Empatia o ograniczonym zasięgu
14 października: zamach w Somalii, co najmniej 300 ofiar śmiertelnych. 17 października: zamach w Afganistanie, co najmniej 71 ofiar śmiertelnych. Rannych ponad 150 osób. Kogo to obchodzi?
Ciężarówka wyładowana materiałami wybuchowymi eksploduje na zatłoczonym skrzyżowaniu w Mogadiszu i pozbawia życia setki ludzi. Kolejne ciała wydobywane są spod gruzów zawalonych budynków. Media o tym milczą. Nikt nie interesuje się tym, co dzieje się w Somalii. Facebook, Twitter czy Instagram nie rozgrzewają się do czerwoności od wyrazów solidarności z ofiarami i ich rodzinami. Dlaczego nasza empatia ma tak niewielki zasięg? Czy naprawdę obchodzi nas wyłącznie los ludzi należących do naszego kręgu kulturowego?
Pewnie trochę tak jest. Najważniejsze jest to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu. Chcemy być bezpieczni i lampka ostrzegawcza zapala nam się dopiero wtedy, gdy zagrożenie podchodzi bliżej i dotyka bram europejskich miast. Wypada jednak, aby media rzetelnie podchodziły do ludzkich dramatów w różnych zakątkach świata. Tymczasem zbyt często zdarza się, że redakcje zawężają horyzonty swojego zainteresowania światem i tego, co się w nim dzieje do rzeczywistości euroatlantyckiej. Przez to kreowany jest świat, w którym życie mieszkańców Europy i Ameryki Północnej jest… więcej warte?
Jasne, że media żyją często z informacji, które szokują. A bardziej szokuje nas zamach w centrum Paryża niż strzelanina w regionach od dawna ogarniętych wojną domową. Dlatego nie chcę nikomu zarzucać nierzetelności, tendencyjności, braku refleksji – nie. Chciałbym, żebyśmy jedynie od czasu do czasu spojrzeli dalej niż na czubek własnego nosa i uświadomili sobie, jakie dramaty dotykają krajów takich jak Somalia czy Afganistan.
Sytuacja polityczna, społeczna i ekonomiczna w tych krajach jest zazwyczaj skomplikowana. Nie chce nam się zagłębiać w zawiłości konfliktów lokalnych grup terrorystycznych, których nazw nie potrafimy nawet zapamiętać. Ale dramaty wszędzie są takie same i warto, żebyśmy byli świadomi tego, że poza naszym wycinkiem świata są również inne, w których cierpienie jest jeszcze bardziej namacalne.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |