Fot. pixabay

Ekwador pogrążył się w ciemnościach po „kaskadowej” awarii sieci energetycznej

Zaczęło się od stolicy kraju, Quito, po czym elektryczność zaczęła w środę „wysiadać” w kolejnych miastach Ekwadoru aż jeszcze przed zmrokiem prąd zniknął z sieci energetycznej w całym kraju.

Minister energetyki Roberto Luque, którego wystąpienie w telewizji nie dotarło z braku prądu do większości mieszkańców kraju, wyjaśnił: „Mamy do czynienia z kaskadową awarią linii przesyłowych”.

W stolicy władze nie mogąc dotrzeć z komunikatami radiowymi do wszystkich mieszkańców informowały telefonicznie, że z braku prądu nie działa co najmniej tysiąc semaforów ulicznych.

Do regulacji ruchu na skrzyżowaniach ulic skierowano dodatkowo ponad pięciuset policjantów.

Przeciążona sieć elektryczna Ekwadoru zaczęła poważnie szwankować już w kwietniu tego roku, a za „brak właściwego planowania w resorcie energetyki” został wowczas zdymisjonowany minister energii Andrea Arrrobo.

>>> Najwyższy stopień alarmów: wiatr może rozwijać prędkość do 120 km/h

Nowa seria black-outów w całym kraju zaczęła się, jak czytamy w środę w ekwadorskich portalach internetowych, zaledwie w kilka dni po tym, jak ministerstwo energetyki ogłosiło, że „nie należy się spodziewać nowych awarii sieci w skali ogólnokrajowej” .

Komunikat ukazał się mimo tego, że wskutek ulewnych deszczów i powodzi uległy awariom i przestały dostarczać prądu trzy wielkie ekwadorskie elektrownie wodne.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze