Fot. Robert Woźniak

Dzieci w całej Polsce chwyciły różańce, aby modlić się o pokój w Ukrainie [REPORTAŻ]

„Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie” – mówił Pan Jezus w Ewangelii Markowej. Możemy dużo bowiem uczyć się od dzieci, które intuicyjnie i chętnie włączają się do modlitwy o pokój w Ukrainie. Pokazuje to choćby kampania „Milion dzieci modli się na różańcu”.

Jest to międzynarodowa akcja organizowane przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Odbywa się co roku 18 października jako odpowiedź na wezwanie Matki Bożej w Fatimie. Obecnie ma miejsce edycja specjalna kampanii – związana z agresją Rosji na Ukrainę.

>>> Żywy Różaniec – czy rzeczywiście „żywy”? Prawdziwe oblicze kół różańcowych [REPORTAŻ]

Edycja specjalna

315 000 dzieci 18 października 2021 r. zostało zarejestrowanych na całym świecie jako uczestnicy modlitwy różańcowej o pokój w Ukrainie. W samej Polsce oficjalnie uczestniczyło w tej akcji 75 000 dzieci. Jak jednak twierdzi Malwina Wyszyńska, koordynatorka kampanii w Polsce, należy te liczby przyjąć jako minimalne, ponieważ mnóstwo osób łączyło się na modlitwie bez formalnej rejestracji. – Specjalna edycja „Milion dzieci modli się na różańców o pokój na Ukrainie” to nasza polska inicjatywa, która spotkała się z dużym entuzjazmem ACN International – mówi. – Do specjalnej edycji akcji modlitewnej zostały zaproszone wszystkie biura ACN na świecie. Również w innych krajach nie prowadzono szczegółowej rejestracji.

Z powodu wojny, która rozpętała się kilka tygodni temu, kampania odbywa się również obecnie. Organizatorzy stawiają sobie trzy cele: pokój w Ukrainie, nawrócenie Rosji oraz rozpowszechnianie nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca.

– W czasie Wielkiego Postu możemy podejmować małe wyrzeczenia w intencji nawrócenia grzeszników. Możemy choćby odmówić sobie słodzenia herbaty ulubionym miodem itp. Małe wyrzeczenia na miarę małych dzieci – zachęca koordynatorka akcji. – 2 kwietnia zapraszamy dzieci do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem na nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca. Jest to pierwsze takie nabożeństwo w Polsce skierowane do dzieci ze szkół podstawowych. Dzieci, które nie mogą uczestniczyć na miejscu, mogą połączyć się online.

Inicjatywa wychodzi od dzieci

– Muszę powiedzieć, że w tym roku ta inicjatywa wypłynęła od dzieci – mówi Małgorzata Maria Huszcza, katechetka w Szkole Podstawowej nr 5 im. Alfreda Wierusz-Kowalskiego w Suwałkach, która uczy w klasach 1-4. – To się tak zaczęło, że na katechezie starałam się przekazywać dzieciom orędzie Matki Bożej z Fatimy. Dzieci przyjęły to z otwartymi sercami. 18 października zrobiliśmy dziesiątkę różańca z kilkoma klasami w ramach tej kampanii. Natomiast po wybuchu wojny to dzieci same zaproponowały modlitwę. Powiedziały, że skoro Matka Boża prosi o nią, to czemu mamy się nie przyłączyć.

W niektórych klasach uczniowie klękają w czasie modlitwy różańcowej. Dzieci same przypominają o modlitwie. Kiedy pani Małgorzata była na zwolnieniu chorobowym, to klasy w trakcie zastępstwa nalegały na odmawianie różańca. – Na kazdej lekcji odmawiamy dziesiątkę różańca, więc gdy mam 5 lekcji w ciągu dnia, to wychodzi z tego jedna część – wyjaśnia nauczycielka.

Fot. Małgorzata Huszcza

Podobnym zapałem modlitewnym wykazują się dzieci z innych szkół.

– Modlitwę różańcową dzieci uwielbiają – twierdzi Agnieszka Cecerko, katechetka w Szkole Podstawowej z Oddziałami Przedszkolnymi nr 51 im. Ludwika Zamenhofa w Białymstoku. – Nie było żadnego problemu w październiku z codziennym odmawianiem różańca. Uczniowie pytali, czy można naszą akcję modlitewną przedłużyć, więc modliliśmy się do oktawy Wszystkich Świętych. Potem niektóre klasy chciały dalej się modlić. A teraz, kiedy wydarzyła się ta tragedia w Ukrainie, poprosiłam znowu o modlitwę. Dzieci z wielkim sercem się w nią zaangażowały. Z pięciolatkami jedno lub dwa „Zdrowaś Maryjo”. W klasach wyższych cała dziesiątka różańca nie stanowi żadnego problemu. Dzieci same przypominają o modlitwie! Do różańca dołączamy też zawierzenie się Matce Bożej. Mam pudełeczko z różańcami, które noszę, więc jeśli któreś dziecko nie wzięło ze sobą różańca, to może skorzystać. – To jest inicjatywa tak naprawdę dzieci, ja im tylko pomagam – dodaje.

Pokój w sercach

Katecheci starają się pokazywać, jak istotny jest pokój także w naszym najbliższym otoczeniu, a zwłaszcza ten w naszych sercach.

– To wygląda tak, że dzieciaki są poruszone dziejącym się złem i bardzo „walecznie” nastawione. Jest jakaś forma agresji wobec Rosji, zwłaszcza w klasach młodszych – tłumaczy Wojciech Ostrowski ze Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Dopiewcu. Chociaż szkoła formalnie nie uczestniczy w kampanii i nie odmawia się różańca w klasach, to organizowane są inne modlitwy o pokój.

– Jak się modlimy, to wzbudzamy intencje za te wszystkie dzieci, które muszą ze swoimi mamami uciekać z Ukrainy. Prosimy, żeby szybko wróciły do swojego kraju, wolnej Ukrainy – mówi katecheta. – Mocno zwracam uwagę, żeby modlić się też o pokój w swoim sercu, o to, żeby patrzeć na to, jak my się zachowujemy. No bo przecież wojna rodzi nienawiść. A jak się rodzi nienawiść? Rodzi się przez to, że my tworzymy sobie konflikty wokół siebie. Dlatego modlimy się, żeby mieć pokój w swoim sercu, bo wtedy nie będzie wojen.

Fot. Małgorzata Huszcza

– Mamy taki swój koszyczek, w którym są dziesiątki różańca – mówi Małgorzata Huszcza. – Rozdajemy je dzieciom i odmawiamy zgodnie z wolą Matki Bożej: o nawrócenie Rosji, o pokój, o to, żebyśmy potrafili być wolni od nienawiści. Wiadomo, że różne rzeczy mamy w sercach, kiedy słyszymy takie okropieństwa. To wszystko staramy się zmieniać naszą modlitwą.

– Dzieci wyrażają, że chcą się modlić, żeby nie było wojny. To oczywiście bardzo dobre. Natomiast ja kładę nacisk na to, żebyśmy się modlili o pokój – wyjaśnia Agnieszka Cecerko. – Tłumaczę dzieciom, że najpierw pokój musi być w naszych sercach. Jeśli mamy pokój w naszych sercach, to rozprzestrzeni się on dalej, na innych. W ten właśnie sposób wypełniamy prośbę Maryi.

Pojawia się strach

– Czasami u dzieci pojawia się też strach – mówi katechetka z Białegostoku. – Tego się nie uniknie. Dlatego tłumaczę, że w czasie modlitwy przytulamy się do Matki Bożej. Różaniec jest jak chwytanie za rękę Mamy. Oczywiście, w klasach wyższych nieco inaczej się ukierunkowuje modlitwę, ale trzeba budować zaufanie, że Mama z nieba nas ochroni. – Dzieci są świadome tego, co się dzieje w Ukrainie – zauważa nauczycielka z Suwałk. – Mówią, że musimy się dużo modlić, żeby ta wojna nie przyszła do Polski. Dzieci są czasem bardziej świadome niż dorośli.

W szkołach są już dzieci – uchodźcy z Ukrainy. Nauczyciele zgodnie stwierdzają, że są przyjmowane przez swoich rówieśników bardzo życzliwie. Nie dostrzegli żadnych wrogich zachowań. Starają się też tłumaczyć uczniom całą sytuację.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze