Franciszek napisał wstęp do wywiadu-rzeki z byłym członkiem włoskiej mafii
Papież Franciszek napisał wstęp do wywiadu-rzeki z byłym członkiem włoskiej mafii Luigim Bonaventurą, który porzucił przestępczość i od 2006 r. współpracuje z wymiarem sprawiedliwości. Jego zeznania pozwoliły na aresztowanie prawie 500 członków ‘ndranghety, kalabryjskiej mafii, która pod koniec lat 90. i na początku XXI stulecia była najpotężniejszą grupą przestępczą we Włoszech.
Ojciec Święty wyraził radość, że na ziemiach tak bardzo dotkniętych plagą przestępczości zorganizowanej, pojawia się mocne świadectwo byłego bossa, który ujawnia ogromne zło, jakie mafia wyrządza Włochom. „To świadectwo ma szansę zakorzenić się w ludzkich umysłach i pomóc w budowie praworządnego społeczeństwa, szanującego godność każdego, zwłaszcza najsłabszych, odrzuconych i zepchniętych na margines” – napisał Franciszek we wstępie do książki autorstwa ks. Benito Giorgetty pt. „Passiamo all’altra riva” („Popłyńmy na drugi brzeg”).
>>> Watykan: nowy nuncjusz apostolski w Republice Konga i Gabonie
Podkreślił, że świadectwo Luigiego Bonaventury jest nie tylko opisem działalności mafijnej, ale i promykiem nadziei, że dla człowieka od młodości zajmującego się przestępczością, przesiąkniętego mafijną ideologią, jest nadzieja i możliwość dostrzeżenia innej wizji świata. „Zło nie ma mocy, by nas ostatecznie pogrzebać. Zawsze można przejść na drugi brzeg, nawet jeśli żegluga nie jest łatwa i czeka na nas wiele niebezpieczeństw. Trzeba pamiętać, że gdy Jezus zachęcał uczniów do przeprawy na drugi brzeg, nie pozostawił ich samych, ale zawsze z nimi był” – zauważył Papież.
Zaznaczył, że żadnego człowieka nie wolno sprowadzać do jego błędów i grzechów. „Zło, które popełniamy, jest epizodem w naszym życiu, a nie czymś, co definiuje osobę. Każdemu należy się więc pomoc w zrozumieniu i naprawieniu życiowych błędów” – podkreślił Franciszek. Przypomniał także znaczenie ewangelicznego „upomnienia braterskiego”, które nie może być owocem poczucia wyższości, ale gestem miłości wobec bliźniego. „To wsparcie w przezwyciężaniu trudności, podanie pomocnej dłoni, wspólna droga ku lepszemu życiu, a nie wypominanie grzechów i potępianie” – czytamy we wstępie.
>>> Papież: ja też jestem burmistrzem
Franciszek zaznaczył, że upomnienie braterskie jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. „Jeśli pozostawiasz bliźniego w jego błędzie, stajesz się za ten błąd współodpowiedzialny. To tak jakbyś nie udzielił pomocy ofiarom wypadku drogowego” – napisał Papież. Podkreślił, że do chrześcijanina zawsze należy pierwszy krok w kierunku grzesznika.
Autor jest proboszczem parafii św. Tymoteusza w Termoli, wolontariuszem w więzieniu Larino i kierownikiem ośrodka Iktus dla osób przebywających na zwolnieniu warunkowym i byłych więźniów.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |