fot. unsplash

Dziecko inne niż wszystkie

Życiu wielu z nich od samego początku towarzyszyły nadnaturalne wydarzenia. Aniołowie, obietnice, cudowne ocalenia, prośby, błagania bezpłodnych kobiet, modlitwa i przyrzeczenia…   

A w końcu pojawiał się płacz dziecka, radość i dziękczynne hymny. Starotestamentalne cudowne narodziny to zapowiedzi tego, co ma się kiedyś wydarzyć, obrazy, do których będą się odwoływać, obietnice, które Bóg wypełni.  

Dzieci Starego Przymierza 

Któż nie zna tej historii. Naród wybrany jest ciemiężony przez Egipcjan, ludzie zmuszani są do ciężkiej pracy ponad siły, nie widać końca niewoli. Nikt nie wie, że wyzwoliciel już się narodził. Znaleziony w płynącym po wodach Nilu koszyku został zabrany przez córkę faraona i przyjęty do królewskiej rodziny.  Od początku wychowywany w nienawiści do Izraelitów w pewnym momencie orientuje się, że jest jednym z nich. Nie tylko przechodzi „na drugą stronę”, ale staje się wybawicielem narodu. 

fot. unsplash

Nieco ponad dwieście lat później Izraelici „zostali wydani w ręce Filistynów”. Pewnej kobiecie, która bardzo chciała mieć dzieci, ale nie może, ukazuje się anioł i obiecuje, że urodzi syna. Daje jej też określone wskazówki, jak ów syn ma być wychowywany, do czego jest przez Boga przeznaczony. Kobieta natychmiast biegnie do swojego męża, opowiada mu wszystko, ale on, jakby nie dowierza, prosi Boga, by anioł raz jeszcze przyszedł i wyjaśnił. Bóg odpowiada na prośbę mężczyzny, anioł przychodzi ponownie, powtarza raz jeszcze to samo i – wraz z ofiarą, która złożyli Bogu – znika. Chłopiec się rodzi, a Pan od samego początku mu błogosławi. To on będzie walczył z wrogiem.  

Wszyscy wiedzieli, że Anna jest bezpłodna. Ona sama bardzo to przeżywała, nieraz ze łzami w oczach prosiła Boga, by pozwolił jej zostać matką. Tak też było wtedy, kiedy modliła się w Szilo. Obiecała Panu, że jak urodzi syna odda go na Bożą służbę. I tak też się stało. Kiedy chłopiec nieco podrósł zaprowadziła go do Helego, kapłana. Wtedy też wyśpiewała pieśń uwielbienia. Był wówczas ok. XI w. przed Chrystusem. 

„Raduje się me serce w Panu,  
moc moja wzrasta dzięki Panu,  
rozwarły się me usta na wrogów moich,  
gdyż cieszyć się mogę Twoją pomocą.  
 Nikt tak święty jak Pan,  
prócz Ciebie nie ma nikogo,  
nikt taką Skałą jak Bóg nasz.  
Nie mówcie więcej słów pełnych pychy,  
z ust waszych niech nie wychodzą słowa wyniosłe,  
bo Pan jest Bogiem wszechwiedzącym:  
On waży uczynki.  
Łuk mocarzy się łamie,  
a słabi przepasują się mocą,  
za chleb najmują się syci,  
a głodni [już] odpoczywają,  
niepłodna rodzi siedmioro,  
a wielodzietna więdnie.  
To Pan daje śmierć i życie,  
wtrąca do Szeolu i zeń wyprowadza.  
Pan uboży i wzbogaca,  
poniża i wywyższa.  
Z pyłu podnosi biedaka,  
z barłogu dźwiga nędzarza,  
by go wśród możnych posadzić,  
by dać mu tron zaszczytny.  
Do Pana należą filary ziemi:  
na nich świat położył.  
 On ochrania stopy pobożnych.  
Występni zginą w ciemnościach,  
bo nie [swoją] siłą człowiek zwycięża.  
Pan wniwecz obraca opornych:  
przeciw nim grzmi na niebiosach.  
Pan osądza krańce ziemi,  
On daje potęgę królowi,  
wywyższa moc swego pomazańca” (1 Sm 2,1-10) 

Trudno nie zauważyć, że ewangeliści nawiązywali do tych starotestamentalnych obrazów – widać to choćby w podobieństwie między pieśnią Anny, a Magnificat wyśpiewanym przez Maryję. Okoliczności poczęcia i narodzin Jana Chrzciciela, o których czytamy w Ewangelii Łukasza, od razu przywołują na myśl wymodlone poczęcie Samsona czy Samuela. Na tle tych postaci na świat przychodzi kolejne Dziecko. Ono jest dopełnieniem wszystkich obrazów i wypełnieniem proroctw.  

>>> Jestem, Który Jestem, czyli co?

fot. PAP/Mateusz Marek

Stary Testament w Nowym 

W Ewangeliach nie znajdziemy zbyt dużo informacji o narodzinach Jezusa i pierwszych latach jego życia, widać dla pierwszych chrześcijan nie było to zbyt istotne. Apokryfy opowiadające o Mesjaszu-dziecku zaczęły powstawać później, zapewne kolejne pokolenia chrześcijan zaczęły odczuwać jakiś brak. To, co możemy wyczytać w Ewangeliach nie jest też dokładną historyczną relacją we współczesnym, rozumieniu, a opowieścią, która ma przekazać  i pokazać słuchaczom, że to Dziecko, które narodziło się w Betlejem (mieście Dawida) jest Mesjaszem, którego zapowiadali prorocy. Że to Ono wypełnia wszystkie proroctwa Starego Testamentu, że to na Nie czekali. Stąd też wiele obrazów zastosowanych przez Mateusza i Łukasza (bo tylko u nich znajdziemy tzw. ewangelię dzieciństwa) odnosi się pośrednio i bezpośrednio do Starego Przymierza.   

Pochodzenie 

U św. Mateusza czytamy: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama” (por Mt 1,1). Już na samym początku Ewangelii autor przypisuje Jezusowi tytuły mesjańskie: Chrystus, syn Dawida i Abrahama. Na końcu rodowodu, Mateusz wyjaśni, że będzie przedstawiał Jezusa, który „jest zwany Chrystusem” (por Mt 1, 16). Tak więc od początku Mateusz mówi o Jezusie jako o Mesjaszu, który miał przyjść i który zapowiada nadejście królestwa. Mędrcy ze Wschodu, którzy niebawem przybyli do Jezusa, bez wątpliwości wyznali swoją wiarę w Niego, oddając Mu pokłon. Mateusz pisał Ewangelię do tych, którzy już wierzą i potrzebują umocnienia w wierze, a byli to przede wszystkim chrześcijanie pochodzący z narodu żydowskiego, którzy – uwierzywszy w Chrystusa – znaleźli się poza swoją narodową wspólnotą wiary.  

>>> Abraham, czyli szalona wiara

anioł
fot. cathopic

Anioł 

Anioł towarzyszy od początku wspólnemu życiu Maryi i Józefa. Zwiastuje Jej poczęcie Syna Bożego, Józefowi wyjaśnia zaistniałą sytuację. Anioł także przekazuje wolę Bożą nadania dziecku imienia, prowadzi Świętą Rodzinę przez trudności. Zobrazowanie działania Boga przez aniołów dla żydów było bardzo naturalne. Obecne jest w Starym Testamencie, choćby wtedy, kiedy Jakub walczy z aniołem, anioł przemawia też do przyszłej matki Samsona czy towarzyszy Tobiaszowi.  

Mędrcy  

Mateusz opisuje narodziny Mesjasza zgodnie z tradycją w Betlejem, a w pokłonie Magów ze Wschodu wyjaśnia, że jest to król, któremu będą służyły wszystkie narody. Z Betlejem pochodziła prababka Dawida Rut (Rt 1, 1-4) oraz jego najbliższa rodzina: „Dawid był synem Efratejczyka, tego, który pochodził z Betlejem judzkiego, a nazywał się Jesse i miał ośmiu synów. W czasach Saula był on stary i podeszły [w latach] <pośród mężów>” (1Sm 17, 12). Pojawienie się gwiazdy na niebie może nawiązywać do rozpowszechnionych przekonań w Imperium Rzymskim, że przy narodzinach wielkich postaci ukazuje się na niebie gwiazda .

>>> Wejdź na Tabor z Mojżeszem i Eliaszem

Boże Narodzenie, ikona tradycyjna. fot. youtube.com/cerkiew.pl

Egipt  

Ucieczka do Egiptu Józefa wraz z Maryją i Jezusem może przypominać los Józefa, jego ojca i braci, którzy udali się do Egiptu, tam stali się narodem i powrócili do Ziemi Obietnicy. To podobieństwo tekstu Mateusza z opowiadaniem z Księgi Rodzaju: „Bóg zaś w widzeniu nocnym tak odezwał się do Izraela: »Jakubie, Jakubie!«. A gdy on odpowiedział: »Oto jestem«, rzekł do niego: »Jam jest Bóg, Bóg ojca twego. Idź bez obawy do Egiptu, gdyż uczynię cię tam wielkim narodem. Ja pójdę tam z tobą i Ja stamtąd cię wyprowadzę, a Józef zamknie ci oczy«. Potem Jakub wyruszył z Beer-Szeby” (Rdz 46, 2-5) – sugeruje, że 
ewangelista być może chciał nadać obecności Jezusa w Egipcie głębsze znaczenie. Jezus ukazany zostaje jako nowy Jakub, w którym weźmie początek nowy lud Boży – Kościół. Główną postacią związaną z wyjściem z Egiptu jest Mojżesz, który będzie w tradycji kojarzony z ideą wyzwolenia. Jezus ukazany jest jako nowy Mojżesz, prowadzący swój lud do pełni wiary. 

Śmierć niemowląt   

Decyzja Heroda o wymordowaniu dzieci do lat dwóch w pewnym sensie nie szokuje – może być wpisana w ciąg morderstw, których Herod nie wahał się zlecić, by tylko utrzymać władzę. Ale opis ten – zdaniem egzegetów – ma również głębszy sens. Obraz Racheli, płaczącej nad dziećmi uprowadzonymi do niewoli, pozwala ukazać bezsilność wobec śmierci niewinnych. Śmierć dzieci mogła zapowiadać postać Jezusa jako niewinnie cierpiącego.  

 „To mówi Pan:  
»Słuchaj! W Rama daje się słyszeć  
lament i gorzki płacz.  
Rachel – opłakuje swoich synów,  
nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma«.  
To mówi Pan:  
»Powstrzymaj głos twój od lamentu,  
a oczy twoje od łez,  
bo jest nagroda na twe trudy  
– wyrocznia Pana –  
powrócą oni z kraju nieprzyjaciela.  
Jest nadzieja dla twego potomstwa  
– <wyrocznia Pana> –  
wrócą synowie do swych granic” (Jr 31, 15-17) 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze