Fot. Freepik/rawpixel.com

Ekspert KUL: potrzebujemy gruntownego systemu edukacji, który będzie uczył dzieci korzystania z AI

– Na tym etapie odróżnienie treści wygenerowanych przez czat GPT, sztuczną inteligencję od treści tworzonych przez człowieka, może być już niemożliwe. Dlatego potrzebujemy gruntownego systemu edukacji, który nauczy nas weryfikacji treści – mówi ekspert od dezinformacji i cyberprzestępczości, dr hab. Urszula Soler, prof. KUL.

Jakie zagrożenia niesie rozwój sztucznej inteligencji i generowanie przez nią coraz doskonalszych treści? Jak się bronić przed manipulacją i jak nie dać się oszukać? – To ważne kwestie, bo sztuczna inteligencja, która nie tworzy treści, ale kompiluje je na podstawie danych z Internetu, robi to coraz doskonalej – mówi prof. Soler. Młodym odbiorcom może się wydawać, że Chat GPT zna odpowiedzi na wszystkie pytania. A to rodzi pokusę wykorzystania AI do napisania pracy dyplomowej czy w przypadku dzieci – pracy domowej. – Potrzebujemy gruntownego systemu edukacji, który będzie uczył dzieci korzystania z AI. Dzieci tą wiedzą dzieliłyby się z rodzicami i dziadkami. Od dawna postulujemy, aby wprowadzić w szkołach przedmiot Edukacja Technologiczna – postuluje ekspertka. Chodzi o wiedzę, nie tylko jak rozpoznawać treści wygenerowane, ale także o przekazywanie wiedzy o dezinformacji, cyberbezpieczeństwie, o wszystkim tym, z czym zwłaszcza dzieci, na co dzień się spotykają w przestrzeni wirtualnej. – Ta wiedza jest potrzebna, aby dzieci rozumiały, że jeśli wykorzystają Chat GPT do napisania wypracowania to dopuszczają się kradzieży – wyjaśnił ekspertka.


Zauważyła, że w Internecie jest mnóstwo filmów z postaciami, które nie istnieją, bo są wygenerowane przez AI. – Niedługo bardzo poważnym problemem staną się deepfake, czyli sposób dezinformowania poprzez obraz i dźwięk. Używając rzeczywistego zdjęcia i głosu danej osoby, podkłada się treści, których ta osoba nigdy nie wypowiedziała – mówi prof. Soler. – I ta technologia jest już na tyle zaawansowana, że za chwilę my nie będziemy w stanie tego odróżnić, czy to prawda, czy to fałsz – zaznaczyła.
Jak dodaje specjalistka, wchodzimy na zupełnie głębszy poziom dezinformowania i bezpieczeństwa, bo może się okazać, że tak naprawdę nie będziemy wiedzieli, czy to, co widzimy jest prawdą czy nie. Te mechanizmy w kontaktach rówieśniczych w szkole mogą wiązać się z przemocą – cyberbullingiem. – Ktoś komuś robi głupi żart w internecie, ale jego konsekwencje ktoś może odczuć w prawdziwym życiu. I dzieci nie do końca to rozumieją. Także to jest kolejny aspekt, z którym my tutaj musimy się zmierzyć. A pomóc może właśnie edukacja – uważa prof. Soler.

>>> Sztuczna inteligencja wydaje się bardziej moralna od ludzi

Fot. Freepik/Freepik

Podstawowe pytanie – jak odróżnić treści wygenerowane od prawdziwych? Pozostaje czasochłonna i tradycyjna weryfikacja treści. Ale jak się okazuje nawet profesjonaliści mogą zawieść. Widać to na przykład w głośnej ostatnio sprawie Stonoga-Stanowski. – Krzysztof Stanowski najbardziej rozczarowany był tym, że dali się oszukać dziennikarze, których rolą jest weryfikacja treści. Oni mają narzędzia i wiedzę, a górę wzięły emocje – mówi prof. Soler. – Ważne jest weryfikowanie informacji, porównywanie źródeł. Wychodzenie z tak zwanej bańki informacyjnej, w której każdy z nas jakiś funkcjonuje. – To jest czasochłonne i wymaga kompetencji. Często także językowych, bo dobrze by było te światowe informacje weryfikować w źródłach zagranicznych. Póki są to jakieś drobiazgi, nie dotyka nas to specjalnie. Ale czasem jesteśmy dezinformowani w sprawach bardzo poważnych, co wpływa realnie zarówno na nasze życie, zdrowie, rozwój technologiczny, gospodarkę państwa i przeróżne aspekty naszego codziennego życia – dodaje.


Prof. Soler współpracuje z Fundacją Digital Poland, już dwukrotnie wydała raport zatytułowany „Dezinformacja oczami Polaków”. Wyniki są dla nas druzgocące. – Wiemy, że w Polsce od wielu lat w obszarze zdrowia, klimatu, w technologii i gospodarki dezinformują przede wszystkim Rosjanie – mówi ekspertka z KUL, przywołując dezinformację dotyczącą rozwoju technologii 5G, czego efektem były podpalenia masztów sieci komórkowych w wielu państwach Europy. Celem było zahamowanie rozwoju tej technologii w Europie, aby Rosja mogła rozwinąć swoją technologię 5G, w której była opóźniona. – Podobnie jest z energią jądrową, z odnawialnymi źródłami energii. Dlatego potrzebna jest rzetelna edukacja od etapu szkoły. Warunek jest jeden: wiedzę muszą przekazywać dobrze przygotowani i wykształceni nauczyciele – podkreśla prof. Soler.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze