Fot. Freepik/rawpixel.com

Ekspert: papież postawił etyczny wymiar sztucznej inteligencji w centrum uwagi

Udział papieża w szczycie G7 na temat sztucznej inteligencji świadczy o uznaniu, jakim cieszy się zwierzchnik Kościoła jako „nosiciel mądrości”. Jest o tym przekonany o. Paolo Benanti. Zakonnik jest ekspertem w dziedzinie sztucznej inteligencji, a także zasiada w komitecie ONZ ds. sztucznej inteligencji.

Według franciszkanina wielkie innowacje, aby były naprawdę użyteczne, muszą być również poddane „etycznej kontroli”.

Dla franciszkańskiego teologa i filozofa udział papieża w szczycie był „znaczącym momentem”. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego o. Benanti wyjaśnia: „Po pierwsze, Ojciec Święty został wezwany i zaproszony jako autorytatywny głos do wypowiedzenia się na tak przyszłościowy temat jak sztuczna inteligencja. A to otwiera nowe ścieżki, w tym sensie, że uznajemy mądrość, której papież jest nosicielem”.

Silniejsza obecność wiary w dyskursie publicznym

Według o. Benantiego, ta nowość może również otworzyć „nową erę”, zwłaszcza pod względem silniejszej obecności i nacisku na wiarę „w pluralistycznej i publicznej przestrzeni zachodnich demokracji”. I chodzi o temat, który ekspert bez wahania określa jako „przyszłościowy” i który papież miał na swoim „radarze” bardzo wcześnie. Sam o. Benanti jest nie tylko doradcą papieża i włoskiego rządu, ale także członkiem wpływowego komitetu ONZ ds. sztucznej inteligencji.
„Jeśli chodzi o treść przemówienia papieża, myślę, że jest to bardzo wyważony i pod pewnymi względami bardzo optymistyczny dyskurs na temat technologii. Przypomniał nam, że technologia i ludzkość są ze sobą powiązane. Kondycja ludzka, mówi w pewnym momencie papież, staje się kondycją techno-ludzką, co oznacza, że zmieniliśmy świat dzięki technologii, a tutaj widzimy także wielkość powołania człowieka przez Stwórcę do uczestniczenia w tej zdolności do zmiany” – zaznacza zakonnik.

Wielkie innowacje wymagają etycznego monitorowania

O. Benanti przyznaje jednak, że ta „zdolność i wielkość” nie zawsze służyły dobru. Konfrontuje nas to z faktem, „że wielkie innowacje, które możemy wprowadzić”, nie zawsze służą dobru ludzi, jeśli nie ma „ostrożnego zarządzania, etycznego zarządzania”.

Dla franciszkanina fakt, że postęp sztucznej inteligencji we wszystkich dziedzinach życia spowoduje również powstanie zupełnie nowej struktury społecznej – zrodzonej ze złożonych i epokowych procesów transformacji – jest faktem, który należy uznać. Na przykład, tradycyjne miejsca pracy będą wymierać, podczas gdy inne będą tworzone.

„Ale to tylko kolejne ogniwo w łańcuchu transformacji wywołanej rewolucją przemysłową, której najnowszym pierścieniem automatyzacji jest sztuczna inteligencja. Co zatem pozostanie ze zorganizowanego społeczeństwa, jakie znamy dzisiaj? Zorganizowany, produktywny świat, jaki znamy dzisiaj, to piękna rzecz, ale rzeczy już się zmieniają. Musimy więc zdać sobie sprawę z bardzo szybkich zmian, to pierwszy i najważniejszy punkt”.

Z drugiej strony, ludzka wiedza również ulegnie głębokiej zmianie w wyniku tego procesu transformacji, ponieważ dzięki sztucznej inteligencji możliwy jest dostęp do ogromnych baz danych w ciągu kilku sekund. „Te dwa wyzwania nie są przeznaczeniem, ale dwiema otwartymi granicami, a papież mówił o tym bardzo precyzyjnie. Wynik będzie zależał od tego, w jaki sposób będziemy chcieli zarządzać tą zmianą” – mówi o. Benanti.

>>> Chorwacka naukowiec: wytrenowaliśmy sztuczną inteligencję na tekstach Josepha Ratzingera

Fot. pixabay/fancycrave1

Papież na szczycie G7: pamiętając o ludzkiej godności

Fakt, którego powinniśmy być pilnie świadomi – czasowi „innowacji technologicznych”, którego doświadczamy, towarzyszy „szczególna, bezprecedensowa sytuacja społeczna”, przeanalizował papież Franciszek w swoim przemówieniu na szczycie G7. „Mamy do czynienia z utratą, lub przynajmniej przysłonięciem, poczucia człowieczeństwa i pozorną nieistotnością pojęcia godności ludzkiej. Wydaje się, że zatraca się wartość i głębokie znaczenie jednej z podstawowych kategorii Zachodu: kategorii osoby ludzkiej. I oto w tym okresie, w którym programy sztucznej inteligencji poddają w wątpliwość istotę ludzką i jej działanie, to właśnie słabość etosu związanego z postrzeganiem wartości i godności osoby ludzkiej, może być największym vulnus (słabością) we wdrażaniu i rozwoju tych systemów” – powiedział papież.  

Rzymskie wezwanie do etyki jednoczy większość ludzi

Zadaniem i powołaniem Kościoła zawsze było angażowanie się w debaty istotne z etycznego punktu widzenia, czasem z większym, czasem z mniejszym powodzeniem, podkreśla o. Benanti. Stało się tak również w odniesieniu do pojawienia się sztucznej inteligencji i zasad etycznych, na których w szczególności powinna opierać się generatywna sztuczna inteligencja, przypomina: „W lutym 2020 r. podpisano Rzymski Apel o Etykę Sztucznej Inteligencji, promowany przez Papieską Akademię Życia, z sześcioma zasadami, na które powoływał się również papież: Są to zasady, które zostały przyjęte przede wszystkim przez duże firmy technologiczne”.

Wśród pierwszych sygnatariuszy, jak wspomina o. Benanti, byli giganci technologiczni, tacy jak Microsoft, IBM i CISCO, a także uniwersytety, Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), przedstawiciele rządów i inni. Ale na tym się nie skończyło. Interesujące jest to, że nie jest to tylko sprawa katolicka, ponieważ w 2023 r. podpisali ją również muzułmanie i Żydzi, a tego lata, w lipcu, religie Wschodu spotkają się w Hiroszimie i ją podpiszą. „Do tego czasu ta platforma wartości etycznych zgromadzi praktycznie większość ludzi na planecie, ponieważ większość ludzi na Ziemi jest reprezentowana przez religie, które ją podpisały. Tutaj ten globalny wysiłek na rzecz rozpowszechniania tych etycznych wytycznych nagle wydaje się być w stanie przekroczyć granice i przezwyciężyć różnice” – jest przekonany franciszkanin.

Ruch ten nabiera obecnie wyraźnych kształtów, a nowością jest nie tylko temat, ale także postawa, z jaką podchodzi się do tego wyzwania: „Mianowicie postawa braku podziałów, ale jedności i współpracy na rzecz dobra, które jest rozumiane i pożądane. Myślę, że zobaczymy kilka interesujących scenariuszy” – mówi franciszkanin.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze