Filip Neri – „radosny święty” z sercem na dłoni
Na tegoroczną majówkę pojechałam z pielgrzymką do Włoch. Dzięki niej poznałam postać św. Filipa Neri i nie będę ukrywać, że mnie zafascynował. Kim był ten „wesoły święty”, który nie bał się drwin na swój temat, a w centrum życia stawiał Miłosiernego Chrystusa?
Filip Neri przyszedł na świat we Florencji 21 lipca 1515 r. Pochodził z bogatej rodziny, jego ojciec był notariuszem. Już w dzieciństwie odznaczał się pogodą ducha, humorem, łagodnością i zrozumieniem dla krzywdy bliźnich.
Gdy dorastał, został wysłany do wuja mieszkającego w miasteczku u podnóża Monte Cassino, aby przysposobić się na kupca. To właśnie tam pogłębiała się jego wiara – poznał wspólnoty chrześcijańskie, a jego życiową dewizą stało się benedyktyńskie hasło „Nic nie przekładać ponad miłość do Chrystusa”. Szybko zrozumiał, że kupiectwo nie jest dla niego. Nieustannie modlił się do Boga, prosząc żeby całkowicie umiał zdać się na Jego wolę.
Stygmaty Ducha Świętego
Filip opuścił wuja i pojechał do Rzymu. Tam został guwernerem dwóch synów florenckiego celnika. Chłopcy dzięki pomocy przyszłego świętego dobrze się uczyli, a później, co ciekawe, zostali księżmi. Młody Filip studiował też filozofię i teologię oraz zagłębiał się w ćwiczenia duchowe, umacniając wiarę. Pragnął naśladować Chrystusa, świadomie rezygnował z wielu wygód i podejmował liczne wyrzeczenia. Pielgrzymował też do siedmiu rzymskich kościołów, aby zbliżyć się do pierwotnego Kościoła Chrystusowego. Jednak jego najczęstszym miejscem spotkań z Bogiem były katakumby św. Sebastiana. To tam otrzymał stygmaty Ducha Świętego w uroczystość Jego Zesłania.
Biograf A. Galloni napisał: „Do zwyczajów Filipa należała codzienna modlitwa do Ducha Świętego i bardzo pokorna prośba o Jego dary i łaski (…). Kiedy więc pewnego dnia 1544 r. modlił się z całym zapałem, nagle poczuł w swoim sercu tak potężny napór miłości Ducha Świętego, że zaczęło ono w jego piersi bić tak gwałtownie, iż można było to zobaczyć także na zewnątrz”.
Od tego czasu od Filipa biło autentyczne ciepło – gdy został księdzem często mówili o tym ludzie, którzy spowiadali się u niego. Kiedy przytulał ich do serca, czuli wręcz drżenie jego ciała. Jednak Neri unikał rozgłosu, nie chciał, aby wierni ekscytowali się nadprzyrodzonymi zjawiskami, wolał, żeby skoncentrowali się na relacji z Miłosiernym Bogiem.
Od pamiętnego Zesłania Ducha Świętego Filip miał coś jeszcze – złamane żebra w okolicy serca, które nie zrosły się mimo pomocy dobrych lekarzy. Dopiero po jego śmierci okazało się, że Bóg uczynił w ten sposób przestrzeń, aby serce wypełnione Duchem Świętym przy gwałtownym biciu nie raniło się o żebra.
Ogarnęła go też jeszcze większa radość, owoc Ducha Świętego, z której wypłynęło pragnienie bezgranicznej służby. Początkowo chciał pomagać jako osoba świecka, ale zgodnie z wolą Bożą w 1551 roku przyjął święcenia kapłańskie.
>>> 10 cytatów świętych, które dają nadzieję
Raj jest dla Ciebie
Filip z całym zapałem poświęcił się pomocy dzieciom wychowującym się na ulicy, sierotom, chorym, starcom, których pielęgnował w szpitalu św. Jakuba. Chodził po placach, sklepach, parkach, aby być bliżej potrzebujących, służył im, rozmawiał i opowiadał o dobrym Bogu. Nigdy się nie wynosił, nie chciał, by mówiono o nim „święty”, strzegł prostej, pełnej ufności wiary.
Wielu mieszkańców Rzymu miało do niego duże zaufanie – nie tylko wyznawali mu najbardziej wstydliwe grzechy, ale również wzywali w trudnych sytuacjach: gdy umierał ktoś z rodziny albo pojawiały się trudności przy porodzie. Dzięki łasce Boga uzdrawiał, przynosił ukojenie w ostatnich chwilach życia, dodawał otuchy.
Kiedyś pewna siostra zakonna wyznała mu na spowiedzi, że czuje się zgubiona przez diabła. „Nie – powiedział Filip – mówię ci, że jesteś przeznaczona do raju. Udowodnię ci to. Powiedzże mi, za kogo Chrystus umarł?” – „Za grzeszników”. – „ Słusznie. A ty kim jesteś?” – „Grzesznikiem”. „A więc raj jest dla ciebie, bo żałujesz za swoje grzechy”. Wtedy zakonnica odzyskała całkowity spokój ducha.
Oratorium i ważna rada
Filip dostrzegł, że rzymskie dzieci i młodzież potrzebowały oratorium – miejsca, w którym mogły poznawać Boga i świętych Kościoła oraz uczyły się wzajemnego szacunku, pracowitości i braterstwa. Wiele spotkań odbywało się na świeżym powietrzu, gdyż Filip chciał pokazać piękno przyrody stworzonej przez Pana.
Jednak Neri miał nie tylko zwolenników, ale i przeciwników, nawet wśród kardynałów, którzy utrudniali mu duszpasterską działalność. Na kilkanaście dni odmówiono mu prawa do spowiadania. Jednak pomimo rodzących się trudności nie tracił mądrości, pogody ducha oraz poczucia humoru.
Znana jest historia, gdy przyszła do niego pewna bogata mieszkanka Rzymu, wytwornie ubrana, w butach na wysokich obcasach, i zwróciła się z pytaniem, czy może tak wyglądać, czy nie przesadziła w swojej frywolności. Święty jej odpowiedział: „Niech Madame uważa tylko, żeby nie upadła”.
My też uważajmy i prośmy o wstawiennictwo św. Filipa. Neri zmarł niespodziewanie 26 maja 1595 r. w uroczystość Bożego Ciała. Jego wspomnienie liturgiczne obchodzone jest w rocznicę śmierci. 12 marca 1622 r. w Bazylice Św. Piotra został kanonizowany przez papieża Grzegorza XV.
***
Na podstawie artykułu z czasopisma „Posłanie” nr 3/2009, dostęp na: www.filipinibytow.pl
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |