Drugi dzień wizyty Franciszka w Sudanie Południowym
Spotkania z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi, z uchodźcami wewnętrznymi oraz ekumeniczna modlitwa o pokój wypełniły drugi dzień podróży apostolskiej papieża Franciszka do Sudanu Południowego.
Ma ona charakter „ekumenicznej pielgrzymki pokoju”, gdyż towarzyszą mu: anglikański arcybiskup Canterbury Justin Welby i moderator Zgromadzenia Ogólnego prezbiteriańskiego Kościoła Szkocji pastor Iain Greenshields.
Spotkanie z duchowieństwem
Do bycia wielkodusznymi Pasterzami i świadkami, prorokami bliskości, którzy towarzyszą ludziom, orędownikami z podniesionymi rękami zachęcił Ojciec Święty duchowieństwo Sudanu Południowego. W katedrze św. Teresy w Dżubie Franciszek spotkał się z biskupami, kapłanami, diakonami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami. W spotkaniu wzięło udział około 5 tys. wiernych, tysiąc wewnątrz katedry, pozostali na zewnątrz.
Papieża powitał bp Yunana Tombe Trille Kuku Andali, przewodniczący Konferencji Biskupów Sudanu, obejmującej episkopat w obu sąsiadujących ze sobą państwach: Sudanie i Sudanie Południowym. Podziękował Ojcu Świętemu za jego mocny głos sprzeciwu wobec śmiercionośnych konfliktów, jakie niszczyły i nadal niszczą życie tak wielu mężczyzn, kobiet i dzieci na całym świecie. Wyraził mu też wdzięczność za jego upominanie się o szukanie rozwiązywania sporów środkami dyplomatycznymi i sprzeciwianie się dążeniom do wojen i wszelkim postawom i działaniom sprzyjającym konfliktom.
Po jego wystąpieniu sudański ksiądz i siostra z Sudanu Południowego podzielili się świadectwami o rzeczywistości Kościoła w tym kraju. Zakonnica, s. Regina Achan, opisała tragiczną śmierć dwóch współsióstr zaledwie półtora roku temu, gdy wpadły w zasadzkę w drodze do domu z uroczystości kościelnej.
Franciszek podkreślił, że przede wszystkim trzeba przyjąć Jezusa, będącego „naszym pokojem i naszą nadzieją”. Nawiązał do postaci Mojżesza, jako wzorca łatwości uczenia się i wstawiennictwa. Podkreślił jego ewolucję, od człowieka liczącego jedynie na własne siły, więźnia najgorszych ludzkich praktyk, takich jak reagowanie przemocą na przemoc, do męża pełniącego wolę Boga. Przestrzegł, abyśmy jako Kościół nie liczyli na ludzkie środki, takie jak pieniądze, spryt, władza. Zachęcił do fascynacji Bogiem, „aby powierzyć się Jego Słowu, zanim użyjemy własnych słów, aby pokornie przyjąć Jego inicjatywę, zanim skierujemy się ku naszym planom osobistym i kościelnym”. Wezwał też do wyzbycia się „ludzkiej pychy”.
Zaznaczył, że rolą duchownych jest „uczynienie siebie mostem”, który łączy wiernych z Bogiem. Przestrzegł przed dążeniem do prestiżu, i zachęcił aby idąc z wiernymi, uczyli się słuchać i prowadzić dialog. Wskazał, że pasterze, by wstawiać się za ludem, powinni protestować przeciwko niesprawiedliwości i nadużyciom. „Nie możemy być neutralni wobec cierpienia spowodowanego niesprawiedliwością i przemocą, ponieważ tam, gdzie kobieta lub mężczyzna są zranieni w swoich podstawowych prawach, poniżana jest Ewangelia Chrystusa” – stwierdził Ojciec Święty. Dodał, że zadaniem duchownych jest wspieranie zmagań ludu modlitwą przed Bogiem, czerpanie przebaczenia, szafowanie pojednania jako dróg Bożego miłosierdzia, które odpuszcza grzechy.
Z katedry papież udał się do nuncjatury apostolskiej na prywatne spotkanie z członkami Towarzystwa Jezusowego.
Spotkanie z uchodźcami wewnętrznymi
„Jesteście zalążkiem nowego Sudanu Południowego, ziarnem dla żyznego i bujnego rozwoju tego kraju” – powiedział papież Franciszek spotykając się z osobami przesiedlonymi wewnętrznie w Hali Wolności.
Krótką modlitwę na rozpoczęcie spotkania wygłosił pastor Greenshield, po czym przemówiła Sara Beyosolow Nyanti, asystentka sekretarza generalnego ONZ w misji ONZ w Sudanie Południowym i rezydująca na miejscu koordynatorka humanitarna dla tego kraju. Przedstawiła ona smutny obraz panującej w nim sytuacji. Oceniła, że w 2023 roku organizacje humanitarne będą potrzebowały 1,7 mld dolarów, aby zaspokoić potrzeby około 6,8 mln osób. Przejmujące świadectwa złożyli przedstawiciele dzieci i młodzieży z obozów dla osób przesiedlonych w Bentiu, Dżubie i Malakalu. Krótką modlitwę odmówił prymas Wspólnoty Anglikańskiej, po czym przemówił papież.
Przyznał, że od dawna pragnął okazać swą bliskość i miłość osobom zmuszonym do opuszczenia swoich domów, co w Sudanie Południowym stało się doświadczeniem powszechnym i zbiorowym. Powodem tej tragedii jest trwający w tym kraju konflikt, ale także klęski żywiołowe. Wezwał do zakończenia wszystkich konfliktów, do poważnego wznowienia procesu pokojowego. Podkreślił konieczność rozwijania się jako społeczeństwo otwarte, „tworząc jeden naród za sprawą wyzwania, jakim jest integracja, a także ucząc się języków używanych w całym kraju, a nie tylko we własnej grupie etnicznej”. Zachęcił do unikania marginalizacji grup i tworzenia ludzkich gett.
Ojciec Święty nawiązał do słów pani Beysolow, która powiedziała, że choć w kraju tym mamy do czynienia z największym kryzysem na kontynencie afrykańskim, to mimo wszystko z twarzy uchodźców nie zniknęły uśmiech ani nadzieja. Franciszek wskazał, że kobiety są kluczem do przekształcenia kraju. „Chrońcie, szanujcie, doceniajcie i oddawajcie cześć każdej kobiecie, dziecku, dziewczynie, młodej, dorosłej, matce, babci. Bez tego nie będzie przyszłości” – zaapelował papież.
„Jesteście zalążkiem nowego Sudanu Południowego, ziarnem dla żyznego i bujnego rozwoju tego kraju. Jesteście nim wy, pochodzący z różnych grup etnicznych, wy, którzy cierpieliście i cierpicie, ale nie chcecie odpowiadać na zło większym złem. Wy, którzy wybieracie braterstwo i przebaczenie, którzy pielęgnujecie lepsze jutro…Bądźcie ziarnami nadziei, w których już teraz można dojrzeć drzewo, które pewnego dnia, miejmy nadzieję że już niedługo, wyda owoce” – wezwał Ojciec Święty, zwracając się do osób przesiedlonych wewnętrznie.
Wyraził też wdzięczność wszystkim niosącym pomoc oraz oddał hołd wielu pracownikom organizacji humanitarnych, którzy stracili życie, a także wezwał do poszanowania tych, którzy pomagają, oraz do szacunku dla struktur wspierających ludność, które nie mogą stać się celem ataków i wandalizmu.
Na zakończenie wraz z arcybiskupem Canterbury i moderatorem Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji udzielił zgromadzonym błogosławieństwa. Spotkanie zakończyła pieśń, której towarzyszył taniec w wykonaniu wewnętrznych uchodźców.
Modlitwa ekumeniczna o pokój
„Rozpocznijmy każdy dzień od modlitwy jedni za drugich i wraz z innymi, od wspólnego działania jako świadkowie i pośrednicy pokoju Jezusa, od podążania tą samą drogą, podejmując konkretne kroki miłości i jedności” – zaapelował papież Franciszek podczas modlitwy ekumenicznej na terenie Mauzoleum Johna Garanga w Dżubie.
Zgromadzonych przywitał ks. Peter Gai Lual Marrow, zwierzchnik Kościoła Prezbiteriańskiego z Malakalu i przewodniczący Południowsudańskiej Rady Kościołów (SSCC). Po akcie pokuty, modlitwie i czytaniach biblijnych głos zabrał anglikański arcybiskup Canterbury Justin Welby. Zwracając się do młodych Południowosudańczyków, którzy stanowiąc większość tego narodu, są „nie tylko przyszłością, ale też naszą teraźniejszością”. A jeśli docenia się młodzież, to trzeba też wsłuchiwać się w jej nadzieje na pokój i możliwości i pozwolić, aby ta nadzieja kształtowała narody i Kościoły. „Nie będziecie oszukiwani przez wojnę, nie będziecie zmuszani do zabijania, możecie nie zgadzać się z innymi, ale będziecie ich mimo to kochać. Będziecie przykładem miłości posłusznej Bogu. Będziecie doceniać i szanować kobiety, nie stosując nigdy wobec nich przemocy, okrucieństwa, nie wykorzystując ich, jakby służyły tylko do zaspokojenia własnych pragnień” – wyliczał kaznodzieja. Zauważył, że gdy się stanowi jedno, szanuje się i dowartościowuje kobiety. Zwracając się do Południowosudanek zapewnił, że wie, iż poza bólem wynikającym z konfliktu i odpowiedzialności za swoje rodziny, wiele z nich żyje też w traumie z powodu przemocy seksualnej i codziennego lęku przed złym traktowaniem we własnym domu. „A jednak jesteście kobietami niewiarygodnie silnymi” – podkreślił abp Welby.
Zapewnił, że on, papież i moderator ze Szkocji przybyli tu jako członkowie „waszej rodziny i wspólnoty, aby być z wami i dzielić wasze cierpienia”. Jest to pielgrzymka pokoju, jakiej nie było nigdy przedtem – podkreślił gość z Anglii. Wskazał, że „nie chcemy i nie możemy być podzieleni” i nic na ziemi nie może nas oddzielać od miłości Boga w Jezusie Chrystusie. Jednoczy nas Jego krew, niezależnie od różnic miedzy ludźmi. Poza naszym zbawieniem nie potrzebujemy innych ofiar. „Mój brat i moja siostra nigdy, nigdy, nie są moimi wrogami” – stwierdził z mocą. „Będziemy się modlić za was, drodzy bracia i siostry. Nie jesteście porzuceni. Niech Bóg was strzeże, niech was uświęca i obyście mogli poznać Jego pokój” – zapewnił prymas Wspólnoty Anglikańskiej.
. „Odwiedzamy wasz kraj, aby podkreślić swe zobowiązanie do działania razem z wami na rzecz pokoju w Sudanie Południowym oraz aby dodać wam otuchy i solidaryzować się z wami, narodem, który tak wiele i głęboko cierpi wskutek przemocy, powodzi i głodu” – powiedział z kolei pastor Iain Greenshields we wprowadzeniu do Wyznania Wiary. Zaznaczył, że „w jedności wiary ofiarowujemy solidarność z Kościołami, ludem i przywódcami tego kraju, który naprawdę chce zmian, dzięki pokojowi, na przyszłość optymistyczną i budzącą nadzieję”. Jest to mocne dziedzictwo Kościołów, które pracowały razem na rzecz pokoju i pojednania w tym kraju oraz odegrały kluczową rolę w narodzie, który w sposób pokojowy osiągnął niepodległość. Wyraził nadzieję, że będzie to zachęta do dalszego trwania Kościołów w jedności dla dobra wspólnego, do sprawiedliwości i życia w pełni dla wszystkich Południowosudańczyków.
Odmówiono Skład Apostolski, po czym rozpoczęła się modlitwa wstawiennicza o Boże miłosierdzie dla narodu Sudanu Południowego, o pokój w tym kraju, uwolnienie od nienawiści i wzajemne przebaczenie, a także o mądrość pochodzącą od Ducha Świętego dla polityków. Liczne i rozbudowane intencje czytali duchowni różnych wyznań.
W swoim przemówieniu Franciszek zaznaczył, że modlitwa jest pierwszą i najważniejszą rzeczą, do której powołani są chrześcijanie, aby mogli dobrze działać i mieć siłę do podążania naprzód. Jest ona potrzebna tam, gdzie ludzie nie mogą zbudować pokoju. „W naszych różnych wyznaniach poczujmy się zjednoczeni między sobą, jako jedna rodzina; i czujmy się zobowiązani do modlitwy za wszystkich. W naszych parafiach, kościołach, zgromadzeniach modlitewnych i grupach uwielbienia módlmy się wytrwale i zgodnie, aby Sudan Południowy, podobnie jak opisany w Piśmie Świętym lud Boży, «dotarł do ziemi obiecanej»: aby mógł spokojnie i sprawiedliwie dysponować żyzną i bogatą ziemią, którą posiada, i aby napełnił go pokój, który został obiecany, ale niestety jeszcze nie został osiągnięty” – wezwał papież.
Ojciec Święty przypomniał, że Bóg chce, aby Jego Kościół był nie tylko znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem, ale także jedności całego rodzaju ludzkiego. Dodał, że Boży pokój to nie tylko rozejm pomiędzy konfliktami, ale „braterska komunia, która pochodzi ze zjednoczenia, a nie z wchłaniania; z przebaczania, a nie panowania; z pojednania, a nie z narzucania siebie”. Zachęcił do budowania tego pokoju: „Ten, kto idzie za Chrystusem, zawsze wybiera pokój; ten, kto rozpętuje wojnę i przemoc, zdradza Pana i wyrzeka się Jego Ewangelii”. Dodał, że „miłość chrześcijanina nie dotyczy tylko bliskich, ale wszystkich, bo każdy w Jezusie jest naszym bliźnim, bratem i siostrą, nawet nieprzyjaciel; tym bardziej ci, którzy należą do tego samego narodu, nawet jeśli są innego pochodzenia etnicznego” – stwierdził Franciszek. „Pracujmy dla pokoju przez tkanie i zszywanie, nigdy przez cięcie i rozdzieranie. Idźmy za Jezusem i za Nim wspólnie stawiajmy kroki na drodze pokoju” – nawoływał papież.
Ojciec Święty przypomniał znaczenie chrześcijaństwa dla tożsamości Sudanu Południowego i wezwał, aby podziały kościelne minionych wieków nie wpływały na tych, których się ewangelizuje, „a siew Ewangelii niech pomaga w szerzeniu większej jedności. Niech przywiązanie do przynależności plemiennej i skłonność do tworzenia frakcji, które napędzają przemoc w kraju, nie osłabiają stosunków międzywyznaniowych; przeciwnie, niech świadectwo jedności wierzących oddziałuje na lud” – zaapelował Franciszek.
„Rozpocznijmy każdy dzień od modlitwy jedyni za drugich i wraz z innymi, od wspólnego działania jako świadkowie i pośrednicy pokoju Jezusa, od podążania tą samą drogą, podejmując konkretne kroki miłości i jedności. We wszystkim miłujmy się nawzajem intensywnie, z prawdziwego serca” – zachęcił papież kończąc swoje przemówienie.
Wspólnie odmówiono modlitwę „Ojcze nasz”, po czym papież, abp Welby i pastor Greenshields udzielili błogosławieństwa.
Z Memoriału Johna Garanga Franciszek odjechał na nocleg do nuncjatury apostolskiej.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |