
fot. Element5 digital/unsplash
Ekspertka: Zetki i Alfy mogą wnieść do szkół swoją młodość
Pokolenia Z i Alfa mogą wnieść do systemu edukacji przede wszystkim swoją młodość i głębsze zrozumienie wyzwań, z jakimi mierzą się współczesne nastolatki – powiedziała Katarzyna Nabrdalik, prezeska fundacji Teach for Poland, odnosząc się do rekrutacji młodych ludzi do zawodu nauczyciela.
Jej zdaniem, te generacje cenią komunikację opartą na dialogu, empatii i wzajemnym szacunku. Kładą duży nacisk na relacje międzyludzkie i sprzeciwiają się jakimkolwiek formom przemocy – zarówno werbalnej, jak i fizycznej. „Takie podejście może znacząco wzbogacić środowisko edukacyjne i budować bardziej wspierającą, otwartą kulturę w szkołach” – oceniła Nabrdalik.
Jednocześnie wyraziła ubolewanie, że „przyciągnięcie młodych do zawodu nauczyciela nie jest priorytetem obecnego ministerstwa edukacji”.
Jak wskazała prezeska Teach for Poland, „istnieje przekonanie, że jeśli zwiększy się wynagrodzenie o 30 proc., zmniejszy podstawy programowe czy przyzna większą autonomię szkołom, to młodzi ludzie zaczną masowo wybierać zawód nauczyciela”. Według jej oceny – to się nie stanie.
Katarzyna Nabrdalik, zapytana o to, kto powinien się zająć rekrutacją młodych ludzi do zawodu nauczyciela, odparła, że według jej opinii odpowiedzialność za rekrutację młodych do zawodu nauczyciela „powinna spoczywać przede wszystkim na samorządach i dyrektorach szkół”.
>>> Ile dzieci na całym świecie uczy się w szkołach katolickich?

Jak podkreśliła, to oni najlepiej znają potrzeby swoich społeczności i powinni być aktywnie zaangażowani w przyciąganie młodych ludzi do edukacji.
„Jednak brak jasno podzielonych odpowiedzialności w tym zakresie prowadzi do sytuacji, w której nikt świadomie i realnie nie angażuje się w ten proces” – zauważyła Nabrdalik.
Zaznaczyła, iż wiele osób tłumaczy się brakiem czasu lub zasobów, a często pojawia się oczekiwanie, że całą odpowiedzialność przejmie ministerstwo. „Z drugiej strony (…) dyrektorzy, mając na głowie ogrom obowiązków, często po prostu nie mają czasu, aby się tym zająć” – przyznała.
Zdaniem ekspertki idealnym rozwiązaniem byłby model współpracy na poziomie gmin czy regionów, gdzie odpowiedzialność byłaby rozdzielona, a proces rekrutacji wsparłby zespół odpowiednich osób, co pozwoliłoby na skuteczne przyciąganie nowych talentów do sektora edukacji.
„Mam także wrażenie, że w ramach obecnych reform edukacyjnych nie widać dostatecznego nacisku na rozwiązywanie tego problemu” – podkreśliła Katarzyna Nabrdalik.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |