, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane do niej od Pana” (1, 45) – to zaproszenie dla każdego z nas. Przyjęcie słowa Bożego z wiarą czyni nasze życie szczęśliwym, pełnym, otwiera nowe perspektywy, nowość życia – tak jak to się dokonało w historii Abrahama, Maryi i wielu innych bohaterów biblijnej historii.
Wiara Maryi wyraża się praktycznie w miłości, w pomocy drugiemu człowiekowi. Spotkanie Maryi z Elżbietą zaowocowało cudownym doświadczeniem wylania się Ducha Świętego, wielką radością obu pełnych łaski i życia kobiet. Jedna dla drugiej stała się potwierdzeniem Bożego obdarowania. Jakie są moje „nawiedzenia”, moje spotkania z ludźmi? Czy niosę im Boga jak Maryja? Czy otwieram się na Jego przyjęcie, jak Elżbieta? Scena nawiedzenia uczy nas również spotkania, przyjaźni, wzajemnego umocnienia, dzielenia się Bożą obecnością, a także ludzką bliskością, czułością i pokojem. Boża obecność może stać się bliska tam, gdzie człowiek nawiedza i przyjmuje drugiego człowieka.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |