EPA/STRINGER CHINA OUT

Epidemiolog: nowe zagrożenia wywołują największy niepokój społeczny. Nie panikujmy!

Od grudnia 2019 r. w środkach masowego przekazu, a w szczególności w Internecie oraz we wszystkich programach telewizyjnych – także tych najbardziej znanych w świecie, jak: CNN, BBC, DW, France24 – pojawiają się w wiadomościach i na paskach informacje o epidemii powodowanej przez koronawirus SARS-Cov-2.

Tych przekazów jest tak wiele i chyba podano w nich już wszystko, że warto skupić się nad oceną zaistniałej sytuacji od strony psychologicznej i socjologicznej – dostrzegając przy tym, iż właśnie badania psychologów i socjologów pomagają rządom i liderom zdrowia w ich wysiłkach komunikowania się ze społeczeństwem podczas wybuchów epidemii. Zagrożenie ze strony koronawirusa SARS-Cov-2 jest zagrożeniem nowym – a właśnie te nowe wywołują największy niepokój społeczny.

>>> Papież został poddany testowi na obecność koronawirusa. Znamy jego wynik!

EPA/YUAN ZHENG CHINA OUT

Biologiczne zagrożenia

Udowodniono to w szeregu badań, że te nowe, egzotyczne zagrożenia, takie jak SARS-Cov-2, wirus Ebola czy ptasia grypa, pandemia grypy H1N1 podnoszą poziom lęku wyżej niż bardziej znane zagrożenia. Chyba najbardziej znanym biologicznym zagrożeniem jest grypa, na którą choruje rocznie szacunkowo aż 20% populacji – i to grypa zabija tysiące osób rocznie. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie wynika, że w sezonie grypowym (wrzesień 2018 r. – kwiecień 2019 r.) odnotowano prawie 3,7 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań z powodu grypy, w tym 143 zgony z powodu grypy. Należy dobitnie podkreślić, że w 2002 roku śmiertelność z powodu groźnej choroby zakaźnej SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej) sięgała aż 30%. Tymczasem w odniesieniu do koronawirusa SARS-CoV-2 śmiertelność w Chinach nie przekracza 2-3%, a w Europie jak na razie jest dużo mniejsza, na poziomie grypy i nie przekracza 0,1%. Ponieważ jednak większość ludzi miała grypę i ją przeżyła lub zna kogoś, kto ją ma lub miał, to ludzie odczuwają mniejszą potrzebę zaszczepienia się przeciwko grypie sezonowej. Przecież oferuje się nawet bezpłatne szczepienia przeciwko grypie dla seniorów i innych grup społecznych – i wcale nie jest tak, że zgłaszalność na te bezpłatne szczepienia jest gremialna.

>>> Polskie kościoły przygotowują się na koronawirusa. Specjalny komunikat!

fot. EPA/YUAN ZHENG CHINA OUT

Jak się chronić?

Choroby zakaźne, które są znane, ale z którymi ludzie obecnie nie mają bezpośredniego doświadczenia, również są postrzegane jako niższe ryzyko zdrowotne, niż nowe zagrożenia. Tutaj można by wtrącić wiele na temat niechęci niektórych rodziców do szczepienia swoich dzieci – i o wielkim zagrożeniu dla zdrowia społeczeństwa jakie stanowią ruchy antyszczepionkowe najwyraźniej prowadzące wojnę hybrydową.

Kilka pokoleń przeżyło w dużej mierze bez krztuśca, ospy wietrznej, odry i innych chorób zakaźnych – więc nawet lekarze-pediatrzy często o tych chorobach uczyli się tylko z podręczników. W takiej sytuacji trudno przekonywać rodziców o podjęcie działań w celu ochrony przed niewidocznym dla nich ryzykiem poprzez szczepienia ochronne. Należy dobitnie podkreślić, że przede wszystkim ​​postrzeganie ryzyka osobistego okazuje się najbardziej wpływowym czynnikiem decydującym o zaszczepieniu się.

Nie rozumiemy rzeczywistości

Do paniki dochodzi, gdy przeszacowujemy zagrożenie epidemii – i w dużym stopniu odnosi się to do obecnej epidemii wywołanej przez koronawirusa SARS-CoV-2. Wybuchy paniki mają miejsce wtedy gdy nie rozumiemy rzeczywistości, która nas otacza i przeszacowujemy zagrożenie.

Tematowi „koronawirus SARS-CoV-2” poświęca się obecnie w mass mediach, nie tylko w Polsce ale na całym świecie, mnóstwo uwagi. Podejmowane są liczne środki bezpieczeństwa władze a oczekiwania polityczne zdają się być nieproporcjonalne do realnego zagrożenia. Czyli są to cechy charakterystyczne dla zachowania panicznego.

W mass mediach natrafiamy na coraz liczniejsze informacje o tym, że ludzie w obawie przed epidemią rzucili się na sklepy i wykupili zapasy żywności a ponadto ze sklepów i aptek zniknęły płyny do dezynfekcji rąk i maseczki – a to jest przecież klasyczne zachowania zbiorowe związane z paniką tłumu.

>>> Duszpasterz służby zdrowia: Bóg wyprowadzał ludzkość z niejednej epidemii [ROZMOWA]

EPA/WU HONG

Kto panikuje najbardziej?

Ponieważ w związku z epidemią koronawirusa pozostaje nadal wiele niewiadomych, to już ujawniają się teorie spiskowe. I tutaj można postawić bardzo ważne pytanie: czy tej panice wokół COVID-19 winne są mass media? 

Oczywiście nie można ich za wszystko winić, ale to one powinny jak najrzetelniej przedstawiać sytuację związaną z epidemią i sięgnąć do wiarygodnych źródeł informacji, do wiedzy ekspertów.

Podejście do epidemii koronawirus SARS-Cov-2 jest inne niż do grypy. Państwa dokładnie śledzą bowiem przypadki zachorowań i sieci kontaktów zakażonych osób, by powstrzymać przebieg epidemii.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze