fot. unsplash / Joice Kelly

Franciszek: ból duszy jest potrzebny, tak jak nerwy ciału

„Jeśli umiemy przejść przez samotność i strapienie w sposób otwarty i świadomy, możemy z nich wyjść umocnieni po ludzku i duchowo” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Kontynuując cykl katechez na temat rozeznania papież poruszył dzisiaj rolę, jaką w tym procesie odgrywają doświadczenia negatywne określane przez św. Ignacego z Loyoli jako strapienie.

Franciszek przytoczył definicję strapienia, o którym św. Ignacy mówi, że jest to „ciemność w duszy, zakłócenie w niej, poruszenie do rzeczy niskich i ziemskich, niepokój z powodu różnych miotań się i pokus, skłaniający do nieufności, bez nadziei, bez miłości. Dusza stwierdza wtedy, że jest całkiem leniwa, letnia, smutna i jakby odłączona od swego Stwórcy i Pana”. Zauważył, że wszyscy chcielibyśmy mieć życie zawsze radosne, pogodne i spełnione. Jednak jest to nie tylko niemożliwe, ale nie byłoby też dla nas dobre.

Ból duszy

Papież podkreślił znaczenie sytuacji strapienia i wyrzutów sumienia dla przemiany życia oraz umiejętności odczytywania smutku, określanego przez św. Tomasza z Akwinu jako ból duszy. „Jak nerwy dla ciała, budzi on naszą uwagę na możliwe niebezpieczeństwo, albo na zlekceważone dobro. Dlatego jest on niezbędny dla naszego zdrowia, chroni nas, abyśmy nie szkodzili sobie i innym. O wiele poważniejsze i bardziej niebezpieczne byłoby nie odczuwanie tego uczucia” – wskazał Ojciec Święty.

fot. EPA/VATICAN MEDIA

Jednocześnie papież zauważył, że dla osób pragnących czynić dobro smutek jest przeszkodą, za pomocą której kusiciel chce nas zrazić. „W takim przypadku należy postępować w sposób dokładnie przeciwny do tego, co jest nam sugerowane, będąc zdecydowanymi kontynuować to, co postanowiliśmy czynić” – stwierdził Franciszek, przestrzegając przed rezygnacją z walki duchowej o swoje małżeństwo, czy życie religijne, zakonne. „Mądra zasada mówi, żeby nie dokonywać zmian, gdy jest się strapionym. To okres następny, a nie nastrój chwili, ukaże dobro lub brak dobra naszych wyborów” – zaznaczył Ojciec Święty. Przypomniał, że Pan Jezus odrzuca pokusy mając postawę stanowczej niezłomności.

Jeśli umiemy przejść przez samotność i strapienie w sposób otwarty i świadomy, możemy z nich wyjść umocnieni po ludzku i duchowo. Żadna próba nie jest ponad nasze siły” – powiedział Franciszek na zakończenie dzisiejszej katechezy.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze